31. Przez kogo prawie ze sobą zerwaliście?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Bellamy: 

Raven - Dowiedziałaś się zupełnie przez przypadek, że kiedyś ze sobą spali i stałaś się bardzo zazdrosna o Reyes. Co jakiś czasu rzucałaś w stronę Bellamyego złośliwe komentarze, ilekroć chłopak spojrzał na dziewczynę, czy też z nią rozmawiał. Bellamy miał już dość Twojego zachowania i w końcu pokłóciliście się tak bardzo, że postanowiłaś z nim zerwać. Przez parę dni nawet nie spoglądaliście na siebie. Ostatecznie tak bardzo brakowało Ci Bellamyego, że postanowiłaś go przeprosić. Akurat tak się złożyło, że chłopak wpadł dokładnie na ten sam pomysł. Blake zapewnił Cię, że tylko Ty jesteś jego księżniczką i nie musisz być o nikogo innego zazdrosna.


Jasper: 

Octavia - Wiedziałaś, że na samym początku to Octavia była obiektem westchnień Jaspera. Czułaś się zagrożona, ponieważ miałaś pewne obawy, że Jasper może w dalszym ciągu czuć coś do niej, pomimo tego, że jest z Tobą. Kiedyś podczas kłótni stwierdziłaś, że jeżeli nie podoba się mu związek z Tobą, to niech idzie sobie do Octavii. Jasper był zdezorientowany. Zapewniał Cię, że nie czuje do dziewczyny już zupełnie nic. Ty jednak targana negatywnymi emocjami nie chciałaś w to uwierzyć. Kiedy w końcu nieco ochłonęłaś, postanowiłaś przeprosić chłopaka za swoje impulsywne zachowanie.


Monty: 

Harper - Pewnego dnia wybrałaś się z Harper na polowanie. Nie miałaś zielonego pojęcia, że dziewczyna potajemnie podkochuje się w Montym. W pewnym momencie Harper postanowiła namieszać w waszym związku. Nagadała ci wiele, przeróżnych głupstw na temat twojego chłopaka. Byłaś załamana i wściekła zarazem. Jak Monty mógł zrobić coś takiego? Gdy tylko wróciłyście do obozu na przywitanie z chłopakiem, wymierzyłaś mu silny cios w policzek. Monty nie wiedział, co w Ciebie wstąpiło. Gdy podzieliłaś się z nim nowo poznanymi informacjami, chłopak był wściekły na Harper. W końcu wytłumaczył Ci, że dziewczyna wszystko zmyśliła. Było Ci naprawdę głupio. Natychmiast przeprosiłaś Montyego za swoje zachowanie, a następnie poszłaś rozmówić się z Harper... Już ona pożałuje...


 Lincoln: 

Pike - Pike tak bardzo namieszał Ci w głowie, że postanowiłaś trzymać jego stronę. Lincoln był z tego powodu niezadowolony i wielokrotnie próbował przemówić Ci do rozsądku. Ty jednak byłaś pewna swoich racji. Pewnego dnia Pike rozkazał Ci zamknąć swojego chłopaka w celi, ponieważ podejrzewał go o spisek. Byłaś załamana, że Lincoln mógł dopuścić się czegoś takiego. Chłopak błagał Cię o to byś w końcu przejrzała na oczy. Zagroziłaś Lincolnowi, że zrobisz mu krzywdę, jeżeli z własnej woli nie wejdzie do celi. Wtedy chłopak ze łzami w oczach stwierdził, że nie jesteś już tą samą osobą, w której się zakochał. Te słowa bardzo Cię zabolały. Po dwóch dniach w końcu dotarło do Ciebie, co tak właściwie zrobiłaś. Kiedy wróciłaś do celi Lincolna, chłopak nawet nie chciał na Ciebie spojrzeć. Usiadłaś na ziemi i nie zwracając uwagi na pozostałe osoby, które były posądzone o spisek, przeprosiłaś chłopaka za swoje zachowanie. Bałaś się, że chłopak nigdy Ci nie wybaczy. Kamień spadł Ci z serca, kiedy Lincoln podszedł do krat i delikatnie musnął dłonią Twoje ramie. Chłopak również przeprosił Cię za swoje słowa. Ostatecznie przyłączyłaś się do grupy spiskującej przeciwko twojemu byłemu Kanclerzowi.


Murphy: 

Clarke - Clarke poprosiła Johna o przysługę. Była to tajna misja, dlatego Murphy nie chciał zdradzić, Ci żadnych szczegółów. W końcu jednak ustąpił i powiedział Ci, na czym polega jego zadanie. Chłopak miał ukradkiem przedostać się do obozujących niedaleko Ziemian i wykraść im potrzebne Clarke rośliny lecznicze. Nie podobał Ci się ten pomysł. Stwierdziłaś, że jest to zbyt niebezpieczne. John źle zrozumiał twoje słowa. Był zły, że nie wierzysz w jego umiejętności. Bardzo się wtedy ze sobą pokłóciliście. Następnego dnia odkryłaś, że John mimo wszystko wyruszył na niebezpieczną misję. Od razu ruszyłaś do namiotu Clarke i niemal wdałaś się z nią w ostrą bójkę. Gdy Murphy wrócił do obozu, byłaś szczęśliwa, że jest cały i zdrowy, lecz nie miałaś zamiaru się do niego odezwać słowem. Najwidoczniej Clarke poinformowała go o tym, co zrobiłaś, ponieważ chłopak przyszedł do Twojego namiotu z pretensjami. Zaczęłaś płakać. Wytłumaczyłaś mu, że się po prostu o niego boisz. Nie mogłabyś żyć z tym, gdyby coś mu się stało. John w końcu złagodniał i mocno Cię przytulił. Obiecał, że nie będzie już wykonywać dla Clarke, żadnych niebezpiecznych zadań.

 


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro