8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudziłem się w ciemnym pokoju, chciałem się poruszyć, ale nie mogłem coś krępowało moje ruchy. Zacząłem się szarpać, ale to nic nie dawało, nagle w pokoju zaświeciło się światło , chwile musiałem się przyzwyczaić. Gdy rozglądałem się po pokoju , zauważyłem, że znajduje się tu tylko materac na którym siedzę. Moje ręce przykute były do ściany, natomiast nogi związane, a na ustach taśma klejąca. Mój wzrok zatrzymał się na osobie której tak bardzo nie chciałem widzieć . Bałem się go . Podszedł do mnie kucajac przede mną , patrzył się na mnie , ja natomiast opuściłem głowę w dół.

-Spójrz na mnie ! Masz pięć sekund.

Odliczał, ja nadal nie podnosiłem głowy . Uderzył mnie z całej siły, chciałem płakać ale musiałem być silny. Liam na pewno mnie znajdzie , a może nie będzie mnie szukał, nie on musi mnie znaleźć to właśnie dzięki niemu od żyłem . Nawet nie zauważyłem kiedy po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Krzyknął na mnie znów i uderzył . Podniósł mój podbródek.

- Kochanie , witaj w domu tak bardzo tęskniłem, tu jest twoje miejsce . Ja jestem twoim tatusiem - dotkną mojego policzka - tylko ja mogę cię dotykać i zabawiać się.

Wyszedł , nazwał mnie kochanie, tylko mój Li może mnie tak nazywać , dotykać . Wrócił, ale nie sam był z Harrym za sobą ciągną jakiś wózek nie mogłem dostrzec co tam było . Rozpią mnie, układając inaczej. Leżałem teraz na materacu, teraz dostrzegłem co znajdowało się na wózku. Moje ciało zaczęło się trząść.

-Zobaczysz mam tu nowe zabawki, jeszcze ich nie testowałem .

Zdjął ze mnie bokserki i bluzkę . Leżałem nago , było mi zimno. Zaczęli błądzić rękami po moim ciele.

-Taki delikatny i tylko mój, wiesz podniecasz mnie , zabawę czas zacząć.

Zaczęli smarować moje ciało jakąś oliwką, przeniósł się w okolice mojego krocza. Wziął mojego penisa do ust i zaczął robić mi loda. Natomiast Harry zaczął przygryzać moje sutki. Później zmienili się miejscami. Zacząłem się szarpać , uderzył mnie .

-Kociaku nie szarp się sprawimy że poczujesz się wspaniale . Rozebrali się, byli nadzy. Odklelij mi taśmę z ust .

-Kochanie otwórz usta

Niezrobilem tego więc siłą włożył swojego penisa w moim usta , poczułem że ktoś wkłada mi coś do pupy to Harry wkładał we , mnie swoje palce . Bolało, zmienili się gdy Louis doszedł. Doszli obaj. Włożyli mi kostki lodu do pupy . Później Harry wziął bita śmietanę i włoży mi ją do dziurki gdzie wpuszczał ją , wyją ja i włożył mi ją do ust i powtórzył czynność . Zabawiali się tak kilka godzin .

~2 godziny później ~

Leżałem zwiniety w kłębek całe ciało mnie bolało, nie miałem siły. A ich to bawiło zostawili mnie samego . Chce do Li .

~tydzień później ~

Robili to, gwałcili mnie w zamian za to że pozwoliłem im dawali mi jedzenie ale od czterech dni nie miałem nic w ustach , bo sprzeciwiłem się im . Wypadł im dzisiaj rano telefon więc mam okazję zadzwonić do mojego tatusia, wiem że ich nie ma w domu.

Pov. Liam

Nie ma go już tydzień , nie potrafię bez niego moje życie niema sensu. Ciągle go szukam , ale bez zmian, nagle zadzwonił mój telefon , już miałem nie odbierać ale coś mi mówił że to coś ważnego.

-Czego ?

-Li , proszę uratuj mnie

-Cukiereczku to ty , boże jak ja o ciebie się martwię gdzie jesteś, błagam powiedz mi.

-Ja nie wiem, jest tu zimno , ciemno. Boje się.

Zawołałem Thomasa, zaczął namieżać telefon.

-Kochanie nie bój się, Thomas namieża cie . Kocie teraz się rozłącze za raz będę przy tobie.

Szybko wsiadłem do samochodu, za mną jechała reszta. Dotarłem na miejsce po około dwudziestu minutach, gdy już wszyscy byli na miejscu ruszyliśmy odbić cukiereczka . Odrazu skierowaliśmy się do piwnic . Pierwsze drzwi puste i tak samo kolejne . Stałem przed ostatnimi drzwiami nie czekałem ani chwili dłużej. Wszedłem do środka , zapaliłem światło. To co zobaczyłem po włączeniu światła złamało mi serce , leżał na materacu nagi szybko do niego podeszłem , spał . Pocałowałem go w czoło, obudził się , pomogłem mu się podnieść , zdjołem z siebie bluzę i założyłem Zaynowi . Na jego ciele było pełno ran . Wziąłem go na ręce i szybko wyniósłem z tamtąd, nie mogłem prowadzić więc dałem klucze Lukowi. Jest już bezpieczny usną na moich kolanach . Gdy dojechaliśmy wyszedłem z nim i odrazu zaniósłem do sypialni. Chris kazał mi wyjść . Wyszedłem. Badanie trwało i trwało już chciałem wejść ale wyszedł po jego minie domyśliłem się że coś jest nie tak.

-Mówbo z nim.

Rozkazałem

- Jest mocno pobity ale nic nie jest złamane, ale .... ale został zgwałcony brutalnie i kilka razy. Idź teraz do niego on cię potrzebuje 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro