°Słodko

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gdy byłam już świeżo umyta i pachnąca owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Musiałam wrócić do sypialni i się w coś ubrać. W drodze zastanawiałam się w sumie co założyć. Typowy problem większości kobiet. Pełna szafa ubrań ale wciąż nie ma co założyć. Miałam kiedyś taką czarną koszulę nocną. Dość specyficzną. Jak się pakowałam nie zwracałam uwagi na to co wkładam do torby. Kurcze. Akurat weszłam do pokoju. Taehyung wciąż przekładał swoje rzeczy. Czyli szybko się ogarnęłam. Byłam ciekawa czy sam ręcznik owinięty wokół mojego ciała choć trochę przykuje wzrok Taehyunga. Jednak ten w ogóle nie zwracał na mnie uwagi. Czy to było denerwujące? Tak. Postanowiłam również nie reagować i poszukać owej koszuli nocnej. Schylając się do torby od razu ją rozpięłam. Natychmiast zaczęłam szukać czegoś na wzór lekkiej sukienki na cienkich naramkach. Wyciągając ubranie ze znajomego materiału uśmiechnęłam się do siebie widząc TĄ koszulę nocną, której szukałam. Boże, Jak Taehyung mnie w tym zobaczy to oszaleje. Nie wiem dlaczego tak bardzo mi zależało na tym aby go podniecić. Może dlatego, że wreszcie mogłam okazywać swoje uczucia. Czyli żadnego przyjacielskiego traktowania. Już chciałam iść do łazienki przebrać się w owe ubranie gdy wpadłam na lepszy pomysł. Po cholerę się ograniczać. Jedynie stukanie wieszaków wypełniało pokój gdy ciężki ręcznik opadł na ziemię z ledwo co słyszalnym dźwiękiem. Na nagim ciele czułam jedynie mały powiew. Przedłużając jak tylko mogłam tą chwilę pozwoli zakładałam na siebie czarne ubranie. Gdy delikatny materiał opadł na moich biodrach dopiero uświadomiłam sobię jak krótkie to jest. Cała górna część ud była odsłonięta a aby Taehyung mógł we mnie wejść nie musiał by mnie nawet rozbierać. Cholera, o czym ja myślę!? Właśnie, coś za cicho się zrobiło. Obracając się pozwoli ujrzałam bruneta wpatrzonego we mnie jak w obraz. Aż poczułam się niezręcznie. Czy widział mnie nagą?

-Robisz to specjalnie, Kami...- Ciemno oki przygryzł namiętnie wargę nie odrywając wzroku od mojego ciała. Ciała, które w gruncie rzeczy było całkowicie widać przez owy prześwitujący materiał.

-Robię co? - Uśmiechnęłam się niewinnie.

-Kusisz mnie swoimi wdziękami - Zaśmiał się odwracając wzrok w przeciwnym kierunku. Czy ja go właśnie zawstydziłam? Dorosłego faceta, który pracuje w korporacji i jest na wysokimi poziomie. A osobą, która doprowadziła go do tego stanu to zwykła prosta studentka.

-Jestem głodna - Powiedziałam siadając na łóżku. Zupełnie bez podtekstu. Tylko wypchnęłam wargi robiąc przy tym maślane oczka. Nie wychodziło mi zbytnio udawanie uroczej jednak... Chciałam spróbować.

-Ja również. I to bardzo. Wręcz umieram z głodu. I wiem już na co mam ochotę...- Brunet stojąc na przeciwko mnie oparł się tak, że znajdowałam się pomiędzy nim a nawet czułam się jak mała, niewinna myszka.

-Tak? Na co?...- Zaśmiałam się niewinnie.

-Na ciebie, kochanie - Ciemno oki wbił się gwałtownie w moje rozchylone wargi. Byłam lekko zdezorientowana, tego ruchu się nie spodziewałam. Ale... powiedział do mnie " kochanie ". Dlaczego wywołało to u mnie gromadę nieokrzesanych motylków? Kurwa. Te spojrzenie, ruchy i... Namiot w spodniach, który czułam dokładnie ponieważ obydwoje byliśmy dość blisko siebie. Czułam jak jego dłoń zjeżdża z mojego policzka po szyi, pomiędzy piersiami i wzdłuż brzucha aż na sam dół. Jego długie palce już prawie znalazły się w tym miejscu gdy przypomniało mi się co tak naprawdę miałam na myśli.

-Taee...ja naprawdę jestem głodna...- Mruknęłam stykając kolana ze sobą. To nie tak, że nie chciałam tylko...to działo się dość szybko i ... Byłam głodna!

-Dobra, nakarmię cię dziecko ale potem sama dasz mi tego czego chcę- Taehyung zaśmiał się jak sam Lucyfer, który dokładnie wie czego chce i to dostaje.
Odsuwając się ode mnie powoli, zdążył jeszcze musnąć moją łechtaczkę na co wzdrygnęłam się mimowolnie. Aż zapragnęłam tej przyjemności. Jednak szybko przypomniałam sobie, że jestem głodna ponieważ mój brzuch głośno dał o sobie znać.
Po chwili chłopak zniknął za drzwiami a ja opadłam na delikatną kołdrę całym ciężarem ciała.
_________________________

-Kaaamiii!!!- Usłyszałam nagle donośny głos Taehyunga. Od razu wstałam i ruszyłam w stronę kuchni, w której się znajdował. leżałam tak z dziesięć max piętnaście minut na owym wygodnym łóżku gdyż o mało co nie zasnęłam. Racja, sporo emocji i wydarzeń jak ja jeden dzień zwykłej studentki.
Będąc już prawie w kuchni czułam zapach pysznego jedzenia. Przyspieszyłam aż kroku. Siadając prędko przy stole ujrzałam masę przepysznych naleśników.

-O cholera! -Odpwiedziałam tak nagle. Naprawdę byłam zdziwiona.

-Ej, może ładniej się wyrażaj- Brunet powiedział stanowczo.

-Nie jestem małą dziewczynką, Tae -

-Dla mniej jesteś...-Wtracił. Z niewiadomej przyczyny ta jego powaga sprawiła, że naprawdę się tak poczułam. Jak zwykła mała dziewczynka. A na mojej twarzy widniał mocny, czerwonawy kolor.

-Nie sądziłam, że potrafisz gotować takiej rzeczy...-

-Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz- Ciemno oki uśmiechnął się delikatnie po czym obrócił się w przeciwnym kierunku. Otrząsając się chwyciłam łapczywie za jedzenie i zaczęłam jeść. O kurwaa...co może być lepszego od naleśników z czekoladą??? W tym momencie, nic. Czułam się jak małe dziecko pod opieką taty. Ale to głupie hah.
Jedząc naleśniki nie obeszło by się bez mordki brudnej od czekolady. Czułam ją jednak były rzeczy ważne i ważniejsze. Ja na przykład jedzenie naleśników tak jakbym ktoś mi miał je zaraz zabrać.

-Kami ...-Taehyung wymruczał stojąc obok.

-Tak??- Spytałam zdezorientowana. Nagle ogromna dłoń chłopaka znalazła się na mojej drobnej twarzy. Przesuwając palec wzdloz moich delikatnych ust według wskazówek zegara, brunet wytarł czekoladę, którą się ubrudziłam. Czułam się zawstydzona. Nawet jeść nie potrafisz, Kami!?
Obserwując uważnie jego każdy ruch podążałam wzrokiem za jego dłonią, która po chwili znalazła się w jego ustach. Ze smakiem oblizał czekoladę po czym zaśmiał się cicho. Złapał kontakt wzrokowy, który jeszcze bardziej przybił mnie do krzesła. Nagle wbił się w moje usta tak jakby był spragniony. Całował mnie tak namiętnie, że mogła bym dojść tylko od jego ust na moich. Jego język znalazł się nad moimi. Ledwo co mogłam złapać oddech.
Brunet odsuwając się pozwoli znów zaśmiał się patrząc w dół.

-Mam nadzieję, że cała jesteś taka słodka i smaczna- Powiedział lekko zachrypniętym głosem.

_________________________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro