◇2◇

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Spadałaś w dół czując chłód, który oplatał twoje całe ciało. Wokół ciebie nie było nic prócz ciemności i odłamków luster, które z kolejnym przebytym dystansem w dół, raniły twoją skórę.
Im głębiej byłaś tym większe stawały się odłamki. Na tyle duże że mogłaś się w nich przejrzeć dokładniej.

Jedno z fragmentów spadało równo z tobą, lecz nie widziałaś w nim swojego odbicia. Widziałaś postać na wzór przypominającą ciebie, jednak była cała czarna niczym smoła, a na jej skórze głębokie rany. Za postacią zauważyłaś nagrobek, który nie posiadał danych pochowanego.

Spojrzałaś spowrotem na kreaturę, której zęby ostre były jak noże i białe jak śnieg. Postać skoczyła w twoją stronę, wychodząc z lustra. Krzyczałaś jednak po chwili poczułaś ból na szyi...

Obudziłaś się. Byłaś oblana potem a na twoich policzkach były liczne ślady po łzach, które dalej spływały po twojej jedwabistej cerze. Pościel była jak pobojowisko. Siedziałaś po turecku na łóżku, próbując dojść do siebie.

Gdy już udało ci się otrząsnąć, spojrzałaś na ekran telefonu w celu sprawdzenia godziny. 7:56, nie jest źle. Zeszłaś z łóżka kierując swoje kroki do łazienki, w której wykonałaś swoją poranną rutynę. Koszmary jak ten nie były dla ciebie czymś nowym, miewasz je dość często więc już nie zwracasz na nie tak dużej uwagi.

Dziś jest pierwszy dzień od twojej przeprowadzki do tymczasowego miejsca zamieszkania. Było ci lżej z myślą że nie będziesz widzieć swojego ojca przez pewien czas. JaeMin będzie cię często odwiedzał, czym zapewnił cię podczas twojego pakowania.

-Gdzie ja dałam te płatki? - zapytałaś samą siebie już z lekka zdenerwowana ciągłym szukaniem. Nowy dom więc trzeba się nauczyć gdzie co się kładzie.

Po paru minutach szperania w szafkach- znalazłaś swój cel jakim były płatki śniadaniowe. Wyjęłaś miskę, łyżeczkę oraz mleko z lodówki, po czym przygotowałaś sobie śniadanie. Usiadłaś z miską pełną płatków na kanapie po czym włączyłaś jakąś losową dramę, która aktualnie leciała w telewizji i powoli zajadałaś się swoją jakże wybitną potrawą.

Po 10 minutach wpatrywania się w telewizję zauważyłaś że twoje naczynie jest puste. Wstałaś i podreptałaś do kuchni w celu umycia użytego naczynia oraz łyżki.

Po umyciu wyżej wspomnianych przedmiotów, podeszłaś do wielkiego okna odsłaniając zasłony. To co zobaczyłaś przez okno swojego sąsiada, na które miałaś widok sprawiło że zrobiło ci się trochę ciepło. Zobaczyłaś dobrze zbudowanego chłopaka w samych bokserkach. Miał roztrzepane czarne włosy, co najwyraźniej wskazywało na to że dopiero się obudził.

-No tak to mogę zaczynać każdy dzień-wymamrotałaś sama do siebie.

Niestety nie mogłaś postać chwili dłużej patrząc się na przystojnego chłopaka. Westchnęłaś głęboko i skierowałaś swoje kroki w kierunku swojego pokoju, a konkretniej szafy. Przecież nie możesz całego dnia spędzić w piżamie.

Otworzyłaś szafę a tobie ukazały się byle jak włożone ciuchy. No tak, przecież już pierwszego dnia chciałaś to załatwić, ale byłaś tak zmęczona że ani nie chciało ci się składać odzieży, ani nie chciało ci się pomyśleć że możesz to zrobić w inne dni.

Wyszperałaś z brzegu czarne dresy od marki addidas oraz biały top. Wyciągnęłaś również sportowy stanik wraz z majtkami oraz czarną bluzę. Trochę depresyjnie ale ważne że wygodnie.

Związałaś włosy w kitkę i założyłaś sportowe buty. Następnie wyszłaś trochę pobiegać. Świeżego powietrza ci nie zaszkodzi a przy okazji trochę pozwiedzasz. Będziesz tu mieszkać prawdopodobnie przez długi czas więc ci się przyda.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro