°Kawa Karmelowa

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Kami! Wstawaj no!!! - Nieobecna usłyszałam głos Yuki.

-He? C-co jest? - Mruknęłam przecierając zaspane oczy.

-Wstawaj! Taehyung ci napisał... "kawiarnia przy głównej ulicy, godzina 12.30..." -

-Czekaj... Co? Yuki, naprawdę muszę spać z telefonem w ręce!? Oddawaj! -Powiedziałam nerwowo.

-Jeny, jak zawsze masz problem. Mogłam cię nie budzić. Masz dwie godziny. - Jasno włosa odpowiedziała.

-Ashhh nawet nie mam czasu tego przemyśleć! -

-Jeśli chodzi o ciebie to i lepiej. Już i tak za dużo myślisz o wszystkim. A teraz idź się ogarnij. - Yuki powiedziała po czym podeszła do mojej szafy otwierając ją. Rozglądając się po jej zawartości z uwagą zaczęła wybierać jakieś ubrania. Przypominając sobie, że nie mam zbyt wiele czasu jak na mnie, ruszyłam prędko do łazienki aby się ogarnąć.
_________________________

Gdy po ponad godzinie wyszłam z pomieszczenia miałam już umytą głowę i zrobiony makijaż. Nie chciałam się zbytnio odwalić więc nie nakładałam zbyt wiele kosmetyków.

-Ahh idealnie! Teraz tylko ubierz tą sukienkę. Do niej założysz zwykłe, białe trampki. - Yuki powiedziała podekscytowana. Nie odpowiadając na to kompletnie nic po prostu chwyciłam ubrania i ruszyłam spowrotem w stronę łazienki. Mimo obaw i złego przeczucia wolałam się z nią już nie kłócić bo jak zawsze tylko wymyśliłaby coś jeszcze głupszego.

Mając już na sobie delikatny i pudrowy materiał spojrzałam w lustro. Mogło być lepiej ale nigdy nie będzie. Porównując się do Taehyunga nie mam u niego żadnych szans. Wychodząc z łazienki pierwsze co zaczęłam szukać wzrokiem moich białych trampek. Są! Mruknęłam w swoich myślach. Ubierając je szybko spojrzałam kontem oka na zegarek, zostało mi pół godziny. Myśląc co mam ze sobą wziąć doszłam do wniosku, że wezmę po prostu małą torebkę. Tak to włożyła bym te z trzy rzeczy do kieszeni tylko, że postanowiłam założyć sukienkę.

-Dobra Yuki, idziemy. - Powiedziałam mając wrażenie, że jestem gotowa.

-Okay. Widzę, że się pozytywnie nastawiłaś. W sumie ja też bym się cieszyła jak bym miała się spotkać z takim ciachem. - Jasno włosa mruknęła fantazjując.

-Ta... Chodźmy już. - Powiedziałam przewracając oczami. Wychodząc z mieszkania zamknęłam za sobą drzwi po czym obydwie skierowałyśmy się w stronę wyjścia.
_________________________

Droga do kawiarni nie trwała zbyt długo ponieważ mam do niej blisko. Ulica główna jest kilka przecznic od bloku w którym mieszkam. Yuki musiała się już zbierać więc przed kawiarnią się pożegnałyśmy. Wchodząc do pomieszczenia poczułam świeży zapach mielonej kawy. To miejsce słynie właśnie z najleprzych w tej okolicy kaw. Samo pomieszczeni jest przytulne. Dużo brązu i roślin. Połączenie tych kolorów wręcz sprawia radość gdy się na nie patrzy.
Gdy wybrałam jakieś miejsce niedaleko kasy, chwyciłam do ręki telefon. Przyszłam dość wcześnie, jeszcze pięć minut. Chciałam aby przyszedł jak najszybciej ponieważ mogę się jeszcze rozmyślić przez ciągle analizowanie. Znałam swoje szanse u niego. Małe.
Spoglądając na drzwi ujrzałam wyróżniającego się z tłumu chłopaka. Wysoki brunet ubrany zbyt elegancko jak na to miejsce. Od razu upewniłam się w fakcie, że to Taehyung. Nie wiedziałam zbytnio co zrobić. Miałam pokazać swoją obecność? Spoglądając nerwowo na dłonie, w mojej głowie zaczęły się głębić myśli. Nagle usłyszałam czyiś głos.

-Kami! - To był Taehyung. Lekko się wystraszyłam, nie wiedziałam, że mnie zauważył.

-Ah hej! - Mruknęłam wstając szybko. Chłopak rzucił w moją stronę miły uśmiech i spojrzenie.

-Ciebie wszędzie rozpoznam! Jedyna w swoim rodzaju. - Zaśmiał się.

-Ah no tak... Ja... - Powiedziałam będąc w swoim świecie. Ja pierdole Kami ogarnij się. Nawet nie wiesz o czym pierdolisz! Kłócę się sama ze sobą w myślach, kto to widział.
Gdy obydwoje już siedzieliśmy badałam wzrokiem bruneta.

-Lubisz kawę? - Spytał. - W sumie głupie pytanie, jesteśmy w jednej z lepszych kawiarni w mieście.

-Ale... Odpowiadając. Tak, bardzo. - Zaśmiałam się cicho.

-W takim razie, zgodzisz się abym ją tobie wybrał? -

-Oh jasne - Mruknęłam lekko zaskoczona. Fajny początek.

-W takim razie, zaraz wracam - Oznajmił wstając od stolika. Gdy ruszył w stronę kasy oparłam się o stolik. Nie potrafiłam od niego oderwać oczu. Jego wygląd i zachowanie. Dosłownie jak bym była zahipnotyzowana.
Badałam go uważnie wzrokiem gdy rozmawiał z dziewczyną z za lady. Z niewiadomej przyczyny poczułam zazdrość. Pff głupia. Co ze mną nie tak? Po prostu zamawia kawy, to wszytko.
Widząc jak idzie już w moim kierunku szybko odwróciłam wzrok. Żeby nie było, że jestem psychopatką. Bo nie jestem, prawda?

-Oto twoja kawa. Mam nadzieję, że dobrze wybrałem - Powiedział przesuwając napój w moją stronę. Chwytając za kubek przysunęłam go do twarzy. Natychmiast poczułam nieziemski zapach kawy. Próbując jej od razu myślałam nad smakiem, który czułam. Znam go... Chwila, co to było? Hm... Karmel!

-Mmmm kawa karmelowa! - Mruknęłam zachwycona jak dziecko.

-Dokładnie, uwielbiam ją. - Brunet zaśmiał się cicho. -... Poznamy się bliżej?

-Tak, jasne. Jestem Kami ale to wiesz. -

-Taehyung, ale ty też to wiesz. - Dodał radośnie. - Czym się zajmujesz na codzień?

-Uczę się. Znasz tą szkołę w centrum? Niedaleko dużej firmy. - Wyjaśniłam ze skupieniem.

-Ah, znam. Pracuję w tej firmie obok haha. - Odpowiedział śmiejąc się z mojej zdezorientowanej miny. No nie sądziłam, że on tam pracuje. Ile ma niby lat?

-Właśnie, jeśli mogę spytać. Ile masz lat? -

-26. Nie taki stary. A ty? -

-23...Nie jest tak źle. - Mruknęłam.
_________________________

Rozmawialiśmy już chyba z pół godziny. Taehyung właśnie opowiadał mi o sobie. Wcześniej nie powiedziała bym nawet, że jest taki zabawny i przemiły. Jego postawa zmienia postać rzeczy na pierwszy rzut oka. Jednak w środku okazuje się być ciepłym i miłym chłopakiem. Siedziałam wpatrzona w jego ciemno brązowe oczy gdy z transu wyciągnął mnie nagły dźwięk dochodzący z mojego telefonu. Spoglądając na urządzenie tylko je wyciszyłam. Nie było to nic ważnego, przynajmniej nie tak bardzo jak Taehyung.

-Właśnie... Coś mi chciałaś powiedzieć. - Powiedział biorąc ostatni łyk kawy. Cholerna wiadomość od Yuki. Wiedziałam, że przez nią będę mieć problem.

-A wiesz, już nieważne. - Odpowiedziałam.

-Ohh, no dobrze. Niestety muszę jechać do firmy. Przepraszam, że tak krótko. Bardzo miło mi się z tobą rozmawiało. Będę myśleć o kolejnym spotkaniu jeśli zechcesz. - Taehyung powiedział lekko zachrypniętym głosem. Brzmiało to bynajmniej jak flirt. Cholera Kami uspokój się.

-Jasne, nie będę cię zatrzymywać. - Odpowiedziałam z uśmiechem. Gdy obydwoje wstaliśmy Kim podszedł bliżej. Niespodziewanym ruchem przytul mnie do siebie niczym siostrę. To co działo się właśnie w mojej głowie to inny wymiar.

-W takim razie. Do zobaczenia. - Ciemno włosy mruknął swoim głębokim głosem po czym odszedł w przeciwnym kierunku.
Nie mogłam uwierzyć, że te spotkanie tak w ogóle wyjdzie. Może jednak, mam u niego jakieś szanse?

Spoglądając w kierunku drzwi, ujrzałam Taehyunga, który już prawie wychodził. Znów rozmawiał z tą dziewczyną, która go obsługiwała. W tym momencie już na prawdę poczułam cholerną zazdrość. Kim ona w ogóle jest i czego od niego chce? Co ja w ogóle robię. Jak mogę być zazdrosna o chłopaka, który nawet nie jest mój. Próbując się już uspokoić zauważyłam, że ją przytula. Głupia się czułam jak w siódmym niebie gdy mnie przytulił, myślałam, że to było coś wyjątkowego. Jednak nie. Myliłam się. Dlatego tak bardzo nienawidzę miłości. Próbowałam to zmienić ale najwidoczniej to nie ma sensu.
_________________________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro