Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Był to pierwszy dzień wakacji, było stanowczo ciepło, ptaszki śpiewały a dookoła można było już czuć atmosfere lata.

Jojo i Kakyoin mimo wielu nieobecności zdołali prześlizgnąc się do następnej klasy, bardziej lub mniej zwinnie. Ten pierwszy mimo iż nie uczył się jakoś specjalnie w domu bardzo łatwo było mu wyłapac wszystko z lekcji więc nawet jak nauczycielka dawała mu kawy za palenie lub inne w stylu "do tablicy", to chłopak i tak zawsze znał odpowiedzii na zadawane pytania.
Z tym drugim jednak było troche więcej roboty biorąc pod uwagę ze kakyoin nie zawsze dobrze wylapywał wszystko z lekcji ale dzięki nauce w domu zdolał zdobyć miano " jednego z najlepszych uczniów w szkole" jak i "kujona". Chłopak nie przejmował się specjalnie drugim wyzwizkiem a ludzi którzy go tak nazywali wręcz ignorował i traktował jak powietrze uznawajac ze nie ma sensu marnowac na nich czasu.

Co do Polnareffa, Avdola i Josepha.
Polnareff został na wybrzeżach Japonii jeszcze na długi czas, chciał dogłębnie zbadać ten kraj i jeszcze trochę wypocząć po traumie jaka została mu i jego przyjaciółkom zgotowana w Egipcie, a Japonia z łatwością umożliwiała mu zapomnienie czy chociaż oderwanie się od tamtych wspomnień(Chociaż nie zapominajmy też że został on tam również ze wzgledu na swoich przyjaciół, wręcz uwielbiał gdy miał czas "odbierać" uczniów z placówki i robić im wstyd przed innymi).

Avdola dość sporo czasu przekonywało się żeby został jeszcze na trochę w tym kraju. Nie to że nie chciał tam zostać bo uważał ten kraj za bardzo piękny lecz nie były to jednak jego klimaty do końca. Jednakże po darze przekonywania Polnareffa i pana Josepha w końcu zgodził się zostać na jeszcze jakiś czas. Tak również Avdol zamieszkał w domku obok Polnareffa żeby w razie co mu się "nie nudziło" i żeby miał pewność że nie jest sam w tym no jednak trochę sporym kraju.
(Przydało by w sumie również wspomnieć że Jotaro i Kakyoin mieszkali około pół godziny drogi samochodem od tamtej dwójki więc no).

Co do Josepha Joestara. On gdy dowiedział się że Suzi - jego żona, również jest w Japonii uznali że nie ma sensu zbierać się tak szybko i że sami zostaną jeszcze na trochę. Ich córka Holly proponowała im nie raz żeby na ten czas zamieszkali u niej, w końcu jej posiadłość nie była aż taka mała lecz staruszkowie skutecznie unikali tego nie chcąc zawracać głowy córce..Chociaż wiaadomo, jako wspaniały ojciec i dziadek musiał wykupić jak najbliżej jakieś wygodne mieszkanie dla dwojga co o dziwo nie było specjalnym problemem. Dzięki temu również małżeństwo zyskało nowy mini, spokojny i przytulny domek który leżał ledwie 2domu dalej od domu Holly(Z czego również byli bardzo zadowoleni).

Tak również prawie wszyscy na czas wakacji i pewien czas szkoły zamieszkali w Japonii. Mówiąc oczywiście "prawie" mam na myśli nieszczęsnego Iggiego który mimo bycia w stanie "stabilnym" dalej nie może wyjść od weterynarza i jest w śpiączce zwierzęcej(Nie mam pojęcia jak to inaczej nazwać dop.Aut).. Oczywiście był on pod doskonałą opieką przy czym chłopcy też to wiedzieli. Fundacja Speedwagon nie dała by umrzeć małemu bohaterowi przez co mimo poważnych ran doktorzy weterynaryjni spodziewają się wybudzenia pieska już w nie tak długim czasie.

Oczywiście co do stanów zdrowotnych chłopaków to po takim czasie większość zdążyła wyzdrowieć(Oczywiście Fizycznie). Wiadomo że niektórzy jak Kakyoin dalej muszą sie bardzo oszczędzać i bardzo uważać na miejsce rany ale reszta ran u innych została z zagojona, a przynajmniej na tyle aby nie zagrażały one życiu bądź funkcjonowaniu innym.

Aż w końcu przechodzimy do wydarzeń najnowszych czyli jak sugreowano na początku - początku wakacji. Nasz staruszek z okazji tej oto rzeczy chciał zabrać swoich kompanów gdzieś na wakacje, najlepiej nad morze bądź w góry...Tak sami wiecie, bez stresu, mając świadomość że nic ich nie zabije w nocy, są bezpieczni. Wiadomo że niektórzy mieli całkiem dość podróży i najchętniej zostali by w domu po prostu odpoczywając - Jak Jotaro, bądź grając w gry - Jak kakyoin,Lecz jak wiadomo mimo niektórych przykrych wspomnień czy nawet niechęci do ponownego podróżowania większość się zgodziła na taki wyjazd.

Na początku był pomysł żeby polecieć na wyspę gdzie "okazało się że Avdol żyje" i gdzie Polnareff walczył z tym Dżinem czy jak mu tam było - ale ten pomysł po chwili od razu został wykluczony zważając na wielkość budynku i kompletne odludzie jakie tam panuje.
Kolejnym zaś pomysłem były góry - Himalaje Ale tym razem ze względu na zdrowie czerwonowłosego u fakt ze nie mógł się nadmiernie przemęczać, zrezygnowali z tego.
Ostatnim zaś i najbardziej trafnym pomysłem była pewna zatoka - 200 metrów do morza a jednak domek w którym zamieszkiwali znajdował by sie w dość zalesionym i cichym miejscu. Miasto mieli by około 20 minut z buta więc było to idealne miejsce na odpoczynek, relaks i zabalowanie.

To miejsce wybrali. Miejsce nad morzem w zalesionym zakątku.
Był to "męski wypad" dzięki któremu Holly i SuzyQ mogły spędzić całkiem sporo czasu na "baletach", spędzaniu ze sobą czasu i rozmawianiu jak matka z córką.

Wycieczka miała trwać przez półtorej tygodnia zważając na ilość czasu na dojazdy przejazdy i odległość od jakiej znajduje się miejsce do celowe od miejsca zamieszkania reszty. Wszystko było dokładnie wy liczone więc co mogło pójść nie tak? Wszystko było po ich myśli - załatwione cudowne miejsce, męski wypad więc niektórzy nie ożenieni mogliby pójść zabawić się z kobietami i " wyszaleć się".

Ale czy napewno niektórzy na tym wyjeździe skończą z nowymi romansami, bądź kobietami w łóżku?

=====

Z góry przepraszam za zła interpunkcje! Mam świadomość ze nie jest najlepsza, więc no no TvT

911 słów ✿

Wyjaśnienie "Pov" - persprktywa
Jeśli ktos by nie wiedział<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro