- I wylądowałem na tym zadupiu. - pomyślała Yuri Plisetsky przemierzając wąskie uliczki rodzinnego miasta swojej japońskiej imienniczki. Skąd wiedziała, że Viktoria tu będzie? Otóż mistrzyni świata wstawiła na Instagrama swoje zdjęcie z Zamkiem Ninja - lokalnym zabytkiem. Sama konieczność przebywania w Japonii doprowadzała nastolatkę do szału, a sprawę pogarszał fakt, że musiała jeszcze znaleźć swoją niedoszłą nauczycielkę. Włóczyła się więc po miasteczku. W pewnym momencie zorientowała się, że weszła w alejki jakiegoś bazaru. Ze złością rozejrzała się wokół. Nagle wzrok Yuri padł na przepiękną (w jej mniemaniu) bluzę z nadrukowaną głową tygrysa. Zaraz również doszło do zakupu i udostępnienia zdjęcia w nowo zdobytej części garderoby. - Najważniejsze zrobione - pomyślała. - A teraz czas poszukać Viktorię. Gdzie ona może być do cholery!?

***

Dzień dobry! Przepraszam, że nie było mnie tak długo, ale nie miałam dostępu do internetu :( Postanawiam się poprawić i częściej coś pisać. Zapraszam także do czytania innych moich prac.

Niech moc będzie z Wami!

~Margot