13. Pierwsza randka cz.2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Liam:

W jego domu. Myślałaś że to tylko przyjacielskie spotkanie. Graliście w gry, a później zamówiliście pizzę. Jednak chłopak był cały czas poddenerwowany. Pytał cię czy podoba ci się jak spędzacie razem czas czy może wolałabyś robić coś innego. Dopiero gdy naciskałaś na niego by powiedział o co chodzi, wyjawił że zaprosił cię na randkę, ale nie miał kompletnie pomysłu gdzie cię zabrać więc postawił na to co przeważnie razem robicie. Milczałaś przez moment zaskoczona że właśnie byliście na randce, co chłopak odebrał jako twoje niezadowolenie i zaczął obiecywać że następnym razem zabierze cię w ciekawsze miejsce. Musiałaś go uspokoić i wytłumaczyć że nie popsuł waszej pierwszej randki.

Peter:

Zaprosił cię na kolację do drogiej restauracji. Sypał cię komplementami. Opowiadał o sobie, ale również wypytywał o ciebie. Chciał poznać cię. Był bardzo dobrym rozmówcą. Atmosfera w lokalu była bardzo przyjemna i romantyczna, przez co nie zwróciłaś uwagi że czas szybko minął. Później odwiózł cię do domu. Ucałował twoją dłoń dziękując za wspólnie spędzony czas po czym życzył ci udanej nocy.

Zdecydowanie chciałaś powtórzyć takie spotkanie.

Isaac:

Lodowisko. Wspominałaś że bardzo lubisz jeździć na łyżwach, więc by zapunktować u ciebie wybrał lodowisko. Sama myśl wejścia na lód budziła w nim niepokój, ale widząc twój szeroki radosny uśmiech gdy cię tu zabrał sprawiało że nie żałował tej decyzji. Starał się grać twardego gdy wchodził na lód. Ty od razu zaczęłaś śmigać niczym zawodowa łyżwiarka. Bezradnie stał przy barierce z podziwem obserwując jak jeździsz. Zauważyłaś że wciąż stoi przy barierce więc do niego podjechałaś. Wprost odpowiedział że kiepsko jeździ. Postanowiłaś go poduczyć. Wzięłaś go za rękę i powoli ruszyliście. Zapewniałaś go że świetnie sobie radzi mimo kilu upadków. Było miło i żadne z was się nie nudziło, ale stwierdziliście wspólnie że na następną randkę na pewno nie pójdziecie na lodowisko.

Brett:

Zabrał cię do klubu. Jak na pierwszą randkę, nie był to dla ciebie najlepszy wybór, ale nie było tragedii. Brett lubił dobrze się bawić więc zamierzał ci zaoferować ciekawie spędzony czas. Byłaś trochę sceptycznie nastawiona. Jednak widok Brett'a poruszającego się na parkiecie szybko zmienił twoje zdanie. Chłopak nie opuszczał cię na krok. Przynosił ci drinki, ale nie z alkoholem bo nie chciał cię upić. Zagadywał cię, komplementował. Upewniał się że dobrze się bawisz i tak było. Z nim nie dało się nudzić ani smucić. Czas zleciał wam bardzo szybko. A po parugodzinnej zabawie, bolały cię nogi. Co Brett wykorzystał i wziął cię na barana gdy wracaliście do domu.

Gabe:

Dom strachów. Mimo że wiedziałaś o świecie nadprzyrodzonym ponieważ twój brat jest wilkołakiem, to mimo tego nie uśmiechało ci się wybór miejsca na waszą pierwszą randkę. Nie byłaś tchórzliwa, ale gdy chodziliście po domu, kilka razy zdarzyło ci się krzyknąć albo w panice przytulić do chłopaka. Gabe tylko uśmiech się pod nosem. Wykorzystał to by móc trzymać cię blisko przy sobie. Później w nagrodę że przeszłaś razem z nim cały dom strachu i nie uciekłaś, zabrał cię do MacDonald'a (lub KFC) oraz postawił ci jedzenie. Trochę ci dokuczał mówiąc jakie zabawne miny robiłaś gdy się wystraszyłaś czegoś. Ale podkreślał że i tak wyglądałaś wtedy uroczo. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro