7.09.2018

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Stres zjadał mnie od środka. Z dnia na dzień, coraz bardziej stresowałam się porodem. Boję się, że coś będzie nie tak, że nastąpią jakieś komplikacje, że coś stanie się Vitalio. Przeraża mnie również to, że podczas porodu nikogo obok mnie nie będzie, boję się samotnego porodu. Na Liama nie mam co liczyć, już jakiś czas temu zapowiedział mi, że nie będzie uczestniczył w porodzie, mimo że naprawdę chce pomóc mi wychowywać Vi, uwierzcie nie byłam tego pewna. Z Lukiem nie widziałam się od momentu, kiedy byliśmy razem w ZOO, chwilę po tym jak słoń oblał nas wodą wyszłam z ZOO tłumacząc Luke'owi, że zapomniałam wyłączyć piekarnik. Najgłupsza wymówka świata. Wiem, że Luke w to nie uwierzył, zbyt dobrze mnie zna, ale nie mogłam mu powiedzieć prawdy, z resztą to nie jest w jego interesie, aby się mną przejmować, poradzę sobie, tak jak radziłam sobie zawsze.

- Ty sobie ze mnie żartujesz? - do salonu jak burza wpadł Liam, nawet nie raczył mnie powiadomić, że ma zamiar przyjść.

- Co masz na myśli Liam? - zapytałam, gdyż naprawdę nie byłam pewna o co może mu chodzić.

Chłopak odblokował telefon i zaczął czytać.

" Wspaniałe wieści dla fanów 5 Seconds Of Summer! Kilka dni temu na terenie ZOO w Sydney kilka fanek widziało Luke'a Hemmingsa razem z jego wielo letnią dziewczyną Niną. Związek tej dwójki zakończył się podan rok temu, co prawda nigdy nie dowiedzieliśmy się dlaczego Luke Hemmings zerwał zaręczyny. Jak widać na zdjęciach dwójka wyglądała na zadowolonych swoim towarzystwem, możemy również zobaczyć już całkiem spory brzuch ciążowy Niny. Nic dziwnego dziewczyna już za miesiąc rodzi! Być może dwójka spotkała się, aby omówić śprawy związane z ich dzieckiem.

Czy para postanowiła dać sobie kolejną szansę? Nic bardziej mylnego! Luke Hemmings planuje ślub ze swoją nową dziewczyną Sierrą Deaton, podobno ma się odbyć on już wkrótce, niestety nie znamy dokładnej daty. Miejmy nadzieję, że para dojdzie do porozumienia i nie będą sobie stwarzać problemów, przy wychowywaniu ich wspólnego dziecka."

- Dlaczego do kurwy się z nim spotkałaś i nie raczyłaś mi nawet o tym powiedzieć? - krzyknął na co lekko podskoczyłam.

- Przepraszam, chciał pogadać o Vi, w końcu niedługo rodzę.

- I to jest dla Ciebie wytłumaczenie? Spotykasz się że swoim pieprzonym narzeczonym za moimi plecami, uważasz to za w porządku wobec mnie?

-Cholera, nie, wiem, że to nie w porządku, ale zrozum mnie. To Luke jest tatą Vitalio - mówię, a jego oczy przybierają ciemną barwę.

-Jesteś taką kurwą Nina, taką pojebaną, samolubną suką — podchodzi bliżej, a ja wiem, co będzie próbował zrobić. Zanim jednak zdąże się zamknąć w łazience, jemu udaje się uderzyć mnie w twarz oraz plecy.

Z moich ust wydobywa się cichy szloch i zsuwam się po drzwiach, w które zdenerwowany mężczyzna uderza pięściami. Jestem tak cholernie przerażona, że nie zauważam, że wybieram numer Hemmingsa, zamiast zadzwonić do Calum'a.

— Calum, możesz przyjechać? Proszę to ważne —szepczę do telefonu, z moich ust wydobywa sie pisk, kiedy w drzwiach zauważam wielką dziurę.

— Nina? Co się tam dzieje? — zamieram, słysząc po drugiej stronie słuchawki, nie tę osobę, której się spodziewałam.

— Proszę, powiedz Calumowi, żeby przyjechał — błagam go, a z moich oczu wylewa się morze łez.

— Co się tam dzieje, do kurwy? — słyszę jego zdenerwowany głos, na co spinam się jeszcze bardzie, boję się tak bardzo.

— To Liam, jest zły, schowałam się w łazience, a on próbuje się tu dostać — szepczę, za drzwiami słyszę trzask tłuczonych talerzy.

— Kurwa mać, zaraz tam będę, nie pozwól mu tam wejść — mówi, po czym się rozłącza.

Przerażona patrzę w telefon przez kilka minut, aż nie słyszę wrzasków.

— Ty pierdolony kutasie! Wypierdalaj stąd, nie masz prawa tutaj przychodzić! — słyszę krzyk Liama, oraz dżwięk czegoś co spadło na podłogę.

Wychodzę z łazienki powoli otwierając drzwi, nie spodziewałam się jednak, widoku, który tam zastanę. Luke siedzący na Liamie i okładający go pięściami po twarzy, nad nim stał Calum, który próbował odciągnąć niebieskookiego, żeby go nie zabił.

—Puszczaj mnie kurwa! Zabiję tego gnoja! — Hemmings próbuje wyrwać się Calumowi, kiedy temu wreszczie udaje się go odciągnąć od Liama. Brunet zrywa się z podłogi, ocierając z twarzy krew, już po chwili znowu gotów jest, aby uderzyć Hemmings'a.

— Nawet kurwa nie próbuj, bo teraz po prostu pozwolę mu, żeby rozkwacił Ci ryj o ścianę — Calum mówi ostrzegawczym tonem.

Czuję się jak w amoku, kiedy do mieszkania wbiega policja, Calum tłumaczy trzem mężczyznom zaistniałą sytuację. Po chwili wychodzą, a razem z nimi wychodzi Liam zakuty w kajdanki. Osuwam się po ścianie, próbując nabrać powietrza, co przychodzi mi z niebywałą trudnością. Łapię powietrzę głębokimi chaustami, a z moich oczu leją się łzy, na policzku czuję pieczenie, spowodowane raną.

— Nina! Nina, proszę ocknij się — słyszę głos Luke'a, jak za mgłą widzę jego przerażoną twarz.

— Tak bardzo Wam dziękuję — mówię wymuszając jakikolwiek uśmiech.

Mdleję.

//sczerze? zastanawiam się, dlaczego napisałam takie gówno. jeszcze bardziej zastanawia mnie dlaczego jestem tak głupia i to publikuję? nie wiem, ale mam wrażenie, że to chłam jakich mało. skomentujcie czy coś, chociaż wcale się nie zdziwię jak tego nie zrobicie.

///Kocham Nad Życie!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro