XI

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Na poxzatku chcialabym podziekowac wszystkim osobą ktore mnie wspierają i o dziwo nie sa zle za brak rozdzialow. Ten rozdzialik wstawiam dla was na szybko w miedzyczasie sprzatajac wiec sorka za bledy ort i inne. A teraz przyznac sie, co robicie w swieta? Bo ja, bede miala dla was niespodzianke~~ a teraz, zapraszam do czytania.

Perspektywa Blacka
- Jest jeden warunek.

Zapadła cisza. Wszyscy czekali na te slowa. I chyba każdy wiedział o co chodzi.

- Macie. Zabić. Tęczowego. Dupka.- powiedział z drwiącym uśmiechem.
- Nie! - Error zaczał sie wyrywać z kajdan resztkami sil- Nie dam go tknac! - kszyczal ze lzami w oczodolach.

Az mi sie go szkoda zrobilo. Wiem jak boli strata kogos bliskiego. Jako jedyny mam brata. I w brew pozora go kocham. Dlatego wszyscy uwazaja mnie za tego najsłabszego. Nauczylem sie z tym zyc.

- ZAMKNIJ SIE! - Nightmare udezyl go w czaszke.

Jego eidok mnie troszke przerażał. Pomijam to,ze dookoła było pełno szkielecej kwi, a Error byl caly w nią pokryty. Jego czaszka byla strasznie popękana. Z reszta wszystkie jego kości też. Wygladal jak by zaraz mial się rozpaść, a łzy w oczodalach wcale nie łagodziły jego wyglądu.

- Nie dam go tknąć!- wykrzyczal na cale gardlo Error.

Szef podniusl reke gotowy uderzyc, a Error sie skulił, lecz po chwili NM opuscil dlon i usmiechnal sie zadziornie.

- Mam leprzy pomysł.

Pstryknął, a na szyki Glitcha pojawiła sie obroża.
- CO DO CHOLERY?
- Obroża.
- Zdejmuj to ry jeba-a! - przerwal mu elektrowstrzas z obrozy. Milczał.
- Radze uwazac na slowa. A teraz spadajcie!
- Pożałujesz! -krzyczal Error wyprowadzany przez Dusta.
- Error uspokoj sie....- mowil do niego.
- Jak mam sie kurwa uspokoic?! Nie przyloze do tego reki!

Szlismy w ciszy zeby Glitch sie uspokoił. Naprawde bylo mi go szkoda.

Po pewnym czasie doszlismy do lasu. W srodku niego byla chatka Killera, gdzie zawsze omawialismy plan. Gdy do niej weszlismy kazdy usiadl na jakims krzesle. Tylko Error usiadł w kacie na podłodze.

- I co teraz?....- zapytalem.
- Chyba nie macie zamiaru go zabic.- wydukał Error.
- A co mamy zrobic?- popatrzyl na niego Horror - Jedno,zycie za zycie naszej piątki.
- ZWARIOWALIŚCIE!?- zerwal sie z kąta.
- Error ma eacje. Musimy poszukac innego sposobu. Jezeli nie NM nas zabije to Error.- powiedzial Dust
- Mądrze mówisz- error zalozyl rece i usiadl spowrotem.

I w taki sposob spedzilismy trzy godziny. Czy cos wymysliliśmy? Ta.... Ale bylo to ryzyko dla wszystkich, na ktore nie kazdy sie zgodzi....



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#inkxerror