Ciąża | Bal | Oświadczyny

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Izuku

Obudziły mnie promienie słoneczne wydobywające się zza okiennic. Podniosłem głowę i z przymrużonymi oczami spojrzałem na śpiącą alfe. Był taki spokojny kiedy spał

Leżałem na jego klatce piersiowej, a moja noga znalazła się pomiędzy tymi należącymi do niego.

Byliśmy nadzy. Ja miałem na poślaskach zaschniętą spermę, a Kacchan na brzuchu

Uniosłem rękę i odgarnąłem z jego czoła złośliwe blond włoski. Mając już całą jego twarz uśmiechnąłem się delikatnie i zacząłem głaskać jego policzek

Robiłem to przez pewien czas, aż ujżałem czerwone ślipia wbijające we mnie wzrok. Z delikatnym rumieńcem przywitałem się z nim co ten również uczynił i wtulił policzek w moją wewnętrzną stronę dłoni

- Jak się spało? - spytał nie odrywając ode mnie wzroku

- Przyjemnie - westchnąłem wtulając się w nagi tors chłopaka

Spokojnie sobie leżeliśmy wdychając nawzajem swoje zapachy, ale naszą miłą chwilę przerwało pukanie do drzwi i głos sprzątaczki, która ogłosiła, że jest już śniadanie

- Trzeba wstawać - mruknąłem odrywając się od ciepłej skóry rubinowookiego alfy, na co ten cicho warknął, nie mając co przytulać.

Wstałem z łóżka, ale momentalnie poczułem ból miejsc intymnych, oraz lekkie nudności. Nudności? A to nowość. Spowrotem usiadłem na miejsce, a Kacchan zaśmiał się widząc moje postępowanie

- Nie śmiej się! - warknąłem i rzuciłem w niego poduszką

- Oj no, Izuku - mówiąc to, podszedł do mnie na czworaka i usiadł obok mnie, a po chwili wstał i stanął przede mną. Złapał mnie pod uda, a ja przez szybki ruch z jego strony, cicho pisnąłem i położyłem dłonie na jego barki - Przecież się tobą zajmę- dodał idąc do łazienki połączonej z moim pokojem

Otworzył drzwi i włożył mnie do wanny. Odkręcił ciepłą wodę, a gdy poczuł, że jest już gotowa podłożył ją do mojej dziurki, na co cicho sapnąłem

- Podoba ci się? - spytał z zadziornym uśmieszkiem

- T-to takie dziwne...inne i n-no - wysapałem trzymając się jego ramienia, a gdy włożył w moją dziurkę palec wydałem z siebie stłumiony jęk i mocniej złapałem się jego skóry

Ruszał nim, wyjmując pozostałości spermy i przy okazji myjąc moje pośladki

Po jakimś czasie wszystko było ładnie domyte. Wyjął ze mnie palca, a ja dopiero wtedy na niego spojrzałem i pierwsze co zauważyłem to brzuch starszego ubrudzony białą wydzieliną

- Ty też jesteś brudny - oznajmiłem cały czas patrząc na jego sześciopak

- A więc mnie umyj - mówiąc to, wszedł do wanny, naprzeciwko mnie i podał gałkę prysznicową, z której spływała woda

Odebrałem ją i przejechałem nią nad brzuchem alfy. Położyłem na nim dłoń, nie przestając lać wody i zacząłem robić ruchy w górę i w dół, na co blondyn cicho mruczał

Gdy nie zostało już nic, odsunąłem strumień wody wraz z ręką i odłożyłem gałkę prysznicową na jej miejsce

Wyszliśmy z wanny i znajdując biały ręczniczek, zaczęliśmy się nim wycierać. Odwiesiliśmy go na miejsce i wyszliśmy z łazienki

- Dzisiaj bal, co nie? - Spytałem chcąc się upewnić i otworzyłem szafę, a alfa zaczął ubierać wczorajsze ubrania

- Tak - odparł, a ja westchnąłem szukając jakiegoś stroju na dzisiaj

Po dłuższym rozmyślaniu, wybrałem biały sweterek z bufiastymi rękawami, jasno szare eleganckie spodnie i białe przetarte converse. Wszystko na siebie ubrałem i usiadłem przy toaletce

W lustrze zobaczyć mogłem podchodzącego do mnie alfę, a po chwili poczułem gorący oddech na karku. Polizał mnie. I zrobił to ponownie

- Co robisz? - Spytałem nieśmiało

- Smakuje mojej omegi - odparł nieprzestawając, a ja cicho zachichotałem i wyjąłem z kosmetyczki różowy błyszczyk, który szybko nałożyłem na usta. Przeczesałem włosy szczotką, starając się, żeby jakoś wyglądały

Wstałem z krzesła, odbierając przy okazji zabawę mojemu mate

- Chodź, idziemy na śniadanie - uśmiechnąłem się do niego łapiąc za dłoń

Wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się na dół, czyli do jadalni

Będąc już na miejscu, przywitaliśmy się ze sobą i usiedliśmy na swoje miejsca. Kucharki zaczęły podawać nam posiłek

- Ej, następnym razem bądźcie trochę ciszej, nie jesteście sami w tym zamku - skomentowała królowa, a ja momentalnie się zarumieniłem. Król się zachłysnął winem

- Dobra, dobra - mruknął tylko w odpowiedzi Kacchan

Na śniadanie mieliśmy rogale meksykańskie z jakimiś smarowidłami

Spojrzałem na Minę, a ta na mnie i nie wiem nawet z czego, ale zacząłem podśmiechiwać co również uczyniła różowa. Spojrzeliśmy na Denkiego, który tak samo jak my zaczął śmiać się z dupy

- A wam co jest? - spytał blondyn

- N-nic - odparłem śmiejąc się, a żółtooka próbując napić się soku, oblała się i ja z Kiminarim zaczęliśmy śmiać się jak pojebani. Dziewczyna również się śmiała

Wziąłem kolejnego gryza rogalika, ale momentalnie zachciało mi się wymiotować

Wstałem szybko z krzesła wywracając je i pobiegłem do pierwszej napotkanej łazienki wymiotując do toalety. Słyszałem za sobą krzyki i nawoływania, ale miałem je aktualnie w dupie, bo kurwa wypruwam sobie flaki!

Wymiotując poczułem dłoń na plecach i czole, która odgarniała moją grzywkę. Pierwsza należała do Kacchana, a druga do Miny

- Wyjdź z tąd Katsuki - zarządziła moja różowa modnisia

- Co?! Nie, jestem jego alfą, muszę przy nim być!

- Aktualnie jesteś zbędny, wyjdź - rozkazała, a ten zdenerwowany wyszedł warcząc coś pod nosem

Gdy przestałem wymiotować spojrzałem na przyjaciółkę z załzawionymi oczami i piekącym gardłem

- Izuku, zabezpieczyliście się? - spytała wyjmując coś z szawki nad lustrem

- Nie - odparłem opierając się o toaletę, a ta podeszła do mnie i podała test ciążowy. Mogę być w ciąży? Nasze starania z Kacchanem wyjdą nam na dobre?

Wziąłem małe urządzenia do ręki i patrząc najpierw na nie, a dopiero później na przyjaciółkę kiwnąłem głową

Zrobiłem go

Odczekałem dwie minuty, które dłużyły się w nieskończoność, aż w końcu minęły

Jedna kreska








A tuż obok druga

Spojrzałem na Minę uśmiechnięty i szybko wybiegłem z łazienki. Pobiegłem do jadalni i widząc stojącego alfe, rzuciłem mu się na szyję. Ten złapał mnie w pasie i spytał zmartwiony

- Co się stało?

- Jestem w ciąży! Będziemy mieli szczeniaka! - Krzyknąłem przeszczęśliwy, a blondyn słysząc moje słowa uśmiechnął się szeroko i podniósł w górę za talię

- Będę ojcem! - krzyczał okręcajac mnie wokół własnej osi

- Będę wujkiem! - wydarł się Kirishima

- A ja będę tą jedną pierdolniętą ciotką - skomentowała Mina

- Będę wspierającym wujkiem, który zawsze wypisze zwolnienie z wf - uśmiechnął się Kami

- No dzieciaku, w końcu na coś się przydałeś - skomentowała Królowa

- Będziesz wspaniałą mamą - powiedział patrząc prosto w moje oczy

- A ty tatą - odparłem

🌸🌸🌸🌸🌸🌸

- Zaprosiłeś Todorokich? - spytała blondynka, podczas gdy siedzieliśmy przy stole ustalając kogo zaprosiliśmy, a kogo nie

- Tak - odparł czerwonooki głaszcząc mój jeszcze płaski brzuch

- A Mili z rodzicami - zadała kolejne pytanie, a ja odruchowo się zirytowałem

- A po co tam ona - spytała również zirytowana Mina

- Bo mamy sojusz z jej królestwem - mruknęła pisząc coś czarnym piórem w papierach

- A ten, napisałeś do królowej i księżniczki Jiro?

- No

- Zaprosiłeś wujka? - spytał król

- Toshinoriego? Ta - westchnął

- Będzie chlanie - odparł szatyn

- Co?! - warknęła rubinowooka

- Co?! - Krzyknął brązowooki, a ja zacząłem podśmiechiwać

- Ostatnio, kiedy ten uchlaniec tu był, to najebaliście się tak, że musiałam was z ogrodu zbierać - warknęła, a do mojego śmiechu przyłączyła się Mina

- Dobra, dobra - zaśmiał się król

- Wysłałeś zaproszenie do Keigo( Hawks ) i jego narzeczonego?

- Tępy kuzynek gej modniś i jego emo alfa? Nom

- A do kuzynki Takeyamy?

- Pani wielce odpierdol się, bo jestem zajebista, też została zaproszona

- A do Mei?

- Do Mei tak. Jest jebnięta, ale ją lubię

- A do Neito?

- Nie i nie zamierzam

- Jak to nie?! To twój kuzyn

- Zrzekłem się go mając pięć lat

- Żebym ja się ciebie zaraz nie zrzekła - burknęła, a po chwili kontynuowała - A zaprosiłeś chociaż wujka Mica?

- Tego tak

- A ciocie Nemuri

- Coś tam było

- To tak czy nie?

- Tak - westchnął

- Kuzynkę Toge?

- No - westchnął, a królowa jeszcze chwilę patrzyła w papiery. Odłożyła wszystko w ładnym stosie i oparła się o krzesło

- To chyba tyle - mruknęła, a ja wstałem z krzesła, ucałowałem alfe w policzek, na co ten się triumfalnie uśmiechnął do pozostałych i przepraszając, wyszedłem z pomieszczenia na dwór

Usiadłem na ławce oglądając przeróżne kwiaty i drzewa. Wdychałem przyjemne powietrze, aż do moich nozdrzy doszedł jeszcze przyjemniejszy zapach. Cynamon z chili. Tak, to ten zapach, który tak bardzo pokochałem

Poczułem dotyk na udzie, a chwilę później na moich kolanach leżała głowa blondwłosej alfy. Miał zamknięte oczy i delikatny uśmiech

Wyglądał ślicznie

Położyłem dłoń na jego spiczastych włosach i zacząłem się nimi bawić. Przelatywały pomiędzy moimi palcami, na co czerwonooki cicho mruczał

- Będziemy rodzicami - szepnął - Dalej nie mogę w to uwierzyć

- Przyjeżdżając tutaj nie wiedziałem, że to wszystko tak się potoczy - odparłem miło - Ale cieszę się, że tak się stało. Nie wyobrażam sobie, teraz ciebie stracić - dodałem kładąc dłoń na jego policzku. Ten na moje słowa otworzył oczy pełne miłości i wystawił dłoń do góry, która ostatecznie wylądowała, również na policzku, tylko, że moim

Patrzyliśmy sobie w oczy, jak dwójka zakochanych nastolatków, aż w końcu złączyliśmy swoje usta w delikatnym pocałunku, pełnym miłości i wzajemnego szacunku

Kocham jego usta. Kocham jego dotyk. Kocham jego zapach. Kocham jego głos. Kocham jego uśmiech. Kocham jego oczy

Kocham go całego. Każdy centymetr jego ciała, jego duszy, jego serca

Nasze usta ocierały się o siebie, delektując i sprawiając przyjemność. Jego różowawe, pełne usta idealnie pasowały do tych należących do mnie

Przeniósł dłoń na mój kark przyciągając jeszcze bliżej, żeby mieć więcej mnie dla siebie. Robił wszystko delikatnie i z miłością

Gdy zabrakło nam tchu, odsuneliśmy się od siebie, a pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to usta alfy, które miały na sobie mój różowy błyszczyk, który był rozmazany i wędrował na jego skórę twarzy. Zaśmiałem się z tego widoku, co również uczynił alfa

- Cały się umazałeś - skomentował

- Ty też - odparłem, na co blondyn przekierował swój kciuk na dolną wargę i przejechał po niej palcem, po czym odsunął go i prychnął widząc ślad różu - Ładnie ci w różowym - zaśmiałem się i momentalnie wpadłem na wspaniały pomysł

Pochyliłem się nad nim i zacząłem składać pocałunki na jego twarzy. W policzek, i w drugi policzek, w nosek, i takich mnóstwo w różnych miejscach, aż skończyłem na ustach cmokając je

Na całej twarzy miał odciski moich ust. Wyglądał ślicznie

- No, i teraz wyglądasz prześlicznie - zaśmiałem się, a ten prychnął uśmiechnięty i wstał z moich ud. Usiadł obok mnie i złapał za rękę, po czym wstał i gdzieś pociągnął

Gdzieś, okazało się być ślicznym miejscem, optoczonym drzewami magnolii, a po środku było oczko wodne z liliami na samej górze. Trawa była żywo zielona, co dawało ślicznego uroku temu miejscu, kwiaty były ślicznych kolorów, jak i zapachów.

Pociągnął mnie w głąb tego cudownego miejsca i posadził nas na trawce

- Ślicznie tutaj - skomentowałem z uśmiechem, rozglądając się i próbując zapamiętać ile się da

- Dlatego cię tu zaprowadziłem - odparł przytulając mnie do siebie

🌸🌸🌸🌸🌸🌸

Po dwóch godzinach, wracaliśmy już do domu, ponieważ o 18. 00 był bal. Czyli mamy cztery godziny na przygotowania

Weszliśmy do zamku i od razu skierowaliśmy się do jadalni, ponieważ mamy teraz porę obiadową

Usiedliśmy na swoje miejsca, a Mina od razu zaczęła śmiać się jak jebnięta

- A tobie co? - Spytałem, a ta w odpowiedzi pokazała palcem na Kacchana. Ah, a więc o to jej chodzi. Blondyn jest cały w odciskach moich ust

Zachichotałem i podniosłem chusteczkę leżącą obok. Złapałem za jego podbródek i skierowałem twarz na siebie, ścierając już lekko zaschnięty błyszczyk

Gdy starłem większość kosmetyku, odłożyłem chusteczkę na bok i zacząłem jeść sobe

- Co wy robiliście w tych krzakach, że tak wyglądacie? - spytała pani Mitsuki, a ja automatycznie się zarumieniłem przypominając sobie nasze pieszczoty na trawie

- N-nic

- Izuku mi obciągnął

- Zamknij się! - walnąłem go, na co się zaśmiał

- Co ja urodziłam - westchnęła blondynka, kontynuując jedzenie posiłku

Jedliśmy w spokoju, ale naszą ciszę przerwał w chuj irytujący i wkurwiający głos

- Wróciłam! - No zajebcie mnie, bo kurwa z nią nie wytrzymam

Wbiegła do sali i pierwsze co zrobiła to rzuciła się na szyję MOJEGO alfy

- Cześć Bakuś - pisnęła, a ja na nią warknąłem. Spojrzała na mnie i przewróciła oczami

- Ej, szmato! Złaź z niego bo ci powyrywam te kudły - i jest moja sprzymierzeńczyni

- Ona tu jeszcze jest? Czemu jej nie wywaliliście? - spytała z pogardą

- Bo jest gościem i przyjaciółką mojego mate, jak i matki mojego dziecka - odparł odpychając ją od siebie

- Co?! Znalazłeś tępą przeznaczoną i masz z nią jeszcze bachora?! - wrzasnęła

- Raczej z nim, a jak jeszcze raz powiesz coś o nim obraźliwego, to nie masz na co tu liczyć - warknął

- Ale ty miałeś być mój! Kto niby jest lepszą omegą ode mnie?! Ona!? - mówiąc to wskazała na Minę - Nie! - On!? - tym razem na Denkiego - Nie! A poza tym jest zaręczony! A ten to już w ogóle - mówiła wskazując na mnie - Kto by go chciał! Mała dziwka z niego i tyle!

- Spierdalaj mi stąd! - warknął głośno na nią, na co każda, nawet ja, omega w tym pomieszczeniu zadrżała i się przestraszyła - Mówiłem! Obrazisz mojego ukochanego to nie masz na co tu liczyć! Wynoś się! - Ta płacząc uciekła z jadalni, a blondyn jeszcze trochę wkurzony spojrzał na mnie

- Oj Izuku, nie bój się - powiedział widząc mój strach w oczach i przytulił mnie do siebie - Przepraszam, nie powinienem krzyczeć w twojej obecności - dodał, a ja się w niego wtuliłem

On jest po prostu wymarzonym alfą

- O stary, nawet ja się zlękłem - powiedział Kiri

- No, aż gęsią skórkę mam. Jeszcze nigdy tak na nikogo, nie zawarczałeś - dodał Shinso

- Widzisz jaki z ciebie brutal? - zachichotałem patrząc na niego, a ten ucałował mój nos i kontynuował jedzenie co również uczyniłem

- I ta szmata będzie na balu? - prychnęła z arogancją różowowłosa

- Nie chcę jej tam - zajęczałem wrzucając do soby papkę z malin

- Co ty robisz? - spytał Kacchan widząc jak mieszam papkę z makaronem

- Wydaje się dobre - powiedziałem, po czym włożyłem do ust trochę mojej substancji - Pyszne! - ogłosiłem po przełknięciu, a alfa słysząc moje słowa, nabrał trochę potrawki na sztuciec i włożył do swoich ust, a po chwili wypluł w chusteczkę

- Co to do chuja jest?!

- Nie smakuje ci? Dziwny jesteś - prychnąłem kontynuując jedzenie. Nie rozumiem o co mu chodzi. Przecież jest to bardzo dobra potrawka. Dziwak z tego mojego alfy

- Zapamiętać. Nie jeść jedzenia omegi podczas ciąży - westchnął biorąc do ust swój makaron

Szybko zjadłem makaron i zabrałem się za dobrze wyglądającego donata. Wgryzłem się w niego i szybko zjadłem. I kolejnego. I jeszcze jednego. No i jeszcze dwa

- Nie za dużo ci ich? - spytał Kiri

- A chcesz w mordę? - warknąłem wgryzając się w miękkie ciasto

- Masz problem do tego jak je moja omega? - spytał blondyn głaszcząc mnie po włosach

- Nie, nie o to chodziło - próbował się wybronić

- Zamilcz - zarządziłem, a ten się zamknął

🌸🌸🌸🌸🌸🌸

Była 16. 30, czyli musze się już ogarniać. Zasiadłem przed toaletką i zacząłem od delikatnego makijażu

Powieki lekko pomalowałem brązowym cieniem, a rzęsy czarnym tuszem. Na usta nałożyłem czerwoną szminkę, a na nią przezroczysty błyszczyk, dzięki czemu ładnie połyskiwały. Tyciutke różu i makijaż był już gotowy

Włączyłem telefon i zerknąłem na jego wyświetlacz. Była 17. 12

Wstałem i wyciągnąłem z szafy suknie, którą podarowała mi pani Mitsuki. Odłożyłem ją na łóżko, a z siebie ściągnąłem zbędną warstwę ubrań

Dotknąłem swojego brzucha i uśmiechnąłem się pod nosem. Mój mały brzdąc. Podniosłem suknie i zacząłem ją zakładać.

Będąc już w ślicznej złoto biało srebnej sukience, podszedłem spowrotem do szafy wyjmując z dołu, również podarowane przez mamę Kacchana buty

Założyłem je i delikatnie zapiąłem. Przeszedłem po pokoju nasłuchując tuptania w całej komnacie. Gdy przestałem chodzić, słyszałem tylko swój oddech i odgłosy gości z dołu

Sprawdziłem godzinę. Była już 17. 48

Podszedłem do toaletki i wyjąłem z niej naszyjnik od Kacchana, jak i również wszystkie błyskotki, które mi kupił. Bransoletkę, pierścionki, kolczyki i wisiorek. Wszystko założyłem i zapiąłem, a następnie usiadłem na łóżku i już po chwili moje drzwi się otworzyły. Stanął w nich mój alfa

Miał na sobie białą koszule,biały długi płaszcz, biało złoty krawany nierówno założony, co bardzo ładnie na nim wyglądało, a na nogach luźne, również białe spodnie i tak samo jak pozostałe rzeczy, białe buty

Podszedł do mnie i usiadł obok. Złapał w talli i przytulił, na co ja położyłem swoją głowę na jego ramieniu

- Trochę się stresuje - wydusiłem z siebie w końcu

- Czego? - spytał jeżdżąc dłonią po mojej talii. W górę i w dół, w górę i w dół

- A co jak narobię ci wstydu?

- Prędzej ja narobię wstydu tobie - mówiąc to, wstał i stanął przede mną. Schylił się delikatnie. Jedną rękę schował za plecy, a drugą wystawił do mnie i wypowiedział pierwsze zdanie, które od niego usłyszałem

- Czy udzielisz mi tańca, śliczny? - tych słów nigdy nie zapomnę, ponieważ to właśnie od nich się zaczęło

Ułożyłem swoją dłoń na tej należacej do alfy i wstałem z łóżka patrząc prosto w jego śliczne krwistoczerwone tęczówki

Podeszliśmy do drzwi, które oczywiście otworzył blondyn i przepuszczając mnie pierwszego, wyszliśmy na korytarz. Szliśmy po nim, kiedy ja trzymałem go pod rękę. Jak w średniowieczu. Jak to tradycja nakazuje. Jak to my chcieliśmy

Stanęliśmy przed schodami, a wszystko momentalnie ucichło. Wszystkie oczy skierowane były na nas. Księżyc, wydobywający się zza dużych okiennic oświetlał idealnie nasze sylwetki, jak i twarze

Zeszliśmy powoli po schodach, a będąc już na samym dole, wszyscy do nas podeszli. Pierwszą taką osobą była blondynka w dwóch kokach i czerwonej sukni

- No kuzynku, ty to jak zawsze masz szczęście. Taką ładną omegę wyrwać - zaśmiała się patrząc na mnie, a ja przez jej komplement delikatnie się zarumieniłem

Odeszła, a kolejnymi osobami było dwóch mężczyzn. Jeden miał blond włosy, a ubrany był w czarny golf, czarne spodnie i biało żółte futro, a drugi miał czarne włosy i miał na sobie biały golf, białe spodnie oraz czarne futro

- Cześć kuzynek, ulala jaki ładny - skomentował i wystawił dłoń w moją strone chcą złapać za mój podbródek, ale jego dłoń została odepchnięta przez moją alfe

- Nie dotykaj go - warknął, a ten przewrócił oczami i odszedł

Kolejna była białowłosa damska alfa w również białym kombinezie

- Ładny ten twój chłoptaś, ale nie zapominajmy, że to ja jestem prawdziwą gwiazdą - powiedziała odpychając swoje włosy do tyłu ruchem ręki

- Idź że już - westchnął

I mamy Minę z Kirishimą

- Kocham cię - mówiąc to zawiesiła się na mojej szyi i ucałowała w policzek. Odkleiła się ode mnie i przytuliła Kacchana - Ciebie już mniej - prychnąłem śmiechem na jej słowa

Podszedł do mnie kiri i również przytulił, tylko że on musiał się schylić, a z blondynem przybił "męską" piątkę i również "po męsku" się przytulili

Shinso i Denki również się zjawili

Denki tak samo jak różowowłosa, przytulił się do mnie i do Kacchana, a Shinso zrobił to samo co Kiri

Gdy już wszyscy nas powitali, zaczęła grać muzyka, a jak brzmi tradycja. "Alfa i omega, ktorzy są przeznaczonymi tego wieczoru teniec rozpocząc muszą, ponieważ bowiem, chwila ta jest dla ich osoby ważną chwilą"

Złapałem za wystawioną dłoń alfy i powędrowaliśmy na salę balową

Przez cały czas utrzymywaliśmy ze sobą kontakt wzrokowy, nie widząc potrzeby przerywania go.

Byliśmy na środku sali. Sami. Tylko dla siebie

Wędrowaliśmy w rytm muzyki. Krok w krok, stawiając delikatne, ale jednocześnie pewne kroki na płaszczyźnie. Zrobiliśmy obrót i w tym samym momencie, alfa położyła swoja jedną dłoń na moich plecach, a drugą wplotła swoje palce w moje. Ja zaś jedną położyłem na jego bark, a drugą, tak samo jak on, wplotłem w tą co wpleść się chciała w moją

Kolejne kółko i jeszcze jedno, aż blondyn złapałmnie w tali i uniósł w górę. Złapałem dłońmi jego barków, patrząc dokładniej w jego lśniące tęczówki

I ponownie wylądowałem na ziemi, ale nasze dłonie zostały tam gdzie sekundę wcześniej, tylko że ja moje dałem bardziej na jego kark

Jeszcze kilka razy robiliśmy kółka, aż muzyka dobiegała końca, a Kacchan tak jak ostatnim razem pocałował mnie, tylko że tym razem nie było to szybkie cmoknięcie w usta, a długi delikatny pocałunek pełen miłości

Gdy się ode mnie odsunął, ponownie miał trochę szminki na ustach

- Znowu masz szminkę - zachichotałem cicho, a ten cmoknął mnie w usta

- Dla takich chwil mogę mieć ją codziennie

I jak go nie kochać

Na parkiet weszły inne pary zaczynając taniec, a mój partner pociągnął mnie za rękę na dwór

Będąc już na powietrzu, słychać było tylko nasze oddechy, stłumioną muzykę i rozmowy. Pociągnął mnie na trawę, a dokładniej ogród i stanął przede mną uśmiechnięty, ale widać było, że się trochę denerwuje

Wystawił do mnie dłoń i powiedział magiczne jak dla mnie słowo

- Zatańcz ze mną kochanie - bez zastanowienia położyłem swoją dłoń na tej jego, a on wplótł moje palce w swoje

Drugą dłoń położył na moim policzku, a ja na jego. Śmialiśmy się i dobrze bawiliśmy w spólnym tańcu, o ile można tak to nazwać

Po naszych wygłupach zamknąłem oczy śmiejąc się, a gdy ponownie je otworzyłem blondyna już nie było

- Odwróć się skarbie - usłyszałem za sobą, a gdy to uczyniłem ujżałem...o boże

Położyłem dłonie na usta, a do moich oczu od razy naleciały łzy

- Izuku, wyjdziesz za mnie? - spytał klęcząc przede mną na jedno kolano. W dłoniach trzymał czarne pudełeczko, w którym znajdował się śliczny pierścionek z dużym diamentem

- Tak! - krzyknąłem bez zastanowienia, a z moich oczu momentalnie poleciały łzy

Alfa wstał i uśmiechnięty włożył pierścionek na mój serdeczny palec, po czym podniósł za uda

- Nawet nie wiesz jaki jestem teraz szczęśliwy - powiedziałem kładąc dłonie na jego gładkich policzkach

- Teraz jesteś już na zawsze tylko mój. Ty i nasz szczeniaczek - szepnął przykładając swoje czoło do mojego

- Ja i nasz szczeniaczek - odparłem również szepcząc. Szczęśliwi zamknęliśmy oczy, z których powoli spłyneły łzy wywołane naszą radością

Nie mogłem wymarzyć sobie lepszego życia



                         ~ • KONIEC • ~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro