|||

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


3.08.2015r.

Kolejny dzień. Kolejny raz wstawania z łóżka, picia kawy i pakowania się do szkoły. No nic nadzwyczajnego. Jednak w głowie dalej miałam tą zasraną wiadomość. Bo czy kiedykolwiek komuś pozwoliłam decydować o tym kim jestem? Czy prosiłam kogokolwiek o określenie mojej płci? Nie przypominam sobie. Dziś jest ten jeden dzień w miesiącu gdzie jestem tak wkurzona że mam ochotę po prostu zaszyć się w pokoju, aby inni na tym nie ucierpieli. Ale to dopiero 3 dzień szkoły. Nie mogę tak po prostu nie przychodzić na zajęcia. Więc bez zbędnych przemyśleń po prostu ruszyłam do szkoły żegnając się z tatą.

Gdy już byłam w klasie, nie mogłam wybić sobie z głowy tej wiadomości od...a właśnie. Ja nawet nie wiem kto to napisał. Kto mógłby to napisać. Miałam nad tym nie myśleć, ale co innego mogę zrobić. Czy to naprawdę tak dziwne że nie umiem określić się płciowo? Przecież tysiąc ludzi na świecie pewnie ma podobnie, przecież nie jestem jedyną osobą queer. Grey patrzyła na mnie dość smutnym wzrokiem, jakby już wiedziała że coś się stało i powinna właśnie zapytać oco chodzi. Nie mam szczerze siły o tym rozmawiać. Kto miałby?

Po zajęciach szłyśmy do Grey w zupełnej ciszy. Przez cały dzień nie gadałyśmy. Chyba wyczuła że nie mam ochoty na rozmowę. Gdy już byłyśmy u niej, w końcu powiedziałam o tej wiadomości i o tym wszystkim. Przyszło mi to tak łatwo, że aż za łatwo. Czego można się spodziewać.
-Myślisz że to mógł być Derek?- spojrzała na mnie.
-Nie wiem. Nie osądzam ludzi bez powodu. Ale on jest głównym podejrzanym na tą chwilę.
-Um.. rozumiem.. pewnie trochę cię to przybiło. Ale nie przejmuj się, mogą sobie mówić. Ważne że ty wiesz kim jesteś.
Wiem kim jestem? W zasadzie to wiem, ale też i nie wiem. Nie mogę się zaliczyć ani do kobiet, ani do mężczyzn. Po prostu nie czuję przywiązania do tego jednego. Niektórzy mogą myśleć że to głupie, ale co mogę zrobić? Nie się tak nagle. Wątpię że kiedykolwiek się zmienię.

Była godzina 20 jak postanowiłam że wrócę do domu. Nie mam zamiaru obciążać swoją obecnością rodziny Grey. Oraz jestem trochę zmęczona, więc powrót do domu nie brzmi wcale źle. Idę ulicą. Jedyne co teraz widzę to lampy uliczne i paręnaście kawiarni po różnych stronach ulicy. Nigdy im się nie przyglądałem, lecz byłem już w każdej z nich i w każdej doskonale mnie znali. Jest to przydatne. No i nie zaprzeczę, że we wszystkich kawiarniach serwują pyszną kawę. Uwielbiam kawę. Chodź mój ojciec jest do tego sceptycznie nastawiony. Już kiedyś miałam niemały problem z kofeiną.

Dotarłam do domu i włączyłam komputer by pograć trochę w nową grę. Gdy ją pobrałam i zaczęłam uzupełniać poszczególne okienka oczywiście przed moimi oczami pojawił się wielki napis
"I am a girl. I am a boy."
I oczywiście klasycznie mogłam podać innej odpowiedzi niż te dwie opcje. To jest jeden z powodów czemu nie gram w gry. Zawsze boje się że wyskoczy mi ten chory komunikat zmuszający mnie do określenia się. Szybko wyłączyłam to draństwo i znowu przez pół nocy męczyło mnie to pytanie: "Kim ja do cholery jestem. Taylen. Czemu nie możesz w końcu się zdecydować. Nie możesz nie czuć się ani tak, ani tak. Kim jestem?" Nienawidzę zadawać sobie takich pytań. Wprowadzają mnie w ból głowy i jeszcze większe zmęczenie. Może po prostu pójdę spać. Tak będzie najlepiej. Spać...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro