➼ 4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

✦─◂▸⊹⚜️⊹◂▸─✦

[Następnego Dnia]

"Aishh..." Chrząknęłam, kiedy róg drzwi mojej szafki zadrapał mnie w ramię, gdy chwyciłam za książki.

"Hej Y/N" Pomachał Hoseok podchodząc bliżej.

"Hej Hobi, miło wczoraj spędziłeś czas?"

"Moja siostra przyjechała wczoraj z Kanady. Musiałem wyjechać wcześniej, ponieważ nasza rodzina zaplanowała przyjęcie powitalne"

"Fajnie"

"Co masz na ręce?" Zapytał trzymając moje prawa ramię.

"Przypadkowo się zraniłam. Nic poważnego."

"Więc... Co robi twoja siostra?" Zapytałam, gdy zajęliśmy miejsca w naszej klasie.

"Jest projektantką mody w Kanadzie"

"Rozumiem."

"Była studentką tej uczelni, ale przeniosła się później."

"Dlaczego?"

"Jej przyjaciółka... przez jej przyjaciółkę." Popatrzył się na podłogę gdy przypomniał sobie cos smutnego.

"Co się stało?"

"Jej najlepszą przyjaciółką zmarła w tym college'u, a dokładniej znaleziono ją martwą w pracowni artystycznej. Więc Noona nie chciała tu studiować ponieważ przypominało jej to o tym zdarzeniu."

"Żal mi ich" żal mi tej biednej Dziewczyny.

⊹─◂▸★◂▸─⊹

Zadzwonił ostatni dzwonek i wyszłam z klasy, pakując torbę przed przybyciem Jisoo.

5 minut...

10 minut...

20 minut...

Nadal tam stałam i patrzyłem na ostatnią osobę wychodząca z korytarza. Zmęczona czekaniem chodziłam dookoła przeszukując wszystkie klasy w poszukiwaniu Jisoo.

Wszystkie sale lekcyjne były puste.

Wyciągnęłam telefon, żeby do niej zadzwonić, ale znalazłam od niej wiadomość.

Jisoo:

Nie czekaj na mnie dzisiaj

Ty:

Dobrze...


Gdybym tylko zobaczyła tę wiadomość wcześniej, nie zmarnowałabym 40 minut mojego cennego czasu.

Otwarłam drzwi do naszego mieszkania i weszłam do środka, stwierdzając, że to miejsce jest wyjątkowo ciche.

Myślałam, że Jisoo jest w domu?

Ale nie, nie było jej

⊹─◂▸★◂▸─⊹

12:25

Wyłączyłam telefon i rzuciłam go za łóżko, wzdychając pokonana.

Zadzwoniłam prawie 30 razy, ale nie otrzymałam od niej żadnej odpowiedzi.  Jisoo wciąż nie wróciła. Nie mam pojęcia o jej miejscu pobytu. Nie odpowiada też na moje telefony ani SMS-y

Jak mam sobie poradzić z taką sytuacją, gdy nagle moja współlokatorka znika?

Odpuściłam, zakładając, że musi być u rodziców czy coś w tym stylu.

Miałam już zapaść w kompletny sen, ale przebudziłam się, gdy usłyszałam, jak coś roztrzaskało się na zewnątrz mojego pokoju. Leżałam nieruchomo z nadstawionymi uszami, żeby wyłapać jakikolwiek inny hałas. Na chwilę zamilkło.

*Brzęk*

Co jest? Intruz?!

Jeśli się zastanawiasz ,nie, nie wychodzę, żeby to sprawdzić. Nie jestem tak głupia jak ci ludzie z horrorów, którzy sprawdzają takie odgłosy.

Szybko naciągnęłam kołdrę na głowę, próbując się ukryć, zwracając uwagę na kroki, które słyszałam z salonu. Teraz odgłos kroków stawał się coraz głośniejszy, gdy osoba zbliżała się do moich drzwi.

Przez kilka sekund nie wykryłam ruchu. Kiedy lekko opuściłam koc, aby wyjrzeć, wyczułam osobę stojącą przed zamkniętymi drzwiami pokoju.

Klamka zaczęła się kręcić, obawiałam się, drzwi otworzyły się ze skrzypieniem. Ciemność była wszystkim, co mogłem zobaczyć. 

Tik

Tok

Tik

Tok

Sięgnęłam po telefon, który wcześniej wyrzuciłam za łóżko, ale gdy go włączyłam, od razu się wyłączył z powodu braku naładowania.

Przeklinając pod nosem, po cichu sięgnęłam po ładowarkę, ale wzdrygnęłam się, gdy drzwi same się zatrzasnęły.

Moje oczy zauważyły coš spadającego, tak jak piórko kołyszące się w powietrzu, zanim upadło na podłogę.

Kartka papieru

Zapaliłam lampkę nocną i powoli podeszłam do niej schylając się po nią.

Napisane na niej było

"Twój czas się kończy. Ciesz się ostatnimi dniami"

⊹─◂▸★◂▸─⊹

Wlokłam się do klasy, siadając w odległym kącie. Spuściłam głowę, bo ostatniej nocy prawie nie spałam.

"Y/N" Usłyszałam cichy głos tuż obok mnie, więc odwróciłam się, by spojrzeć na tę osobę.

To ten niegrzeczny chłopak kazał mi wczoraj zmienić miejsce.

Skąd zna moje imię? 

"Co?"

"Mogę ci pomóc," stwierdził, gdy moje brwi urosły w zmieszaniu.

"Jeśli mnie posłuchasz."

"Nawet mnie nie znasz," potrząsnęłam głową odwracając się.

Ugh, co jest z facetami, którzy zachowują się, jakby mnie już znali? 

Wyciągnął coś ze swojej torby kładąc to na moim stole.  To zdjęcie przykuło moją uwagę kilka dni temu. 

"Jak to dostałeś? Czy to ty?"

"Nie ja, ale ktoś, kogo znasz" odpowiedział. 

"Kto to jest wtedy? Jak znalazłeś..."

"Zadajesz zbyt wiele pytań, wiesz o tym? Jeśli chcesz przeżyć, rób tak, jak mówię."

"Kim jesteś, koleś?"

"Jestem Jimin",  Lekko się uśmiechnął.

"Wciąż cię nie znam," spojrzałam na niego dziwnie.

Cisza między nami była gęsta, zanim westchnęłam, poddając się.

"Co chcesz, żebym zrobił?"

"Idź do naszej biblioteki uniwersyteckiej na czwartą półkę, trzeci regał w sekcji non-fiction", rozkazał, „I wybierz tę książkę zatytułowaną Czarna magia". 

"Jeśli zrobisz to co chce twoje życie będzie bezpieczne na zawsze " Uśmiechnął się do mnie z zaciśniętymi ustami, zanim odszedł, gdy siedziałam tam z osłupieniem wpatrując się w jego plecy.

Jak mam mu w ogóle zaufać?

✦─◂▸⊹⚜️⊹◂▸─✦

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro