Rozdział 17 - Zaproszenia

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Hoseok ogłosił, że wieczorem odbędzie się uroczystość, a Jin cały dzień narzekał na przygotowania. Zaoferowałaś swoją pomoc nie z hojności, ale dlatego, że potrzebowałaś czegoś, co cię rozproszy. Jin wysłał cię do ogrodów, aby zebrać wszystkie małe warzywa, które były dostępne na kolację tego wieczoru.

Niezależnie od twojej pracy, w kółko powtarzałaś wczorajszy dzień w swojej głowie, analizując wszystko, co Namjoon zrobił lub powiedział.

Namjoon, którego znałaś, nigdy nie postawiłby stopy w burdelu. Namjoon był honorowy. Staromodny. Kochany przez wszystkich i wzór do naśladowania dla tych, którzy na nim polegali.

Ale kapitan Kim nie był. Kapitan Kim miał kamienną twarz i źle o nim mówiono. Bali się go i wyszydzano.

Jak Namjoon mógł zmienić się tak bardzo w ciągu zaledwie pięciu lat?

Powtórzyłaś moment, w którym rozdarł twoją zasłonę, autentyczne rozczarowanie i złość mieszały się w jego ciemnych oczach.

Nie waż się jej tak nazywać ...

Tak szybko złapał Hoseoka za gardło, słysząc słowo „kurwa", ale potem sam go użył, gdy byłaś sama.

Uciekłaś, by zostać cholerną dziwką?

Twój żołądek ucichł, gdy poprawiłaś glebę pod dłońmi. Nigdy nie widziałaś Namjoona tak szybko wpadającego w złość. Zawsze był taki cierpliwy i dyplomatyczny ...

Ale nie był już Namjoonem. Nie był.

Wiedziałaś to. Powtórzyłaś to. Jednak nic, co powiedziałaś sobie, nie przyćmiło wspomnienia syna farmera, który chciał zmienić świat.

"Nie przyszłaś do mnie."

Spojrzałaś w górę na nowy głos. Yoongi przygryzł policzek, opierając się o jedno z drzew w pobliżu ogrodów.

„Nie musiałam. Zawsze gdzieś się czaisz," odpowiedziałaś. "Tym razem przynajmniej jestem ubrana."

Pochylił głowę, uśmiechając się i zrobił krok do przodu.

"Czy otrzymałaś informacje, których szukałem?" zapytał.

Patrzyłaś na niego przez długi czas, zastanawiając się, co powiedzieć. Myślałaś o tym przez chwilę, a teraz musiałaś znaleźć odwagę, by to powiedzieć.

"Dlaczego powinnam?" odpowiedziałaś.

Yoongi uniósł brew. "Nie chcesz swojego brata?"

„Skąd mam wiedzieć, że go dostarczysz?" powiedziałaś, wstając i strzepując brud z kolan. "Hoseok się mną opiekuje. Pokazał mi, co może dla mnie zrobić. Wszystko, co zrobiłeś, to daremna obietnica. Skąd mam wiedzieć, że można ci zaufać?"

Przechylił głowę w zamyśleniu, najwyraźniej rozbawiony. "Jedynym powodem, dla którego Hoseok ci zapewnia bezpieczeństwo, jest to, że ja to zatwierdzam. Wszystko, co masz, jest przeze mnie."

Próbowałaś nie zaciskać rąk. Hoseok potrafił odczytać Twoje emocje, kiedy to zrobiłaś. Yoongi mógł być równie mądry.

„Udowodnij to" powiedziałaś.

Zachichotał, podchodząc do ciebie. "Nie targuję się z tobą, kobieto. Możesz mi zaufać i przekazać mi informacje, których potrzebuję, albo mogę sprawić, że będzie to dla ciebie nieszczęśliwe."

"Nie robisz tego tak wystawnie, jak mówimy."

Jego wargi drgnęły. "Mogę to pogorszyć."

Opuściłaś głowę, patrząc na brud pod paznokciami. „Co zrobisz z tymi informacjami?"

„To moja sprawa".

"Dlaczego potrzebujesz mnie do pracy, skoro jest co najmniej pięćdziesięciu innych mężczyzn, którzy mogą ci dać to, czego chcesz?"

„To także moja sprawa".

Chrząknęłaś. "Nie przekonujesz mnie."

"Nie chcę cię przekonywać" powiedział wzruszając ramionami. "To prosta wymiana. Informacje o transakcjach Hoseoka w zamian za twojego brata. Myślałem, że to będzie łatwa decyzja. To jest twój powód, dla którego tu jesteś, prawda? A może myślałaś, że to stała umowa?"

Przygryzłaś wargę, nie odpowiadając.

Westchnął, potrząsając głową i odwracając się, by odejść. "Co za strata czasu na szkolenie."

"Zaczekaj" powiedziałaś, chwytając go za rękaw.

Spuścił wzrok na twoją dłoń, a potem spojrzał na ciebie. On czekał.

Jeśli w końcu miałaś zostać wyrzucona, chciałaś przynajmniej do czego wrócić.

"Co chcesz wiedzieć?" zapytałaś.

Wargi Yoongi przesunęły się na bok w uśmiechu.

"Opowiedz mi o misji" powiedział. "Wszystko."

~~~~~~~~~~

Wszyscy przyszli na uroczystość, połowa z nich nie wiedziała dlaczego, ale mimo to doceniała napoje i jedzenie. Nie rozumiałaś też powodu świętowania. Wszystko, co zrobiłaś podczas misji, to pokazanie się i rozgniewanie Namjoona.

Hoseok wydawał się z tego powodu zbyt zadowolony.

Było dwa razy więcej mięsa jelenia, a także dodatkowy ryż i kilka warzyw, które zwykle były zarezerwowane. Alkohol był wysokiej jakości, kupiony z miasta dzięki zaopatrzeniu Jina.

„Nasi ludzie nadal są w więzieniu" mruknął jeden z mężczyzn obok ciebie. „Nie jestem pewien, dlaczego świętujemy w takim czasie".

Hoseok opadł między tobą a narzekającym mężczyzną. "Ponieważ dobry humor to lepsza strategia. Zniechęcone niechlujki są dla mnie bezużyteczne."

Serdecznie ugryzł trochę mięsa, zanim cisnął w ciebie talerz.

"Więc jaki jest plan?" mężczyzna kontynuował.

Hoseok lekceważąco pokręcił głową. "Wyciągniemy ich. Mam swoje metody."

Tak, pomyślałeś. O mnie.

Pytanie brzmiało, co dokładnie chciał, żebyś zrobiła?

Mężczyźni wiwatowali i pili, a w miarę upływu nocy stawali się coraz bardziej nie do zniesienia. Czasami rozśmieszały cię, ale innym razem potrząsały głową. Kiedy dorastałaś z młodszym bratem i Namjoonem, byłaś przyzwyczajona do męskich bzdur, ale to było uczucie pomnożone przez pięćdziesiąt.

Jedyną osobą, która nie piła, był Yoongi. Nie przestawał pić herbaty, popijając ją między żartami mężczyzn. Uśmiechał się i dobrze się bawił, ale nie był tak głośny ani dramatyczny jak reszta mężczyzn.

Jednak nikt nie był tak głośny i dramatyczny jak Hoseok.

„Ach, powinieneś był zobaczyć jego twarz!" powiedział Hoseok, wstając.

Odchylił ramiona do tyłu, krocząc do przodu, rozglądając się po stołach mężczyzn z nosem w powietrzu. Uniósł brwi, zdejmując zewnętrzną warstwę płaszcza i rzucając go na mężczyznę za sobą.

Udawał Namjoona.

Twoje oczy opadły na szklankę.

"Kapitanie straży do swego cesarza!" Hoseok kpił. "Czcigodny i sprawiedliwy bohater stolicy! Władza ponad wszystkich ludzi! Biceps bogów!"

Mężczyźni śmiali się i szydzili, kiedy Hoseok kontynuował wczorajsze odgrywanie wydarzeń dla swoich ludzi. Przeszedł przez wszystko, od własnego żartobliwego przekomarzania się, przez zaatakowanie go przez Namjoona, a na końcu - po twoje irytacje - moment, w którym nazwałaś go panem.

Mężczyźni "Oh" wydali z siebie ostatnią część.

Zmarszczyłaś brwi, rozglądając się.

Oczy Yoongiego napotkały twoje, gdy przyłożył swój kubek do ust. Spojrzenie przerwała kołysząca się, pijana postać Hoseoka.

"Naprawdę urosłaś dla mnie, kochanie" powiedział Hoseok, miażdżąc twoją twarz w dłoniach. "Nie mogę się doczekać, aż wezmę cię do pracy."

Wyrwałaś się z jego uścisku.

Hoseok poszedł porozmawiać z innymi. Wróciłea do ryżu, bezmyślnie zbierając pałeczkami zbłąkane ziarna. Postać usiadła obok ciebie, krzyżując nogi.

Odwróciłaś głowę, żeby spojrzeć na swojego nowego kolegę ze stołu i westchnęłaś.

"Czy nawet teraz planujesz sprawiać mi kłopoty?" zapytałaś.

Taehyung zacisnął usta i sięgnął po małą miskę kimichi przed sobą. „Gratulujemy pierwszej udanej misji".

Wepchnął kimchi do ust, nie patrząc na ciebie. Przeżuwał powoli, jakby musiał wymyślić słowa, zanim coś powie.

"Stąd będzie tylko trudniej" powiedział po przełknięciu. "Jeśli naprawdę uważasz naszego pana za własnego, mam nadzieję, że dotrzymasz jego rozkazów. Dla własnego dobra. I dla jego."

Z długim spojrzeniem na Hoseoka, rzucił pałeczki na stół i wyszedł.

Noc trwała dalej i większość mężczyzn przegrała z kieliszkami alkoholu do północy. Większość z nich zasnęła na podłodze jadalni, z wyjątkiem Yoongiego, który wstał ze swojego miejsca i bez słowa wyszedł i skierował się z powrotem do swojego namiotu.

"Właśnie dlatego nie chciałem świętować" mruknął Jin, podnosząc naczynia. „Nigdy nie wyrzucę tego zapachu z mojej jadalni".

"Wyglądało na to, że mężczyźni dobrze się bawili" odpowiedział Jimin, starając się nie potknąć się o nietrzeźwe ciała, gdy podnosił filiżanki. "Poza tym, kiedy ostatnio tak świętowaliśmy?"

Jin zacisnął szczęki. "Nie jestem pewien, czy jest coś, co warto świętować w naszej konkretnej sytuacji. Wszyscy jesteśmy zbyt blisko śmierci lub uwięzienia, by być wesołym."

"Musimy popracować nad twoim optymizmem" powiedział Jimin marszcząc brwi.

Hoseok złapał cię za ramię, pomagając ci wstać z podłogi. Nie pił tyle co inni, ale to nie powstrzymało go przed zachowaniem się tak samo pijanym. Jednak teraz, gdy mężczyźni zasnęli, wrócił do swojej normalnej energii. Jedyna różnica polegała na tym, że teraz miał na twarzy dodatkowy arogancki uśmiech.

"Chodź ze mną, kochanie" powiedział. "Mam coś dla ciebie."

Ignorując prośby Jina na skorzystanie z jego pomocy, Hoseok zabrał cię do sali treningowej i uroczyście zapalił kilka świec. Kiedy połowa pokoju wypełniła się ciepłym blaskiem, zwrócił się do ciebie.

"Co to wszystko jest?" zapytałaś.

"Romantycznie, prawda?"

Przewróciłaś oczami. "Skończ z bzdurami. Co się naprawdę dzieje?"

Uśmiechnął się. "Mam dla Ciebie prezent."

Przeszedł na bok pokoju, wyciągając pudełko z jednej z półek. Wrócił do ciebie i podniósł wieko. W pudełku był mały sztylet, może wielkości twojej dłoni. Rękojeść była zużyta, ale ostrze lśniło, a jego połysk urzekał, mimo że najwyraźniej używano go do walki.

„Ten sztylet był częścią mojej rodziny od jakiegoś czasu", powiedział, wyciągając go z pudełka. Odstawił pudełko i kilka razy machnął ostrzem wokół palców. Następnie otworzył twoją dłoń i delikatnie włożył do środka.

„Teraz" powiedział "Ty też jesteś częścią mojej rodziny".

Zamknął twoją dłoń na uchwycie.

Twój oddech uwiązł w gardle. "Hoseok..."

"Nuh", mruknął Hoseok. "Mistrzu, pamiętasz?"

Zacisnęłaś dłoń na rękojeści, sztylet wygodnie do niej pasował.

„To znak, że ci ufam" powiedział Hoseok. „Ponieważ nazywanie mnie Mistrzem jest oznaką zaufania do mnie".

Nagle poczułaś mdłości w żołądku. "Hos... Mistrzu, nie mogę tego zaakceptować. A jeśli cię zdradzę?"

Uśmiechnął się, sięgając w górę, żeby założyć pasmo włosów za twoje ucho. "Pewnie tak. Będę musiał tylko zaufać, że kiedy mnie zdradzisz, wyjdzie z tego coś wartościowego. Do tego czasu z naszego zaufania można wyprodukować coś wartościowego."

Ponownie spojrzałaś w dół na ostrze, głównie po to, by nie patrzeć mu w oczy.

„Ten sztylet jest bardzo podobny do ciebie," kontynuował, dotykając twojej dłoni. „Jest mały i zużyty, ale w najgorszych sytuacjach daje trochę nadziei".

Spojrzałaś na niego. W jego głosie była tylko szczerość.

„Ty, T / N, jesteś dokładnie tym, czego potrzebowałem, aby obalić Kim Namjoona i osłabić obronę cesarza. Trenowałem dziesiątki ludzi od lat, a teraz mam ostatni kawałek, którego potrzebowałem cały ten czas."

Zniszczyć Namjoona? Te słowa nagle cię uderzyły. Ze sztyletem w dłoni zdałaś sobie sprawę ... Co miał na myśli, mówiąc o powaleniu?

Czy Hoseok planował ... go zabić?

Twój żołądek opadł. Hoseok położył ręce na twoich ramionach i ścisnął je, zmuszając cię do spojrzenia na niego.

Uśmiechnął się.

"Witamy w metrze, kochanie."

~~~~~~~~~~

Oke! Kolejne zdjęcia teaserowe!

Zaczynamy od Jimina!!

! JIMIIIIIN-SSIIIIIIIIII !

Wyglądasz piknie, SUPER

Jak to skomentowałam mojej koleżance

🦄"Jednorożec"🦄

Jimin wygląda, jak taki wymagający, surowy, poważny szef jakieś wielkiej firmy, ale jego kolor włosów od tego odbiega


HOOOOOOBIIIII

NADZIEEEEEJKAAAA

J-Hope wygląda bardzo dobrze w blond włosach

🧈 Moje masełko 🧈

Ale naprawdę. Jak na to patrzę to nie mogę się doczekać Hoseoka w akcji
(W sensie w choreografii do 'Butter')

I ostatni został nam przystojny Kim Taehyung

I tego nie wiem jak skomentować

To moja osobista opinia, ale wydaje mi się, że to gdzieś już widziałam 🤔

Aish!!! Ale twarz Tae wygląda jak zwykle BARDZO przystojnie

Zazdroszczę

Chciałabym być ładna 😩
(nwm czm stękam)

Nwm czy tylko mi, ale... V w tym stroju i w takiej pozycji przypomina mi pomarańczowego banana 😶

Okej! To ja się już żegnam

💜BORAHAE💜

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro