9.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Deku
- N-no bo... Cię kocham i mnie pocałowałeś i no... - zacząłem, ale druga część była powiedziana tak niewyraźnie, że nikt by tego nie zrozumiał.
- Mów wyraźniej, a nie... - zrezygnowany Kacchan puścił moją twarz. Spuściłem wzrok.
- N-no bo... P-pocałowałeś mnie, aby uciszyć... T-to trochę jak bawienie się uczuciami... - przemogłem się w końcu i wypowiedziałem te kilkanaście słów.
- Huh? Bawienie się uczuciami? Czyli, że mnie kochasz?
- T-ta... - nie byłem w stanie wydusić z siebie nic więcej.
- Wiedziałem... - mruknął. - ZARAZ, CZEKAJ, CO!!? - chłopak niedowierzał przez chwilę. - J-jak to mnie kochasz?
- N-no normalnie... - westchnąłem. - Wiem, że nie odwzajemniasz i w ogóle... - już chciałem wygłosić kolejny monolog, ale zostałem ponownie pocałowany. Kiedy czerwonooki oderwał się ode mnie, zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, Kacchan rozpoczął swój monolog:
- Izuku Deku Midoriya. Jesteś, byłeś i zawsze będziesz najważniejszą osobą w moim życiu. Nigdy, ale to nigdy nie pocałowałem wcześniej nikogo, więc jesteś pierwszą osobą. I gdyby to tylko o uciszenie chodziło, to użyłbym zwyczajnego "Zamknij się", czy czegoś w tym stylu. Ja jednak pocałowałem Cię, co oznacza. Po pierwsze, że jestem gejem, a po drugie, że Ciebie kocham, a więc Ciesz się, gdyż odwzajemniam Twoje cholerne uczucia i nawet nie waż się mi nie dowierzać. - wziął głęboki oddech i spojrzał na mnie wyczekująco. W kącikach moich oczu zebrały się łzy. Tal bardzo szczęśliwy byłem jedynie wtedy, kiedy ustaliłem, że mnie nie nienawidzi. Rzuciłem się w ramiona blondyna.
- Dziękuję... - uśmiechnąłem się promiennie. - Dziękuję za wszystko... - wtuliłem się w niego. - Jesteś kochany... I też jesteś najważniejszą osobą w moim życiu...
- Nawet od All Might'a? - spytał z niedowierzaniem.
- Jesteś ważniejszy nawet od All Might'a! - potwierdziłem. Tym razem to Katsuki zaczął płakać ze wzruszenia. Tak... Nasza historia doczekała się Happy End'u... Mogę teraz dziękować za to losowi, że zesłał mi takiego wspaniałego chłopaka...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro