°Jestem Skończona...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Po dosłownie kilku minutach gdy zdążyłam się już przebrać, usłyszałam pukanie. Szybko wstając ruszyłam w stronę drzwi. Ciągnąc już za klamkę poczułam lekkie zawroty głowy jednak wszytko szybko wróciło do normy gdy ujrzałam Yuki.

-Kami! Obiecaj, że nie zmarnujemy tej nocy bo miałam wiele do stracenia. - Uradowana dziewczyna rzuciła się na mnie.

-Ash dobra...-Mruknęłam ledwo co łapiąc oddech.

-Jak się czujesz? -

-Już lepiej... -

-No... A jak tam z nim?... Z Panem Taehyungiem... - Jasno włosa spytała siadając na łóżku.

-Nie no to jest masakra jakaś... Po pierwsze mówiłaś, że to jakiś stary dziad i nie wspominałaś o jego jakiś dziwnych zasadach! A po drugie ja go spotkałam już wcześniej. Od rana... Gdy biegłam na przystanek prawie się zabiłam gdy on mnie złapał. Taki chłopak ale seksowny Ahh... Zupełnie inny świat. Potem nasze drogi się rozeszły, do czasu. Gdy jechałam sprzątać i byłam już przy tym domu... Jak on otworzył drzwi myślałam, że to totalna pomyłka. Jak się przedstawił nie mogłam w to uwierzyć. Yuki... Ja się chyba zauroczyłam... -

-No to super! Weź, może coś z tego będzie. - Przyjaciółka podekscytowana powiedziała.

-Nie sądzę. On jest z innego świata. Ma więcej pieniędzy i swoich zasad. W tym jest seksowy a ja jak menel wyglądam. -Lekko załamana tym faktem, wytłumaczyłam. Dlatego nie lubię miłości. Same problemy.

-Ohh szczerze, nie jest pewnie tak seksowny jak gościu, którego widziałam jak do ciebie przyjechałam. Taki wysoki brunet, wsiadał do czarnego samochodu. -

-Porsche? -

-Tak! -

-Kurwa, to był Taehyung... -

-Cholera! W takim razie on serio jest gorący. Laska i ty gadasz, że u niego pracujesz, nosisz to ubranie i jeszcze cię do chaty zawiózł!? Zazdroszczę. - Yuki mruknęła.

-Nawet trzymał mnie w ramionach... Silny jest... -

-Ruchała bym... -

-A ty przypadkiem nie masz Jungsoo? Podobno już ślub planujesz... -

-Ash ale on serio jest sexy... -

-Nie wierzę w ciebie, chociaż ty to każdego ładnego byś brała... Chcesz może wina? - Spytałam otwierając szafkę.

-Tak. Zamówimy sushi i obejrzymy jakąś kdramę? -

-No jasne. Dawno nie jadłam, kilka dni... -

-Kami, czy ty mi się próbujesz głodzić? -

-Nie, po prostu nie mam czasu. -

-Nawet tak nie gadaj. - Jasno włosa odpowiedziałam chwytając za telefon.
_________________________

Po jakiś dwóch godzinach zrobiło się dosyć późno. Obejrzałyśmy z cztery odcinki dramy i zjadłyśmy sushi. Od razu poczułam się lepiej. Gdy dałam Yuki jakieś ubrania na przebranie, poszła się przebrać. Ja w tym momencie rzuciłam się na łóżko. Czułam lekkie zmęczenie ale nie senność, przede mną cała noc z psiapsi. Leżąc bezwładnie na miękkiej pościeli poczułam wibracje w kieszeni. Myśląc, że to po prostu jakieś tam powiadomienie, zignorowałam to. Jednak po chwili znów dostałam wiadomość. Chwytając niechętnie za telefon ujrzałam jakąś wiadomość od Taehyunga. Co on chce o tej godzinie

~~~

Taehyung: Hej

Taehyung: Jak się teraz czujesz?

Taehyung: Już lepiej?

Taehyung: Przepraszam jeśli przeszkadzam.

Kami: Hej

Kami: Nie, nie przeszkadzasz

Kami: I tak, czuję się już lepiej

Taehyung: Ahh to dobrze, martwiłem się.

~~~

Chwila, czy on serio napisał, że się martwił?

-Yuki! Szybko rusz dupe! - Wrzasnęłam najgłośniej jak mogłam aby dziewczyna usłyszała. Zapewne sąsiedzi mnie słyszeli. A tam.

-Co!? Jezu Kami żyjesz!? - Jasno włosa wybiegając z łazienki, nerwowo odpowiedziała.

-Taehyung do mnie napisał! -

-O maj gad! I co napisał? - Dopytała dociekliwie.

-Ahh sama spójrz! - Obróciłam telefon w kierunku dziewczyny.

-Oooo martwi się! Kami, to dobrze znaczy. -

-Ahh zobaczymy, dlaczego w ogóle ja się w to wciągam!? Tylko nadzieję sobie robię. - Mruknęłam.

-Oj tam, według mnie to idzie w dobrą stronę - Yuki siadając obok odpowiedziała.

~~~

Taehyung: Kami?

Taehyung: Wszytko ok?

Taehyung: Żyjesz tam? Mam wzywać pomoc!?

Kami: Ahh nie! Nie wzywaj mi żadnej pomocy!

Taehyung: Nie stresuj mnie dziewczyno.

Taehyung: Chciałem spytać, jeśli będziesz się dobrze czuć oczywiście to czy chciała byś się ze mną jutro spotkać w kawiarni?

Taehyung: Chciałbym cię lepiej poznać jeśli nie masz nic przeciwko.

~~~

-Cholera, mam się zgodzić, Yuki? - Spytałam niepewnie.

-Ty się jeszcze pytasz głupia? OCZYWIŚCIE, ŻE TAK! - Odpowiedziała energicznie.

-Ehh czekaj jak mam odpisać... - Mruknęłam z zastanowieniem.

-Jezu... - Jasno włosa gwałtownie przesunęła się w moją stronę wyrywając mi przy tym telefon.

-YuKi KuRwA oDdAwAj tEleFoN!!! - Znów wrzasnęłam na cały blok. Ahh sąsiedzi mnie nie znoszą, hehe. Tak czy inaczej Yuki z moim telefonem, to nie jest dobre połączenie.

~~~

Kami: Jasne, z chęcią. Bo wiesz muszę Ci coś powiedzieć~

~~~

-WYSŁANE! - Yuki wrzasnęła z diabelskim uśmiechem.

-Kurwa, pojebało cię? Co ja mu mam powiedzieć!?

~~~

Taehyung: Ohh czekam z niecierpliwością ;)

~~~

-ooOOoo patrz co odpisał! - Dziewczyna mruknęła z tym swoim uśmieszkiem.

-Kurwaaaa jestem skończona... - Parsknęłam przykrywając twarz poduszką.

-Ta hehhe później podziękujesz -

-Nie sądzę... Za karę wyciągam cię z chaty... - Uśmiechnęłam się wiedząc, że spacer dla Yuki to męczarnia.

-No weź! Przebrałam się -

-No i co? Dobrze wyglądasz, idziemy! -

Wstając energicznie ruszyłam w stronę szafy. Wyciągnęłam jakąś bluzę i szybko ją ubrałam. Chwytając za gumkę leżącą na szfce, postanowiłam zrobić kitkę. Gdy byłam już gotowa razem z Yuki opuściłyśmy moje mieszkanie.
_________________________

Na dworze było nawet ciepło. Przynajmniej w najbliższym czasie nie było jeszcze tak ciepłych nocy. Z niecierpliwością czekam na lato. Na te ciepłe noce gdy można chodzić na spacery bez jakichkolwiek kurtek czy bluz. W ogóle uwielbiam lato i te ciepłe noce. Ciężko wręcz opisać co w tedy czuję. Dla wielu ludzi to po prostu pora roku lub okazja aby wziąć wolne i wyjechać na wakacje. Jednak dla mnie to jest czas gdy czasem nawet przestawiam tryb na nocny, tak bardzo kocham letnie noce. Jest mało ludzi, cisza. Nawet pamiętam czasy gdy byłam młodsza i jeździłam z ojcem na pola. Zajmował się astronomią i często jeździł latem na obserwacje. To był piękny czas. Niedługo po tym poznałam Yuki. Może dlatego obydwie tak bardzo lubimy ten czas. Ponieważ wtedy się poznałyśmy.

-I co? Cieszysz się, że cię wyrwałam na ten spacer! - Mruknęłam z uśmiechem widząc zadowoloną minę jasnowłosej.

-Ahh niech Ci będzie! Nie jest tak źle - Dziewczyna odpowiedziała.

-Powiem Ci coś... Spacer w nocy zmienia postać rzeczy. Gdy jest ciemno to nie jest zwykły spacer. Można wiele przemyśleć i powspominać - Powiedziałam z uśmiechem wpatrując się w niebo pełne gwiazd.
_________________________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro