2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Położyłam się na łóżku, chowając twarz w dłoniach. Powinnam ogarnąć coś na sprawdzian, odrobić lekcje, posprzątać, zrobić Amy kolację, wysłać wreszcie zgłoszenie na obóz i spytać się kogoś o ten cholerny projekt z historii.

Żeby mi się kiedyś tak chciało, jak teraz mi się nie chce.

Jęknęłam, słysząc początek swojego dzwonka i po omacku znalazłam telefon.

-Tak? – mruknęłam, nawet nie patrząc na nazwę kontaktu.

-Stęskniłaś się? – Usłyszałam głos Cam, na co mimowolnie parsknęłam. – No dawaj, wiem, że tak!

-Widziałyśmy się dwie godziny temu, nie miałam za czym tęsknić.

-Oj cicho, nudzę się i muszę komuś uprzykrzać życie.

-Czuję się zaszczycona, że wypadło na mnie – Włączyłam tryb głośnomówiący, kładąc telefon gdzieś obok siebie. – Coś nowego?

-W sumie to jak wracałam do domu, to spotkałam Becka i znowu się zachowuje jak debil, ale to inna historia. W każdym razie on był z Danielem – powiedziała, przeciągając nieco imię drugiego chłopaka.

-W tym momencie mogłabym się rozłączyć, ale jestem zbyt leniwa, by sięgnąć po komórkę – westchnęłam, po chwili słysząc otwieranie drzwi. Niechętnie skierowałam tam wzrok, trafiając na Amy. – Co jest?

-Mogę tu posiedzieć? – spytała, na co pokiwałam głową, a ona niemal wskoczyła na łóżko, przytulając się do mojego boku.

-Siostrzyczki leżą razem? – zaśmiała się Cam, a ja wywróciłam oczami. Nienawidzi mnie. – A wracając do tematu, nie rozumiem, o co się spinasz.

-O to, że próbujesz mnie swatać z moim byłym – burknęłam.

-Rozstaliście się przez nieporozumienie!

-W takim razie jestem wdzięczna temu nieporozumieniu.

-Niedawno mówiłaś, że to ideał.

-Bo nim był – Zakryłam sobie twarz ramionami. – Miał wszystkie cechy, które sobie wymarzyłam i doskonale o tym wiedział. I co? Stał się dupkiem, bo przecież ideału nie zostawię.

-Pogubiłam się – burknęła, na co mimowolnie się uśmiechnęłam. Jej nieogarnięcie jest równe mojemu lenistwu, a to już wykracza poza skalę.

-Brunet, ciemne oczy, średniego wzrostu, wyrzeźbiony, noszący normalne spodnie, a nie te zabrane z damskiego działu, zawsze stawiający na swoim, namiętny, czasami romantyczny, ze stadem wielbicielek i pseudoprzyjaciół, którzy go uwielbiają. Typowy bad boy z pierwszej lepszej książki, o którym marzy połowa dziewczyn, w tym kiedyś ja. Mam wymieniać dalej?

-Wystarczy. Nie bawię się więcej w szukanie ci chłopaka.

-Tym lepiej dla nas obu – parsknęłam, przecierając oczy, a mój wzrok spoczął na Amy, która przyglądała mi się z zachwytem.

Jak mam być szczera, to zapomniałam, że ona istnieje... ale nikt nie powiedział, że jestem dobrą siostrą, okay?

***
przybywam z drugim!

jestem ciekawa waszych opinii aw

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro