the secret of us

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

i guess you're in london today
and i don't wanna need you this way

frank leżał na swojej kanapie, wpatrując się tępo w telewizor. jego trzy psy urządziły sobie wyścig po mieszkaniu, a hazel robiła coś w kuchni.

byli w jego mieszkaniu w londynie, bo w końcu oboje mogli odpocząć. frank niedawno skończył promocję filmu, w którym grał, a hazel wróciła z prawie rocznej trasy koncertowej. nareszcie mieli czas spotkać się na dłużej niż jeden dzień, więc hazel spała w jego mieszkaniu już trzecią noc. i frankowi to nie przeszkadzało, bo dawno nauczyli się po prostu egzystować obok siebie i nie naruszać swojej przestrzeni.

w telewizji leciały wywiady z obsadą filmu, w którym grał frank. nie włączył tego celowo, po prostu nie chciało mu się przełączać kanału. przywykł już do widzenia samego siebie na ekranie, chociaż na początku gdy zostawał aktorem wydawało mu się to niesamowicie dziwne.

wcześniej nie widział wywiadów z innymi, bo odbywały się oddzielnie. dlatego, gdy zobaczył wywiad z leo nie wiedział, czy ma oglądać dalej, czy wyłączyć. nie chciał go widzieć, nawet na ekranie telewizora, ale jednocześnie za nim tęsknił. tęsknił za nim cholernie.

- i w końcu przedostatnie pytanie - powiedział dziennikarz, a frank nawet nie zauważył, że przeminął cały wywiad. - co łączy cię z echo? wszyscy zauważyli, że jesteście bardzo blisko siebie.

- jesteśmy razem - wyznał leo. - ale to świeża sprawa.

frank prawie upuścił telefon, który trzymał. nic nie wiedział o związku leo z echo. wywiady nagrywane były kilka dni po zerwaniu leo i franka. dlatego właśnie zhang nie rozumiał, dlaczego jego były nagle znalazł sobie dziewczynę. szczególnie, że tak naprawdę nie był blisko z echo.

i najgorsze było to, że leo w ogóle o tym powiedział. z frankiem był trzy lata i nigdy nic nie mówił. i frank niby to rozumiał, bo mogło się to równać z falą homofobii. ale miał prawo być zły! szczególnie, że plotki na ich temat były odkąd się znali. ale o tym nikt w wywiadach nie wspominał.

- a co z resztą obsady? ty i frank jesteście kilkuletnimi przyjaciółmi. jak dogadywaliście się na planie?

- ja i frank już się nie przyjaźnimy - odpowiedział leo, a przez jego twarz przeszedł cień niepokoju. - ale to sprawa prywatna.

frank wywrócił oczami. jemu nie zadawali pytań o leo.

mówienie, że już się nie przyjaźnią było śmieszne. przyjaciółmi nigdy nie byli. frank nawet chciał się oświadczyć! a leo wydawał się szczęśliwy, aż w końcu z nim zerwał. tak z dnia na dzień. zostawiając franka ze złamanym sercem i bez możliwości ucieczki do domu. chciał umrzeć, a wszędzie były tylko kamery, mikrofony i setki ciekawskich oczu.

frank pamiętał ich zerwanie doskonale. kiedy zamykał oczy, doskonale słyszał głos leo.

- powinniśmy się rozstać - powiedział leo, po wejściu do hotelowego pokoju franka.

- żartujesz sobie ze mnie.

- nie. - leo westchnął, po prostu patrząc się pusto na franka. - chcę, żebyśmy się rozstali.

- dlaczego? - zapytał zhang. nie rozumiał do końca, co działo się w tym momencie. - zrobiłem coś?

- nie, frank, to nie twoja wina. to moja. musimy się rozstać. może kiedyś ci wszystko wyjaśnię.

frank po tym długo był w szoku. czasami nadal nie dowierzał. budził się, a obok niego nie było leo. chciał to wszystko zrozumieć, chciał, żeby leo mu powiedział prawdę. wszystko było takie dziwne, tak skomplikowane.

- hazel! - krzyknął frank. - chcesz gdzieś pojechać?

hazel wyłoniła się z kuchni. miała na dłoniach kuchenne rękawice, bo widocznie znów musiała coś piec.

- na wakacje? - zapytała.

- tak. myślałem nad włochami. moglibyśmy spotkać się z nico i willem. chyba z pół roku ich nie widzieliśmy.

- podoba mi się to. tylko do nich zadzwoń, najlepiej teraz. bo ostatnio są ciągle zajęci planowaniem ślubu.

frank westchnął i poszukał swojego telefonu, który kilka dni temu rzucił gdzieś na kanapę. i spodziewał się wszystkiego, tylko nie wiadomości od leo.

leo
nie wiem czy oglądałeś wywiad
ale chcę cię uprzedzić
to o mnie i o echo to nie prawda
kazali mi to powiedzieć
nie chcę, żebyś myślał, że cię zdradzałem

frank
w porządku
nawet nie oglądałem

kłamstwo. frank zhang był okropnym kłamcą i leo chyba potrafił to wyczuć.

leo
uznajmy, że wierzę
miłego dnia, frank

frank już nie odpowiedział. nie miał zamiaru. nie chciał przyjaźnić się z leo, nie chciał z nim rozmawiać, nie chciał dawać sobie niepotrzebnych nadziei.

~

i guess you're in new york today
and i don't wanna need you this way

a leo był w nowym jorku w mieszkaniu, które kiedyś dzielił z frankiem. zhang przyjechał tam, gdy leo nie było i spakował wszystkie swoje rzeczy. opuścił mieszkanie, zanim leo w ogóle zdążył zauważyć.

leżał na podłodze, wpatrując się w telefon. chciał napisać do franka jeszcze więcej wiadomości, ale wiedział, że frank tego nie chce. pewnie nawet za nim nie tęsknił.

a leo tęsknił i to bardzo.

sam z nim zerwał, więc tęsknić nie powinien. ale to uczucie rozrywało jego serce. chciał krzyczeć, wyrywać sobie włosy i zdrapywać skórę z twarzy.

zerwał z frankiem, bo nie chciał się ukrywać, ale nie mógł mówić o tym publicznie. jego menedżerka (i przy okazji siostra bliźniaczka) zdecydowanie mu zabroniła. i wymyśliła ten cały związek z echo. leo rozumiał, że calypso się o niego martwiła, ale chciał decydować za siebie. kariera była dla niego ważna, ale frank ważniejszy. calypso widocznie tego nie rozumiała, bo sama dawno poświęciła miłość dla pracy.

leo wiedział, że jest żałosny. żałował, że trzymał ich związek w sekrecie. dużo rozmawiali o tym z frankiem i chcieli się ujawnić, ale calypso na to nie pozwalała. a przecież leo był dorosły!

wiedział, że frank w końcu ruszy dalej. zostawi leo za sobą, znajdzie kogoś innego i zapomni o wszystkim co ich łączyło. a leo zostanie sam, nadal płacząc na podłodze w mieszkaniu na cornelia street, które powinien wystawić na sprzedaż. z chwilą gdy frank się wyprowadził, nie było żadnego sensu tu mieszkać. leo nawet nie powinien tu przyjeżdżać. miał swój dom, ale zawsze wracał na cornelia street, gdy czuł się źle.

a teraz czuł się okropnie.

leo
sprzedam mieszkanie na cornelia street
okej?

frank
jak chcesz
nie obchodzi mnie to

leo
wiem, że obchodzi
mogę ci podrzucić resztę twoich rzeczy

frank nie odpisał.

leo chciał sprzedać to mieszkanie jak najszybciej. i najlepiej spalić wszystkie ubrania, które kiedykolwiek miał na sobie przy franku.

miał dość wszystkiego. zamknął oczy, licząc, że to wszystko będzie tylko okropnym snem.

a/n napisalem to na szybko wiec pewnie nie ma sensu ! xd

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro