X

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

NIE BIJCIE


....



to przezemnie...





ostatnio dużo sie u mnie działo...




co np?



a na przykład sie pocielam...





byłam gotowa sie zabić ale tego nie zrobiłam bo mam osoby ktore mi pomagaja...






teraz siedze




i mysle




tak ja mysle





że naprawde długo mnie tu nie było 




i ludzie beda zli i przestana tu patrzec i zaglądac...







i naprawde mam nadzieje ze wam troche rozjasniłam to




"dlaczego nie ma rozdziałow?"



naprawde was przepraszam ale do moich problemow dochodza jeszcze problemy w szkole






problemy w rodzinie






problemy moich znajomych ktorym prubuje pomuc ale oczywiscie jestem na to za głupia.




eh..... dosyć o mnie.





z a p r a s z a m  d o  r o z d z i a ł u 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


  Perspektywa Inka

 Stałem wściekły z uniesionym pędzlem i patrzłyem na tego idiote. Po chwili opuściłem pędzel i uznałem ze nie warto.

 - Dobra, albo mi powiesz gdzie jest Error, albo porzałujesz. - powiedziałem stanowczo. 

- Ha! Co ty mi niby zrobisz, co?! - zapytał kpiąco. 

 Uderzyłem go Broomem w czaszke. Pękła jeszcze bardziej niż była popękana.

 - Gadaj.

 - Nope~~Uderzyłem go ponownie. 

Tym razem w rękę. Kość również lekko pękła. Zwinął się lekko z bólu. 

 - Powiesz?

 - Nie zrozumiałeś za pierwszym razem?~~

 Uderzyłem go w krocze. Wrzasąłl na cale gardło. 

 - DOBRA! DOBRA! POWIEM!!-krzyczał zwijając się w kulkę na ziemi.

 Zadowolony z siebie usiadłem na przeciwko niego.

 - Więc mów.

 - Od razu ostrzegam, to ci się nie spodoba.... 

 Perspektywa Killera

 Wszyscy wróciliśmy do bazy. Musieliśmy się odłączyć.

 - Co teraz? Nie możemy tak zostawić Horrora! 

 Zapadła cisza. Po chwili odezwał się Black. 

 - A Errora mogliśmy?

 - On sobie zasłużył.

 Ponownie cisza. 

 - Nie taki głupi pomysł. 

 No i poszlismy. Moglo to sie dla nas zle skonczyc ale strata dwuch czlonków to juz za duzo. Dugo nie musielismy szukac. Wystarczylo isc za krzykami Errora.

 - Żałosne. . . - wydukal Szef. 

 Stanelismy za nim i spojrzelismy na ledwo zywego Glitcha. 

- Sz-szefie?... - zapytał cicho Black. 

 Persektywa Errora

 Cholera.... Pomocy .... To bylo jedyne o czym wtedy myslalem. Kiedy zobaczylem chlopaków mialem nadzieje ze mi pomoga. 

 Perspektywa Nightmara

 - Szefie, Horror zostal pojmany. - powiedzial Dust. 

- Kiedy, jak i kto?-zapytalem chlodno.

 - Przed chwila, byl oslabiony i .... Ink.Usmiechnalem sie pod nosem. 

 - I czego odemnie oczekujecie? 

- Chcemy aby Error pomogl nam go odbic ale-

 - Zgoda.

 - Szefie szef nie- ....chwila co?- popatrzyl na mnie Killer prubujac dokonczyc wczesniejsza wypowiedz.

 - Zgoda. Mozecie go zabrac. Ale jest jeden warunek~~  


~~~~~~~~~~~

wgl... zapraszam na stronke.... tak powtarzam sie.... jak bedzie tak kilka osob to... moze zaczne wstawiac info na temat rozdziałow i ........ a z reszta....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#inkxerror