•Jak się poznacie? cz.3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Daniel Sharman:
Twoim dzisiejszym zadaniem było przeprowadzenie wywiadu z obsadą serialu Teen Wolf, w którym mimo swojego wieku byłaś wręcz zakochana. I właśnie za to kochasz swoją pracę. Spotykanie wciąż to nowych ludzi, wschodzących gwiazdek, rozmowy pełne śmiechu. Można by tak wymieniać w nieskończoność. W swoim życiu zawodowym odbyłaś wiele takich wywiadów, wiedziałaś jednak, że ten będzie niezwykły i inny od pozostałych. Cóż, miałaś rację.
Nie mieliście zbyt dużo czasu, ale rozmowa wypadła rewelacyjnie. Podczas tych cennych 5 minut zauważyłaś,że ktoś się na Ciebie ewidentnie gapi. Był to Daniel Sharman, grający niejakiego Isaaca Lahey. Czułaś na sobie jego wzrok przez cały czas, sprawiało Ci to niemały dyskomfort przy czym nie mogłaś się skupić na reszcie, a także zadaniu, które Ci powierzono.
Po zakończeniu, Daniel postanowił posunąć się o krok dalej i zaprosił Cię na kawę do przytulnej knajpki, która okazała się być dobrym pomysłem.

Ryan Kelley:
Prowadzisz zdrowy tryb życia, ćwiczysz,ale jeśli chodzi o gotowanie...cóż z tym już gorzej. Jasne, mamy coś takiego jak książki kucharskie,przepisy w Internecie,ale to nie to samo. Dodatkowo chciałaś nauczyć się czegoś nowego, odkryć nowe hobby, pasję. Padło na gotowanie. Zapisałaś się więc na kurs o owej tematyce. Jedyna myśl jaka Cię przerażała to to, że nie dasz rady, że mimo tego,spotkasz o wiele lepszych od siebie i będą patrzeć na Ciebie jak na jakiegoś niedorozwoja. Za późno,już postanowiłaś. Na miejscu jak się okazało nie było tak źle. Poznałaś kilkoro sympatycznych ludzi,jednak najlepszy kontakt złapałaś z niejakim Ryanem. Tak jak Ty do gotowania miał dwie lewe ręce. Mimo to dobrze się bawilście, a swoje zdobyte przez ten czas doświadczenie postanowiliście przenieść do jego kuchni w najbliższą sobotę.

Cody Christian:
W końcu postanowiłaś wziąć się za siebie. Ćwiczenia,dieta i inne takie tam. Nie byłaś gruba, nie miałaś nadwagi. Nic z tych rzeczy. Ale mimo to czułaś się trochę nieswojo w swoim ciele, więc postanowiłaś to zmienić. Pewna siebie ruszyłaś na siłownię,jednak Twoja mina zrzędła zaraz po przekroczeniu jej progu. Wszyscy wyglądali tak zdrowo, profesjonalnie. Tak samo jak maszyny, których była cała masa i kompletnie nie wiedziałaś, jak zrobić na tym cokolwiek. Przerażona i wściekła na siebie, miałaś już wychodzić. Nie było Ci to dane,bo po chwili uderzyłaś w coś,a raczej kogoś.
- Auch, uważaj jak łazisz! - krzyknęłaś. - Przepraszam, nie zauważyłem Cię! Wszystko ok? Chodź,pomogę Ci wstać - zaoferował umięśniony, przystojny chłopak. Aż odebrało Ci mowę, jednak mimo to uważałaś go za palanta, który nie potrafi chodzić, a na dodatek patrzeć.
- Poradzę sobie - wstałaś i otrzepałaś się z niewidocznego kurzu - następnym razem patrz jak chodzisz - odparłaś na odchodne.
- Tak, będę. Dzięki... - krzyknął za Tobą - panno nieznajoma - dodał już ciszej.

~^~^~^~^~^~^~^~^~

Hej, hej! Szczerze, jakieś to nijakie dzisiaj xD ale opinie pozostawiam tak czy siak już Wam. Pamiętajcie! Czytacie=komentujecie.
Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro