Kłótnia | Wyznanie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Bakugo

Wstałem dosyć wcześnie, ponieważ obudziło mnie rażące światło zza okien

Spojrzałem w dół na śpiącą omegę, która tuliła się do mojej klatki piersiowej i pogłaskałem ją po włoskach

Były takie miękkie! Zszedłem na policzek i zacząłem sunąć kciukiem w górę i w dół. Był taki gładki i ciepły, że nie zauważyłem wpatrujących się we mnie szmaragniwych oczu

- Hej Kacchan - szepnął wybudzając mnie z transu

- Cześć - odparłem patrząc się w śliczne oczka zielonowłosego, ale ten zakończył moją czynność wstając do siadu i przecierając dłońmi twarz

Gdy już chciał wstać ja złapałem go za nadgarstek

- A buziak na dzień dobry?

- Nie jesteśmy razem - oznajmił, a po chwili dodał - Nie wykorzystój naszej przyjaźni - kurwa muszę się śpieszyć, bo Izu myśli, że to wszystko po przyjacielsku

Puściłem jego nadgarstek, a ten wstał i bez słowa wyszedł

Siedziałem jeszcze chwilę i również udałem się w kierunku drzwi, które otworzyłem, a po chwili zamknąłem

Gdy wszedłem do kuchni gdzie byli już wszyscy usłyszałem pisk deku, a sekundę później przytulał kosmitkę

- Co się tak drzesz?

- Mina jest z Kirishimą! Zostali parą! - pieprzony gówno włosy

Kiedy Izu w końcu puścił różową, Kirishima przytulił ją od tyłu, a ta złapała za jego dłonie trzymając

Spojrzałem na pikaczu, który przytulał się do torsu Hitoshiego i zazdrosny spojrzałem na Deku, a ten spojrzał na mnie wzrokiem mówiącym "oni są razem"

Wkurwiony już nie wiedząc o co mu chodzi, podszedłem szybko do niego i złapałem w talii przyciągając do siebie

- Co ty robisz? - spytał

- Przytulam cię - odparłem wkładając nos w szyję omegi, aby ponownie poczuć ten śliczny zapach owoców leśnych, ale on szybko mnie zatrzymał, na co zdziwiony zapytałem - Coś się stało?

- Tak, nie wąchaj mnie

- Czemu? Wczoraj mogłem

- Właśnie i nawet nie zapytałeś się mnie o zgode - warknął

- Boże o co ci chodzi! - podniosłem głos na co młodszy lekko się wzdrygnął i mnie odepchnął

- Po prostu przestać! - również podniósł ton, a pozostali zaprzestali swoich działać i przyglądali nam się

Ponownie go do siebie przyciągnęłem, ale ten zaczął się szarpać

- Uspokój się!

- Nie będziesz mi rozkazywał!

- A właśnie, że będę! - przyszpilowałem go do ściany przez co chłopak o nią dosyć mocno uderzył

Boże co ja w ogóle robię! Gdy chciałem go przytulić i przeprosić poczułem pieczenie na policzku, a mój wzrok odwrócił się w stronę zebranych. Kosmitka trzymała dłoń na ustach podobnie jak pikaczu, a gówno włosy patrzył na mnie z szeroko otwartymi oczami, które emanowały złością i zdziwieniem, za to Shinso patrzył na nas z niedowierzaniem

Czy Izuku mnie.....spoliczkował?

Odwróciłem wzrok spowrotem do chłopaka, który miał łzy w oczach, a po chwili uwolnił się z moich ramion i wybiegł z domu niezakładając nawet butów.

Gdy chciałem już za nim pobiec, wyprzedziła mnie w tym Mina popychając na ścianę i biegnąc w stronę drzwi, chwilę później wybiegając na zewnątrz

- Przesadziłeś - mruknął Shinso

- W-wiem ja go k-kocham, a on m-mnie teraz pewnie n-nienawidzi - wyjąkałem bliski płaczu

- Czekaj ty go kochasz!? - wykrzyczał zdziwiony denki

- Czy to, aż takie dziwne, że ja również mogłem się zakochać?

- Nie, po prostu zuzu też cię kocha - oznajmił, szybko kładąc dłonie na usta

- Czyli moje uczucia są odwzajemnione! - krzyknąłem uspokojony

- Po tym możliwe, że już nie - mruknął kirishima. Kurwa on może mieć rację

- Muszę go znaleźć przeprosić i zapytać się czy zostanie moją omegą

- Jakiś ty pewny siebie - prychnął fioletowy, a ja podbiegłem do drzwi, założyłem buty i udałem się w stronę zamku

Będąc przy dużych drewnianych drzwiach wejściowych rzuciła się na mnie pinda, którą szybko odepchnąłem dzięki czemu wywaliła się na płaską dupe

- Bakuś, coś się stało

- Spierdalaj - warknąłem na nią, a moja matka to słysząc podszedła do nas

- Bakugo! Jak ty się zachowujesz!

- Ty też Spierdalaj! Możliwe, że moja przyszła omega mnie nienawidzi, a ty pierdolisz mi o zachowaniu - krzyknąłem wbiegając na schody, a chwile później byłem na korytarzu szukając drzwi od pokoju zielonowłosej omegi.

Znajdując je słyszałem delikatny szloch i pocieszające słowa skierowane do chłopca, które wypowiadała kosmitka. Zapukałem dwa razy, a wszystko momentalnie ucichło

- Kto tam? - usłyszałem głos Miny

- Ja

- Spierdalaj chamie! - warknęła

- Proszę, daj mi z nim porozmawiać - nastąpiła dłuższa cisza, a po chwili ponownie zabrała głos

- Masz pięć minut - mruknęła wychodząc

Wszedłem do komnaty i pierwsze co zauważyłem to Izuku z podpuchniętymi oczami od płaczu, przykryty kołdrą na łóżku. Podszedłem do niego powoli, aby go nie spłoszyć i zasiadłem na krańcu łóżka

- Chcesz zapewne, żebym się spakował i odszedł, co nie? - powiedział bliski płaczu, bardzo bliski

- Co?! Nie! Chciałem cię przeprosić - spojrzał w końcu na mnie, a ja kontynuowałem - Izu, przepraszam nie chciałem ci zrobić krzywdy, byłem po prostu zazdrosny, że gówno włosy i zoombiak przytulają swoje omegi, a ta w której ja się zakochałem, nie tuli mnie

- I wykorzystałeś mnie, bo omega w której jesteś zakochany cię nie chce, a ty potrzebujesz czułości? - powiedział płacząc, a ja zauważając to przytuliłem go do siebie

- No nie wiem czy mnie nie chce, bo podobały jej się moje pocałunki, jak ją dotykałem i lizałem - wymieniałem, a chłopak jeszcze bardziej się rozpłakał

- To skoro jej się to podobało, to czemu dawałeś mi nadzieje! - wychlipał - Powiedz przynajmniej kim ona jest - doszeptał powoli się uspokajając

- Jest śliczny, niziutki , ma zielone loczki i zielone oczka, jego twarz zdobią piegi, jest cholernie uroczy i jednocześnie pociągający, jego uśmiech roztapia moje serce i ma pierdolniętą przyjaciółkę - spojrzał na mnie z nie dowierzaniem

- Czy tą omegą jestem ja? - spytał głupio

- Kocham cię Izuku - oznajmiłem mocniej go do siebie przyciągając i uśmiechając się miło, a ten się zarumienił

- Też cię kocham - odparł z również miłym uśmiechem - Czyli, że będziemy razem?

- Jeśli sobie tego życzysz księżniczko - odparłem z spokojem, a szmaragdowooki pokiwał głową na tak

Patrzyliśmy sobie jakiś czas w oczy, a po chwili złączyliśmy nasze usta w pocałunku, który oddawał mnóstwo uczuć, tych jedynie dobrych

os.3

Złączyli swe usta. Jedne wypełnione o smaku malin, a drugie również wypełnione smakujące niczym zakazany owoc.

Ich wargi nacierały na siebie, mocząc zmieszaną śliną. W pomieszczeniu dało się usłyszeć tylko dźwięk pocałunku.

Blond włosa alfa złapała za nadgarstki swojego już chłopaka i przyszpiliła do materaca łóżka nie przerywając pocałunku. Swoimi dłońmi badał ciało uległego, który swoje knykcie ułożył w jego miękkie, szpiczaste włosy.

Omega jako pierwsza przygryzła wargę drugiego, pragnąc włożyć swój język do jamy ustnej tego starszego. Alfa nie zastanawiając się za długo, otworzyła szerzej usta co uczynił również niższy, ale to właśnie ona wepchnęła swój język jako pierwsza

Młodszy zwijał się z przyjemności gdy ten drugi dotykał jego skóry brzucha, a językiem badał każdy zakamarek jamy ustnej

Po chwili język zielonowłosego ruszył mu na powitanie wplatając się w ten należący do starszego alfy, który z przyjemnością również się w niego plątał przez co dało się usłyszeć cichy jęk niższego.

- Jakoś długo się nie odzywacie, wszystko dobr - powiedziała różowo włosa omega wchodząc bez pukania do pokoju - Nie ważne kontynuujcie

- Nie Mina, zaczekaj! - krzyknął piegusek za żółtooką zaprzestając całowania alfy, której się to nie spodobało. Ta odwróciła się w jego kierunku - Jesteśmy razem - dodał z uśmiechem, a ta zapiszczała z szczęścia

- Wiedziałam! No dobra ale teraz was już na serio zostawiam - zakrzyknęła z uśmiechem i wyszła z pokoju pełnego zapachu podniecenia i pożądania

Zakochani kontynuowali czynność, ale mała omega, nieświadoma była tego, że alfie zaistniał interesujący problem w dolnej części garderoby i chciałaby, żeby to właśnie on się nim zajął

♡~___________________________________~♡

!!!Jest 12!!!

~1205 słów~

Pa do następnego





















Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro