•The Time•

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

[Hej. Zostawiam tu jakiegoś rodzaju imagina/one shota, którego napisanie sprawiło, że moje serduszko się raduje. Mam nadzieję, że wam się spodoba /Kluska]

Drobna dziewczyna siedziała skulona na kanapie, w garderobie i na ogromnym telewizorze oglądała, jak jej przyjaciele odbierają najważniejszą nagrodę muzyczną w kraju. Jej serce rosło, gdy widziała uśmiechniętych i pewnych siebie chłopaków, którymi się stali. Była z nich dumna, bo w końcu była z nimi od początku i dobrze wiedziała, przez jakie piekło musieli przechodzić. Z daleka od rodziny, zawaleni próbami po często, bezsennej nocy i niemający czasu nawet zjeść. Do tego prowadzeni przez małą, niezbyt znaną wytwórnię musieli dawać z siebie dwa razy więcej, żeby spełnić swoje marzenia.
Odruchowo spojrzała na swojego przyjaciela. Suga, pewien siebie, wygłaszał krótką przemowę, ale ona nadal widziała bladego chłopaka z Daegu, który poświęcił życie muzyce. Który wyjechał z rodzinnego miasta, aby w Seulu nie mieć na jedzenie. Chłopaka, który za wszelką cenę chciał udowodnić rodzicom, że to akurat jemu się uda. Widziała chłopaka, który zmagał się z depresją i fobią społeczną. Pamiętała jego najcięższe dni, gdy zmagał się ze swoimi demonami. Kiedy myślał, że jest potworem i zamykał się w łazience. Z daleka od ludzi.

~•~

Dziewczyna stała przed drzwiami łazienki już dobre kilka minut, ale powoli zaczynała tracić nadzieje na to, że chłopak wyjdzie, albo chociaż otworzy drzwi. Zrezygnowana usiadła pod nimi, myśląc nad tym jak może mu pomóc.

– Skoro nie chcesz wychodzić to okej, ale chociaż mnie posłuchaj. - zaczęła mówić, nie zważając na to, że chłopak mógł jej nie słuchać – Nie jesteś potworem Yoongi. I nigdy nie będziesz. Jesteś cudownym, utalentowanym i przede wszystkim dobrym człowiekiem. Wiem, że myślisz, że twoja depresja czyni cię słabym, ale to bzdury. Jesteś silny Yoongi, nawet nie wiesz jak bardzo. Jesteś silny dlatego, że codziennie rano wstajesz z łóżka i żyjesz. Codziennie zmagasz się ze wszystkim i to czyni cię niepokonanym, Yoongi. Może nie będzie to dla ciebie jakimś wielkim pocieszeniem, ale dla mnie jesteś idealny i boli mnie to, że sam tego nie widzisz.

Dziewczyna zrezygnowana spuściła głowę. Myślała, że na niego wpłynie i przekona go do wyjścia. Myślała, że chłopak wyjdzie i powie, że ona dla niego też jest idealna, albo chociaż wyjdzie z tej małej klitki, która miała być łazienką. Niestety minęło kolejne pięć minut, a sytuacja nie uległa zmianie. Smutna zaczęła zbierać się z podłogi gdy zamek w drzwiach, wydał cichy szczęk. Nie czekała na nic, tylko weszła do środka. Jej serce wykonało obrót, gdy znalazła się przy Yoongim. Upadła na kolana obok przyjaciela, a ten wtulił się w nią i cicho zaczął szlochać. Jego ciało nie wiadomo kiedy stało się kruche i takie drobne. Chłopak był cieniem samego siebie, a serce dziewczyny przez to krwawiło. Odwzajemniła uścisk i delikatnie gładziła chłopaka po włosach, powstrzymując w tym czasie swoje własne łzy.

~•~

Tamten Yoongi został ukryty głęboko, ażeby nikt nie miał do niego dostępu, a na scenie stał Suga - król życia.
Uśmiechała się do ekranu, chociaż pragnęła więcej niż tylko przyjaźni. Już od czasów szkolnych zdawała sobie sprawę, że Yoongi nie jest jej obojętny. Kochała w nim wszystko. Sarkazm, zamiłowanie do spania, a przede wszystkim jego siłę, determinację i pasję do muzyki. Kochała jego zarywanie nocy dla tworzenia, a jednocześnie nienawidziła go za to. Wiedziała jednak, że on nie jest osobą, która szuka miłości. W czasach szkolnych dążył do tego, żeby zostać trainee, więc wspierała go i nie chciała żeby zaprzątał sobie głowę uczuciami. Potem był czas kiedy faktycznie pomyślała, że może by tak spróbować, ale Yoongi został trainee. Wtedy uzmysłowiła sobie, że to już koniec i musi znaleźć sposób by nadal być blisko niego. Dlatego przyjęła słabo płatną posadę asystentki stylistki i nadal przedkładała jego szczęście nad swoje uczucia. Kilka lat potem Bangtan Boys zadebiutowali na rynku muzycznym, a ona już straciła nadzieje. W końcu Yoongi stał się idolem, a idole w związkach nie są mile widziani. Dlatego nie mogła zwolnić albo zniszczyć mu kariery, na którą tyle pracował i dla której tyle poświecił. Rodzinę, zdrowie, przyjaciół... Nie mogła. Ale suma summarum dziewczyna była w stanie czekać na niego tyle ile potrzeba.

Gala skończyła się i chłopcy zeszli ze sceny. Uśmiechnięta dziewczyna, szybko wyszła z garderoby, ażeby pogratulować przyjaciołom wygranej. Pierwsi pojawili się Jin oraz Hoseok, których dziewczyna wyściskała i którzy wyściskali dziewczynę. Potem pogratulowała Namjoonowi, który zmierzwił jej włosy z wielkim uśmiechem i zniknął w garderobie. Sekundę później tonęła w żelaznych uściskach trójki najmłodszych.

– Jesteśmy najlepsi, Noona! - Tae cieszył się jak dziecko, które właśnie dostało lizaka

– Jesteście, Tae. - zaśmiała się – Jestem z was taka dumna. Czuje się normalnie jak wasza mama. Moje zdolne chłopaki.

– Też cię kochamy, Noona. - Kookie przytulił dziewczynę, a następnie uniósł ją i okręcił się wokół własnej osi.

– Odstaw mnie, Kookie. - śmiała się dziewczyna – Lećcie się przebrać. Musimy zdążyć na samolot.

I już ich nie było, co rozśmieszyło ją jeszcze bardziej. Naprawdę czuła się jak matka całej tej bandy, której od czasu do czasu pomagał Jin oraz Moni.
Wreszcie na horyzoncie pojawił się Suga, a za nim mężczyzna z kamerą. Posłała przyjacielowi delikatny uśmiech i odwróciła się aby wejść do garderoby, gdy ktoś złapał jej nadgarstek i pociągnął do tyłu.

Stała twarzą w twarz z Yoongim, który nic sobie nie robił z kamery za jego plecami. Uśmiechnął się tylko półgębkiem, a następnie złączył ich usta w pocałunku. Serce dziewczyny zaczęło bić nienaturalnie szybko kiedy, oddając pocałunek, czuła dłonie chłopaka oplatające jej talię. Zarzuciła mu ręce na ramiona i cieszyła się chwilą. Ich ciała były niemalże jednością, a oddechy współgrały ze sobą. Oboje wreszcie poczuli, że znaleźli to czego im w życiu brakowało.

– Nie wyobrażasz sobie od jak dawna chciałem to zrobić. - szepnął prosto w usta dziewczyny, Yoongi

– A co z wytwórnią? Co z ARMY's? - patrzyła na niego przestraszona – Będziesz miał przez to kłopoty.

– Za dużo myślisz. - mruknął znudzony – Wiesz, że cię kocham i żadna cholerna wytwórnia mi tego nie zabroni, a fani? Jak nie zrozumieją to nie są fanami.

– Yoongi, ja... - dziewczyna była oczarowana i widział to. Wiedział, że odwzajemnia jego uczucia i to od bardzo dawna, ale dopiero teraz, gdy mógł podarować jej świat, zdobył się na odwagę aby je odwzajemnić. – Ja nie wiem co powiedzieć...

– Nic nie musisz mówić. - szepnął – Po prostu bądź, dobrze?

– Obiecuje. - dziewczyna wzruszona, kiwnęła głową

Wtedy pocałował ją przelotnie i trzymając się za dłonie weszli do garderoby, gdzie panował istny armagedon. Staff pakował wszystko, żeby wyrobić się na samolot, a tercet złożony z Kooka, Jimina i Tae wyczyniał jakieś dziwne rzeczy na kanapie. Kiedy jednak Suga i jego przyjaciółka weszli do środa, w dodatku ze splecionymi dłońmi, wszyscy zamilkli. Speszona dziewczyna opuściła głowę a Suga wprost przeciwnie. Chłopak wyprostował się dumnie, mając na ustach ten swój pół uśmiech.

Przez kilka chwil wszyscy analizowali co się dzieje. Speszoną stylistkę, dumnego rapera, ich splecione dłonie, a następnie garderobę wypełnił ryk radości. Wszyscy zaczęli cieszyć się, klaskać czy nawet, w przypadku Hoseoka, tańczyć.

– Gratulacje, dzieci. - nawet manager zespołu pogratulował parze – Cieszę się, że wam się udało.

– Dziękujemy. - Suga skłonił się, a dziewczyna razem z nim – Też się cieszymy.

– NOONA! - wrzask Jimina przeszył powietrze. Wszyscy nagle zamilkli i spojrzeli w kierunku kanapy, którą okupowali najmłodsi. – Jako, że teraz jesteście razem z Yoongim Hyungiem to mamy do ciebie jedną, malutką prośbę.

– Teraz to ty go budzisz, Noona. - stwierdził śmiertelnie poważny Jungkook, a dziewczyna zaczęła się szczerze śmiać

– Dobrze. - odpowiedziała, spoglądając na swojego chłopaka – Od dzisiaj to ja będę go budzić, ale teraz przebierajcie się. Musimy zdążyć na samolot.

I tak cała garderoba znów zaczęła wrzeć. Chłopcy przebierali się w wygodne rzeczy, które stylistka przygotowała im na podróż, a staff powoli kończył zbierać i zaczął wszystko wynosić. W końcu chłopcy byli gotowi i ruszyli do samochodów, które miały ich dostarczyć na lotnisko. Dziewczyna jako styliska, powinna była zostać, ale została oddelegowana żeby jechać razem z zespołem, gdyż "nie było tu już nic do czego mogłaby się przydać".
Szła obok Yoongiego, który znów splótł ich dłonie i po prostu była szczęśliwa, ale do momentu wyjścia z budynku. Chciała wyswobodzić dłoń z uścisku chłopaka, ale ten nie pozwolił na to.

– Nie przejmuj się. - powiedział, naciągając jej  maseczkę na twarz, a następnie pocałował w drobny nos – Zaufaj mi.

Suga wyszedł z budynku jako ostatni i to w towarzystwie dziewczyny, którą trzymał za rękę. Ich palce były splecione i trzymali się bardzo blisko siebie. Raper w czarnej bluzie i z czarnymi okularami na nosie dumnie szedł przed siebie nie zwracając uwagi na błyski fleszy czy wrzaski fanek. Tylko co chwila zerkał na dziewczynę, która dreptała za nim ze spuszczoną głową. Kiedy dotarli wreszcie do auta, wpuścił dziewczynę do środka, aby potem samemu wsiąść i zamknąć drzwi. Dopiero wtedy zdjął okulary, ale nie puścił dłoni dziewczyny. Namjoon oraz Jimin, którzy byli w samochodzie, już przysypiali ze słuchawkami w uszach, dlatego Yoongi objął dziewczynę i całą drogę na spędzili w ciszy, po prostu ciesząc się swoją obecnością.

Po półgodzinnej drodze na lotnisko i godzinnej odprawie wszyscy siedzieli już w samolocie, lecącym prosto do Seulu, a Yoongi był najszczęśliwszym facetem na świecie, bo miał przy sobie osobę, na której mu zależało, a jej zależało na nim.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro