★Zapowiedź drugiej części★

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kolejna wizja, jednak tym razem straszna i niewiadomego znaczenia.

— Bella? — Zapytał Gavin, którego zbudził mógł nagły ruch.

— Zły sen, nie ma się co martwić. — Wytłumaczyłam, jednak on mimo tego mnie przytulił.

Ból po stracie ważnej osoby.

— Poszła do swojego starego mieszkania? — Zapytał zaskoczony Bryce, a ja pokręciłem głową i wzruszyłem ramionami.

— Napisała mi tylko, że musi sobie coś przemyśleć. — Odpowiedziałem, po czym złapałem za kluczyki od auta.

Seria niefortunnych wydarzeń, które zaniepokoiły wszystkich po kolei.

~ Z ostatniej chwili! Seryjny morderca uciekł z więzienia...~

...

— Mieliście wypadek?! — Spojrzałam zaskoczona i jednocześnie przerażona na chłopaka.

...

— Ktoś włamał się do magazynu łowców? — Odezwała się jednocześnie cała trójka.

— Ta osoba zabrała kilka kamieni, którymi wyczuwamy magiczną energię w pobliżu. — Zacisnął szczękę zdenerwowany. — Musimy je znaleźć, póki ta osoba myśli, że to najzwyklejsze kryształy. — Podniósł na nich wzrok, a ja tylko spojrzałam zaniepokojona na członków swojej rodziny.

Problematyczne wesele

— Możesz pocałować — Zacięła się, kiedy przeszedł ja po plecach nieprzyjemny dreszcz, ale nie była ona jedyna.

— Wesele? I nie zostałam zaproszona? To wredne, Bell. — Usłyszałam za sobą, dlatego się odwróciłam, jednocześnie przełykając ślinę.

— Niemożliwe... — Wydusiłam z siebie ledwo, kiedy otworzyłam szerzej oczy.

Kłopoty.

— Wy jedziecie na miesiąc miodowy, a my zajmiemy się tym problemem. — Odezwał się mój ojciec, dlatego spojrzałam na Gavina.

Tajemniczy głos nękający w ciemnościach.

~ Bella... ~

— Kto tutaj jest?! — Podniosłam nieco głos, a przy tym złapałam za nóż, który leżał na blacie.

~ Czas się pobawić... ~

Rzeczy kompletnie niemożliwe

— Mięczak jesteś! Sam chciałeś, żebym cię nieco podszkoliła w samoobronie, a boisz się uderzyć dziewczynę, Gray! — Podniosła nieco głos, a przy tym ton jej głosu wydał się niesamowicie arogancki, co mnie nieco wyprowadziło z równowagi.

— Nie boję się, tylko nie chcę ci zrobić krzywdy, Gwen! — Krzyknąłem na nią, a w tym samym momencie doszedł mnie dźwięk trzeszczących podług.

— Ty to zrobiłeś? — Zapytała, na co pokręciłem głową nie wiedząc.

Nowe romanse

— Czy mój młodszy braciszek się w kimś zakochał? — Zapytałam, a on się do mnie odwrócił zaskoczony.

— Nie wiem o co ci chodzi. — Oparł się o swoją lewą rękę, odwracając się ode mnie i ponownie zaczął wrzucać kamienie do jeziora.

Złe tajemnice.

— Bella, co się dzieje? — Zapytał zaniepokojony blondyn, kiedy usłyszał, że cicho szlocham.

— Ty chyba tego nie zauważasz, ale ja tak. Te tajemnice — Pociągnęłam nosem. — One nas od siebie odsuwają, Gavin. — Jeszcze bardziej zaczęłam płakać, a on się do mnie zbliżył i pocałował.

Spełniająca się groźba.

— Jesteś w ciąży... — Powiedziała moja matka, na co otworzyłam oczy przerażona.

Nadchodząca bitwa o przyszłości.

Żadne z nas nie będzie w stanie jej powstrzymać. Nikt nie ma tyle mocy. — Odezwał się ojciec Gavina.

— Nikt poza Bellą z pełną mocą. — Podniosłam wzrok na mojego męża, a wszyscy spojrzeli na mnie.

— Bella musi odzyskać moce. — Powiedziała moja matka, na co opuściłam wzrok na mój brzuch, który był lekko zaokrąglony.

Wojna

Gavin... — Złapałam go za nadgarstek, a on do mnie podszedł i objął moją twarz.

— Odzyskam je. Obiecuję. — Pokiwałam głową, a on ruszył do wyjścia.

Ostateczna walka

— Co mi możesz zrobić sama i bez mocy? — Zaśmiała się szyderczo.

— Nie jestem sama. — Podniosłam na nią wzrok, który w jednej chwili zabłysł, a ja poczułam wypełniające moje ciało ciepło.

Już wkrótce.
01.07.2021r

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro