°Wkuwanie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Cześć, słoneczko -Zachrypnięty głos Taehyunga rozległ się po pokoju gdy ja próbowałam otworzyć moje zaspane oczy.

-Ymph...-Mruknęłam z delikatnym uśmiechem. Wzdychając przykryłam głowę kołdrą. Wiedziałam, że dziś muszę nadrobić zaległości z uczelni.

-Wstawaj, zrobiłem ci naleśniki z czekoladą- Brunet zaśmiał  się widząc jak moja głowa natychmiast wynurzyła się spod kołdry.
_________________________

Było już późno po południu. Nie wiem, piętnasta? Może nawet szesnasta. Od pięciu dobrych godzin siedziałam przy książkach i wkuwałam. Opuściłam się trochę w nauce odkąd byłam w szpitalu i zdarzyła się ta cała akcja z Yuki. Musiałam nadrobić temat z matematyki, szczególnie, że moim nauczycielem był Namjoon. Trochę to dziwne przez fakt jak sprawy się potoczyły. Na uczelni będę musiała mówić do niego ,,Pan'' a poza już po imieniu. Mam nadzieje, że się do tego jakoś przyzwyczaję. Głupio by było gdybym przy całej klasie odezwała bym się do niego po imieniu. Mogli by pomyśleć, że coś pomiędzy nami zaszło. Doszło, ale nie pieniędzy nami. Mam nadzieje, że Yuki będzie to dobrze ukrywać. Ponieważ to może się złe skończyć dla ich obojga. Namjoona mogą wywalić z uczelni za romans z uczennicą. Oby umieli się zachować na uczelni.
Strasznie odpłynęłam myślami. Książka leżąca na przeciwko mnie zupełnie przestała istnieć. A jakieś równania na kartce obok, zdawały się być tylko szlaczkami. Byłam znów zmęczona tym wszystkim. Nawet zbyt dużo nie rozmawiałam z Taehyungiem. Oby to rozumiał, że muszę się skupić na nauce.
Właśnie w takim momencie różnica wieku pomiędzy nami dawała o siebie znać. Niby nie jest to wiele ale jednak. On pracował w firmie i zajmował się wieloma poważnymi interesami a ja siedziałam nad książkami i się uczyłam.
Znów odpłynęłam myślami gdy moją nogę zaczął szturchać Yeontan. Zdziwiona jego obecnością, spojrzałam na drzwi. Bylam pewna, że je zamknęłam. Taehyung stojąc w ramie drzwi miał dość pustą minę. Znaczy, jego wyraz twarzy naturalnie jest pusty jednak teraz czułam dziwny chłód lecący z jego strony.

-Oh Taehyung-shii...coś się stało?-Mruknęłam z uśmiechem, który nie został odwzajemniony.

-Wiesz ile już siedzisz przy tych książkach? Może jakaś przerwa? - Spytał zmartwiony.

-Mam się dobrze, poczytam jeszcze chwile i na dzisiaj koniec - Odpowiedziałam aby zaspokoić jego zmartwienia.

-No dobrze, chcesz herbatę? Coś do jedzenia?-

-Nie, dziękuje ...kocham cię -Powiedziałam w jego stronę na co on lekko się uśmiechnął. Po chwili opuścił pokój a ja znów zostałam sama z książkami. Nawet nie wiem kiedy Yeontan również wyszedł.
_________________________
Gdy skończyłam naukę poszłam się umyć. Potrwało to dłużej niż sądziłam i był już późny wieczór. Czułam się bardzo zmęczona i miałam straszne poczucie winy, że w ogóle nie spędzałam czasu z Taehyungiem. Miałam nadzieje, że to jakoś zrozumie.
Będąc już w sypialni, wykąpana i pachnąca zauważyłam bruneta. Siedział na łóżku w samej bieliźnie. Jego ostry i seksowny wzrok przekuł mnie na wylot. Chciałam go bardzo jednak zmęczenie dawało o sobie znać.

-Tete, nie dzisiaj. Okej?- Mruknęłam.

-No dobrze, kładź się. Przytulimy się i pójdziemy spać. Jutro musisz wcześnie wstać- Kim powiedział bardzo opiekuńczo co zdawało się być jeszcze bardziej seksowne niż to, że siedział tak rozebrany wpatrując się we mnie.
Odrazu ruszyłam w jego stronę. Wskoczyłam na łóżko jak jakaś wiewiórka i wtuliłam się w chłopaka. Czułam jego intensywny, męski zapach a moje dłonie ześlizgnęły się w dół na jego umięśniony brzuch.

-Dobranoc -

-Dobranoc, Kamimi...-
_________________________

Przepraszam za taki nudny i krótki rozdział :(
Kolejny będzie o wiele lepszy, obiecuje!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro