46. Jak poznałaś jego rodziców?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Scott:

Zapukałaś niepewnie do drzwi. Twoje serce waliło jak oszalałe. Upewniłaś się, że każdy, nawet najdrobniejszy bądź wyimaginowany okruszek nie psuje twojego schludnego ubioru. Dziś miałaś poznać mamę Scotta. Chciałaś zrobić dobre pierwsze wrażenie. Kiedy twój chłopak otworzył Ci drzwi, od razu zastygłaś w bezruchu. Scott wyczuł twój strach i złapał Cię za rękę, by dodać Ci pewności siebie. Nigdy nie miałaś z tym problemu, ale jednak bałaś się, że możesz nie przypaść Pani McCall do gustu. W przedpokoju pojawiła się mama twojego chłopaka. Na jej twarzy malował się ogromny uśmiech. Od razu zrobiło Ci się lżej na sercu. Melissa podeszła do Ciebie i zamknęła Cię w szczelnym uścisku. Biła z niej pozytywna energia. Zapomniałaś o wcześniejszych obawach. Wreszcie poczułaś się swobodnie. Scott zaprowadził Cię do jadalni, gdzie czekał już na was zastawiony stół. Pani McCall przygotowała na ten dzień uroczystą kolację. Kobieta przyznała, że ostatnio miała dużo pracy, ale cieszy się, że mogła oderwać się na chwilę od codziennej rutyny. Scott zazwyczaj jadał u Ciebie. Kolacja była przepyszna. Uważałaś się za mistrzynię gotowania, ale to, co przygotowała Melissa... po prostu niebo w gębie! W trakcie posiłku mama Scotta chciała Cię lepiej poznać. Bardzo przyjemnie Ci się z nią rozmawiało. Scott był wyraźnie zadowolony. Po skończonym posiłku pomogłaś Pani McCall posprzątać talerze, a następnie razem ze Scottem udaliście się do salonu. Tam prowadziłaś dalszą konwersację z mamą Scotta. Stwierdziłaś, że jest naprawdę wspaniałą kobietą. Nic dziwnego, że Scott tak bardzo o nią dba. Po tym spotkaniu stałaś się częstszym gościem w domu McCallów. Dodatkowo, kiedy nie miałaś nic ciekawego do roboty, odwiedzałaś Melissę w szpitalu, w którym pracowała. Kobieta zaczęła Cię traktować tak, jakbyś była już żoną jej syna. 

 Stiles:

Twój chłopak pracował nad kolejna sprawą. W waszym mieście w niewyjaśniony sposób zaczęli ginąć nastolatkowie. Stiles całymi dniami siedział w domu i wytężał swój umysł, by powiązać te zbrodnie z nadprzyrodzonymi istotami. Pewnego dnia poprosił Cię byś zaniosła Szeryfowi Stilinskiemu jakieś wartościowe papiery, które były ważnym dowodem. Zdziwiona, że sam nie ruszy tyłka z domu i nie zawiezie tych papierów do biura szeryfa, zaprotestowałaś. Stiles wyjaśnił Ci, że aktualnie pracuje nad czymś bardzo ważnym i na pewno Ci się odwdzięczy. Byłaś już znudzona tym, że od dwóch godzin siedzisz w jego pokoju i patrzysz jak Stiles bazgroli coś na swojej tablicy, więc stwierdziłaś, że zrobisz to, o co Cię poprosił. Kiedy byłaś już pod drzwiami, w których znajdował się Szeryf, byłaś trochę spięta. Stiles powiedział ojcu, że jesteście parą, ale nie miałaś jeszcze okazji porozmawiać z Szeryfem Stilinskim. Zapukałaś w drzwi i weszłaś do pomieszczenia, kiedy usłyszałaś pozwolenie. Szeryf Stilinski wstał ze swojego krzesła i mocno uścisnął Ci dłoń. Był zaskoczony twoją obecnością na komisariacie. Wyjaśniłaś mu powód swojej wizyty. Mężczyzna pokiwał głową na znak zrozumienia, zaśmiał się, kiedy powiedziałaś mu o tym, co wyprawia Stiles. Szeryf spojrzał na zegarek i stwierdził, że musi zrobić sobie małą przerwę. Zaproponował Ci wspólny wypad na kawę w celu lepszego poznania się. Spodobał Ci się ten pomysł, ponieważ wolałaś spędzić czas na mieście, niż patrzeć w plecy twojego zapracowanego chłopaka. Bardzo miło wspominasz wspólną kawę z Szeryfem. Wcześniej uznawałaś go za raczej poważnego człowieka, ale kiedy wspólnie zaczęliście nabijać się ze Stilesa, zmieniłaś o mężczyźnie zdanie. Wręcz... uwielbiałaś go!  

Isaac:

Twój chłopak nie miał rodziny. Nie chętnie opowiadał Ci o niej. Wiedziałaś jedynie tyle, że ojciec twojego chłopaka został zamordowany przez kanimę. Kiedy dowiedziałaś się, jakim był człowiekiem, wcale go nie żałowałaś. Isaac stwierdził, że jego rodziną jest stado, do którego należy. Chłopak dopiero wtajemniczał Cię w ten cały pokręcony świat nadprzyrodzony. Pewnego dnia zaczepiła Cię w szkole Ericka. Wiedziałaś, że dziewczyna należy do stada Isaaca i byłaś o nią zazdrosna. Blondynka stwierdziła, że stado chciałoby Cię lepiej poznać. Zaproponowała wspólny wypad do baru po szkole. Niepewnie zgodziłaś się. Po zakończonych zajęciach razem ze swoim chłopakiem udałaś się do baru, w którym miało czekać na was stado Isaaca. Lahey zapewnił Cię, że Ericka nie ma żadnych złych zamiarów wobec Ciebie. Dosiedliście się do stolika, przy którym czekała już blondynka i czarnoskóry chłopak. Nazywał się Boyd. Isaac zapytał się swoich przyjaciół, gdzie jest Derek, ale Boyd wytłumaczył mu, że jest czymś teraz zajęty. Ku twojemu zdziwieniu przyjaciele Isaaca nie byli tacy źli, jak sądziłaś. Polubiłaś bardzo Boyda, a Ericka poza szkołą nie zachowywała się jak suka. Świetnie się z nimi dogadywałaś. Isaac przez cały czas Cię obejmował. Szczerzył się za każdym razem, kiedy wywoływałaś u jego przyjaciół napady śmiechu. Dzięki bliższemu zapoznaniu nie wstydziłaś się już przychodzić na treningi swojego chłopaka. Wkrótce poznałaś również Dereka. Alfa dawał niezły wycisk Isaacowi. W końcu przypadłaś Alfie do gustu i nawet pewnego dnia pozwolił Ci zaplanować rozgrzewkę dla swoich bet. Miałaś wrażenie, jakbyś sama dołączyła do tej wilkołaczej rodziny, choć byłaś tylko zwykłym człowiekiem.  

Derek:

Derek nie chciał zapoznawać Cię ze swoim wujkiem. Robił wszystko, byście się w ogóle nie spotkali. Wiedziałaś, jakim człowiekiem jest Peter i nawet odpowiadał Ci taki stan rzeczy. Pewnego dnia zaprosiłaś Dereka na obiad. Hale jak zawsze punktualnie zjawił się w Twoim mieszkaniu o umówionej godzinie. Kiedy zaczęliście wspólnie konsumować przygotowany przez Ciebie posiłek, w mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi. Derek poderwał się z miejsca i z wściekłością wymalowaną na twarzy podszedł do drzwi. Usłyszałaś kłótnie. Podbiegłaś do swojego chłopaka i ujrzałaś, że w progu drzwi stoi Peter. W ręce trzymał butelkę drogiego wina. Mężczyzna chciał wprosić się do Ciebie. Derek, aż kipiał ze złości. Złapałaś go za rękę i spojrzałaś podejrzliwie na Petera. Mężczyzna był schludnie ubrany, a włosy miał ulizane do tyłu. Nie wyglądał jak psychopatyczny morderca. Postanowiłaś w końcu wpuścić go do domu. Derek oczywiście protestował. Stwierdziłaś, że im prędzej odbębnisz zapoznanie z wujkiem swojego chłopaka, tym lepiej. Oczywiście czułaś się niekomfortowo. Siedzieliście wspólnie przy stole. Na szczęście, zawsze gotowałaś więcej na wypadek, gdyby Derek chciał dokładkę. Ową dokładkę dostał Peter. Przy stole panowała głucha cisza. Derek mordował wujka wzrokiem, ty straciłaś apetyt, a Peter jak, gdyby nigdy nic z wielkim apetytem konsumował posiłek, który mu podałaś. W końcu starszy Hale odezwał się. Wytłumaczył powód najścia was w Twoim domu. O dziwo bardzo chciał Cię poznać. Po skończonym obiedzie zaniosłaś talerze do kuchni i szybko udałaś się do salonu, w którym rozgościł się Peter. Sprzątanie odłożyłaś na później, ponieważ bałaś się, że gdy zostawisz tę dwójkę sam na sam, może dojść do rękoczynów. Usiadłaś na kanapie obok Dereka. Peter siedział w Twoim ulubionym fotelu. Otworzył wino, które przyniósł i zaczął Cię zagadywać. Po dwóch godzinach w końcu wujek Dereka stwierdził, że musi coś załatwić na mieście. Derek był wniebowzięty. Kiedy drzwi za Peterem się zatrzasnęły, odetchnęłaś z ulgą. Derek zapewnił Cię, że jego wujek nie będzie Cię już więcej nachodził.  

Liam:

Kiedy byłaś w szpitalu twoim lekarzem był ojczym Liama. Nie dość, że twój chłopak codziennie Cię odwiedzał, to jeszcze byłaś pod czujnym okiem jednego z najlepszych lekarzy w szpitalu. Bardzo dobrze dogadywałaś się z ojczymem chłopaka. Mężczyzna zaprosił Cię na wspólny obiad z jego rodziną, kiedy tylko wyzdrowiejesz. Kiedy nastał ten dzień, wcale się nie stresowałaś. Znałaś już mężczyznę, a z jego opowiadań wywnioskowałaś, że jego żona jest wspaniałą kobietą. Wszystko się oczywiście potwierdziło, kiedy siedziałaś już przy stole razem ze swoim chłopakiem i jego rodziną. Prywatnie ojczym Liama był jeszcze zabawniejszym człowiekiem. Co chwilę opowiadał wam żarty. Był w tym naprawdę dobry. W końcu rozmowa zeszła na dzieciństwo Liama. Jego mama z ogromnym uśmiechem wspominała, jakim jej synek był kiedyś maminsynkiem. Każda kolejna historia, była lepsza od poprzedniej. Liam czasami był zawstydzony tym, że rodzice zdradzają Ci nawet jego wstydliwe wpadki z dzieciństwa. Kiedy zjedliście już obiad, pomogłaś mamie chłopaka posprzątać. Po skończonym posiłku pomogłaś mamie Liama posprzątać po obiedzie. Kiedy już skończyłyście Liam zasugerował, że możecie wybrać się jeszcze do kina. Pożegnałaś się z jego rodzicami i od razu zostałaś zaproszona na kolejny wspólny obiad, którego już nie mogłaś się doczekać.  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro