°Co Zrobiłaś-!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gdy mniej więcej doszłam do siebie po tej decyzji, postanowiłam nie zaprzeczać. W końcu była to dobra okazja na spędzenie więcej czasu razem. Szczególnie w nocy, gdy czuję się mniej ograniczona niż w dzień.

-Możesz się w to przebrać, będzie Ci trochę duże ale nie mam nic innego heh - Taehyung podając mi jakieś złożone ubrania, powiedział.

-Ahh nie musisz się tak starać! Ja mogę zostać w swoich ubraniach - Szybko dodałam.

-Nie marudź! Pozwolisz, że ja zadecyduję czy mam się starać czy nie, Kami. - Chłopak prześmiewczo wyjaśnił. Przybliżając się do mnie podniósł rękę do góry po czym poklepał mnie niczym pieska.

-C-co to było!? - Mruknęłam rumieniąc się jak nigdy.

-Urocza jesteś - Taehyung zaśmiał się dziecinnie po czym obrócił się w przeciwnym kierunku opuszczając przy tym pokój.

Cholera, urocza!? Ahh. Stojąc chwilę jak z drzewa urwana na środku pokoju, postanowiłam pójść do łazienki się ogarnąć tak jak Taehyung mi wcześniej doradził. Rozkładając ubrania, które mi dał ujrzałam zwykły, biały t-shirt i krótkie spodenki. Serio duże, over sizeowe nawet na nim. Ale nie zastanawiając się nad tym zabrałam się za siebie.
_________________________

Gdy po kilkunastu minutach wyszłam z łazienki chciałam poszukać Taehyunga aby mu coś powiedzieć. Nie było go w tym pokoju. Zastanawiając się gdzie może być przypominałam sobie, że niedaleko jest sypialnia. No dobra, cel sypialnia. Wychodząc na korytarz przyglądałam się uważnie i z podziwem dodatkami oświetlonymi ledami. Będąc już na przeciwko drzwi zauważyłam wydobywające się delikatne światło więc zapewne tam jest. Pukając w drzwi chwyciłam odruchowo za klamkę. Wchodząc do środka ujrzałam bruneta stojącego na środku pokoju. Bez koszulki.

-Ahh przepraszam! Nie powinnam była wchodzić!!!- Wykrzyczałam nerwowo odwracając wzrok.

-Haha Kami, nie przesadzaj - Taehyung śmiejąc się odpowiedział.

-A-ale... -Wymamrotałam.

-Nie mam koszulki, tak. O to chodzi? - Chłopak podchodząc bliżej złapał kontakt wzrokowy. Śmiał się przy tym głupio widząc jak moja twarz robi się czerwona. Dzieliło nas w tym momencie dosłownie kilka centymetrów, tak blisko siebie.

-Dobra, ty będziesz spać tutaj- Brunet spojrzał w kierunku łóżka.

-A ty? Gdzie będziesz spać?- Mruknęłam z zaciekawieniem.

-Mogę z tobą jeśli chcesz- Taehyung powiedział prześmiewczo w moim kierunku. Ewidentnie robił sobie ze mnie żarty, widział jak bardzo mnie zawstydza mimo to kontynuował swoją grę.

-A jeśli chcę?- Spytałam dość poważnym tonem. Nie wiem skąd dostałam takiego przypływu odwagi. Jednak patrząc na moją niewinną i czerwoną twarz w tym momencie, nie wyglądało to aż tak poważnie jak mogłam sobie wyobrazić.

-No to kładź się już!- Chłopak równie poważnie odpowiedział z małym uśmiechem, który próbował ukryć. Nie sądziłam, że on weźmie to na poważnie. To miał być tylko żart!

Podchodząc do łóżka położyłam się plecami do Taehyunga po czym przykryłam się leżącym obok kocem. Gdy chłopak zgasił światło położył się po drugiej stronie. Chciałam już spokojnie zasnąć myśląc, że już nic mnie nie zaskoczy a jednak. Chłopak obracając się w moją stronę przysunął mnie bliżej siebie. Trzymał swoje dłonie oplecione w mojej talii. Jego ciepły oddech rozchodził się na odkrytym fragmencie mojego karku. On był tak cholernie blisko.
Zjeżdżając dłonią niżej, na mój brzuch poczułam miłe ciepło. Starałam się opanować i uspokoić oddech jednak nie potrafiłam. Taehyung grając dalej w tą swoją gierkę postanowił pobawić się moimi włosami.

-A-ah - Mruknęłam czując jego ciepły oddech na odkrytej szyi.

-Boisz się mnie? - Spytał powstrzymując się od śmiechu.

-N-nie... - Wymamrotałam.

Byliśmy tak blisko siebie, o matko. To nie tak, że mi się nie podobało. Tylko znamy się tak krótko a ze sobą śpimy. Jezu, co ja Yuki powiem. Z resztą, później o tym pomyślę. Chciała bym aby ten moment trwał wiecznie...
_________________________

-Kamimi...wstawaj - Usłyszałam delikatny głos Taehyunga.
Otwierając oczy ujrzałam leżącego obok chłopaka. Jego włosy wyglądały tak puszyście, że miałam ochotę go pacnąć w łepek.

-Mogę to zrobić?... - Spytałam tajemniczo.

-Ale co? - Dodał zmieszany. Nie tłumacząc się w ogóle przesunęłam rękę w jego kierunku. Unosząc ją do góry równie szybko opuściłam dłoń zatapiając ją w gęstych i puszystych włosach chłopaka.

-Ała!? Co to było!? - Mruknął nerwowo na co ja zaczęłam się głośno śmiać.

-Pac w łepek haha -

-Szalona jesteś... - Odpowiedział dotykając kompletnie zdezorientowany swojej głowy. - Idę zrobić jakieś śniadanie a ty się ogarnij.

-Nie! Nie musisz robić mi śniadania. Już będę się zbierać. -

-Nie ma mowy, po śniadaniu cię odwiozę do domu. - Wytłumaczył poważnie. Kusiło mnie aby znów powiedzieć "dobrze tato" jak kiedyś ale...Nie no, to zły pomysł. A może? Nieee. Miałam dziś wyjątkowo dobry dzień. Aż dziwne.
Gdy chłopak opuścił pokój wstałam i podeszłam do szafki, na której wcześniej położyłam telefon. Nie ma co, trzeba do Yuki napisać.

«»

Kamis: Hej laska

Yukixxx: Heey

Yukixxx: Ktoś tu ma dobry chumor hmm (¬‿¬ )

Kamis: Wiem, aż dziwne

Yukixxx: No no, Kami

Yukixxx: Co jest powodem twojej radości?

Kamis: SPAŁAM Z TAEHYUNGIEM!

Yukixxx: Co zrobiłaś!-

Yukixxx: RUCHALIŚCIE SIĘ!?

Kamis: Co!?- Nie!

Kamis: Spałam z nim! W jednym łóżku! Przytulając się!!!

Yukixxx: Kami... Nie spodziewała bym się tego po tobie, kochana

Yukixxx: Opowiadaj ze szczegółami!

Kamis: No więc napisał do mnie wieczorem, że chce się spotkać u niego w domu i przyjechał po mnie. Obejrzeliśmy u niego film a potem mi znów krew zaczęła lecieć. Znów byliśmy tak blisko! I potem nie chciał mnie puścić samej do domu i powiedział, że mam u niego zostać na noc... A z tym spaniem razem to wyszłoby tak... Spytałam gdzie on będzie spać na co odpowiedział, że może ze mną jak chcę. Myśląc, że to żart powiedziałam ok... I tak wyszło. On mnie przytulał od tyłu JEZUUU

Yukixxx: Dobra bo zejdziesz mi tu zaraz!

Yukixxx: A jesteś już u siebie?

Kamis: Nie, nie chce mnie wypuścić bez śniadania więc po, mnie odwiezie

Kamis: Swoją drogą powinnam pójść się ogarnąć, dopiero wstałam

Yukixxx: No to ja nie będę wam przeszkadzać (¬‿¬ )

Kamis: OK :3

Kamis: Później napiszę

Yukixxx: okkk

«»

Odkładając telefon na wcześniejsze miejsce od razu chwyciłam za moje ubrania po czym ruszyłam w stronę łazienki.
_________________________

Gdy już się ogarnęłam wróciłam spowrotem do pokoju aby odłożyć pożyczone ubrania. W tamtym momencie wszedł Taehyung.

-Już? Jesteś gotowa? - Spytał.

-T-tak...-Zacięłam się przy odpowiedzi. Ahh no proszę. Zwykłe czarne spodenki, nagi tors a na to fartuch kucharski. Cholera, przecież on wygląda jak materiał na męża. Specjalnie too robi, pogrywa ze mną. To widać jak się rumienię, nawet się na to głupio śmieje!

-W takim razie zapraszam - Odpowiedział po czym obydwoje wyszliśmy z pokoju.
_________________________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro