15/08/18

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nowa wiadomość
Od: Nieznany

Yoongi był karany więzieniem.

- Hoseok? - Hoseok podniósł wzrok z telefonu prosto na drobnego blondyna stojącego w futrynie drzwi. Miał na sobie krótkie spodenki, które nosił po domu ciepłymi dniami, a które nie raz i nie dwa doprowadzały Jung'a do szału, oraz luźną koszulkę, którą nie można było nazwać jego własnością, ponieważ brunet dobrze pamiętał, jak pewnego wiosennego popołudnia wybrał się na zakupy z Taehyung'iem i ją wybrał. Od tamtej pory jej nie widział.

Jego mina była niepewna. Zdawał się wahać nad kolejnym ruchem. Bujał się na swoich stopach, trzymając obie dłonie w okolicy drzwi.

- Tak, słoneczko? - Zapytał delikatnie, odwracając się bardziej w jego stronę. Zablokowany telefon ulokował na oparciu kanapy.

- Co robisz?

- Czekam. - Rzucił lekko kiwając w stronę ręcznika, który spoczywał na oparciu kanapy. Yoongi widząc go natychmiast się uśmiechnął i w podskokach podbiegł bliżej. W końcu usiadł na ziemi, między jego nogami, dając mu idealną możliwość na wysuszenie jego mokrych po kąpieli włosów. - Nie poślizgniesz się wracając? - Dopytywał mając na myśli krople wody, które podczas ruchów Min'a opadły na podłogę tworząc szlak jego drogi w kierunku Hoseok'a.

- Nie poślizgnę.

- Na pewno?

- Na sto procent. - Zapewnił Yoongi, a Hoseok powoli zaczął suszyć blond kosmyki. Często to robił. Min rzadko dbał o tak powierzchowne rzeczy jak porządne wytarcie się po kąpieli. - Kiedy wróciłeś?

- Piętnaście minut temu.

- Nie słyszałem cię.

- Myślałem, że już śpisz.

- Czekałem na ciebie.

- Tęskniłeś? - Zasugerował Hoseok, ale Yoongi zachichotał i pokręcił głową. Jung i tak wiedział swoje. Blondyn tęsknił za nim, gdy nie było go obok choćby kilka minut. Z pewnością nudził się cały dzień, siedząc samotnie w domu.

- Jestem głodny. Liczyłem, że coś przyniesiesz.

- Kupiłem mandu.

- Naprawdę? - Zapytał wyraźnie zaskoczony, a Jung przytaknął i pocałował czubek jego głowy, po czym wyszedł do kuchni i przyniósł duże pudełko specyficzne dla dań na wynos. Yoongi podciągnął się nieco i usiadł na kanapie. Po chwili usiadł ze skrzyżowanymi nogami, bokiem do oparcia. Hoseok zrobił dokładnie to samo i podał mu pałeczki. Między nimi ułożył danie. Kiedy Yoongi bezskutecznie próbował otworzyć sos, Hoseok miał chwilę na zastanowienie się nad dzisiejszym sms'em.

Nigdy nie słyszał o tym, aby Yoongi był karany. Owszem, czasami bywał brutalny i wulgarny, ale Jung podejrzewał, że było to na tyle ważne, że usłyszałby o tym od kogokolwiek. Mężczyzna wspomniałby, że ma przez to jakiś problem, może ze znalezieniem pracy bądź mieszkania lub Namjoon by się wygadał. Przecież Kim wiedział o nim naprawdę wiele. Hoseok zawsze sądził, że łatwo wyciągnąć z niego wszystkie sekrety, które zostały mu powierzone.

Chyba, że i on nie wiedział.

Wtedy pozostawał Jimin. Z reguły patrzeli na niego jak na anioła. Miał swoje gorsze dni, czasami bywał wredny lub podejmował pochopne decyzje, ale zawsze niósł wszystkim pomoc. Nie ważne kim była ta osoba, jakiej była płci czy pochodzenia. Jimin zawsze był miły i kochany. Spędził z Yoongi'm całe dzieciństwo, a później podążył za nim do Busan.

Wygadałby się.

Yoongi również nie był dobry w trzymaniu sekretów lub tajemnic.

Hoseok wciąż pragnął, naprawdę bardzo mocno pragnął, wierzyć w jego niewinność i w to, że wszystkie te wiadomości są kłamstwem.

Problem w tym, że coraz częściej dopadały go wątpliwości oraz myśli, że może był po prostu był ślepo wpatrzony w swojego chłopaka. Ślepo zapatrzony w jego uroczą twarz i kochane usposobienie, które często zawstydzony ukrywał.

- Hoseokie?

- Tak? - Zapytał natychmiast, spoglądając w stronę blondyna. Jego twarz zasłaniał jednak pierożek, który trzymany pałeczkami znajdował się przed ustami Jung'a. Ten natychmiast się zreflektował i uchylił wargi. Mandu był dobry. Z mięsem w środku, ale dobrze pamiętał, że prosił o mieszane trzy rodzaje. Warzywne, kimchi i mięsne. - Pycha. - Rzucił szczerze, kiedy nastała między nimi cisza.

- Coś cię trapi.

- Nie prawda.

- Prawda.

- Nie.

- Hoseok!

- Dobra, troszkę. - Westchnął w końcu. Unikając spojrzenia starszego sięgnął po kolejną porcję jedzenia. - Seokjin ma problem. - Rzucił wymyślając to na poczekaniu. Kłamstwo przeszło przez jego usta zadziwiająco łatwo i bezproblemowo. Nie musiał się nad tym nawet moment zastanawiać.

- Jaki? Coś się stało? - Dopytywał blondyn. Jego zmartwione oczy lśniły w nocnej ciemności. Jung poczuł się źle. Nie lubił, kiedy Yoongi nie czuł się dobrze z jakiegoś powodu.

On miałby być w więzieniu? Przecież nawet teraz zdawał się czystym uosobieniem niewinności. Nie poradziłby sobie tam.

Jung miał problem z wymyśleniem powodu, dlatego przez moment musiał udawać, że próbuje sobie go przypomnieć. Tak naprawdę wszystkie elementy jego mózgu pracowały nad wybrnięciem z tej sytuacji.

- Namjoon... Namjoon chce... Um...

- Tak? - Mruknął Yoongi wyraźnie zniecierpliwiony. Kupując nieco więcej czasu tym razem Hoseok wybrał mandu i podsunął je pod usta swojego chłopaka.

- Namjoon chce się wyprowadzić. - Westchnął w końcu.

- Dlaczego? Zerwali?!

- Nie, nie... Razem z Jin'em.

- Chcę nas zostawić? - Z każdym kolejnym pytaniem Hoseok czuł się coraz bardziej przytłoczony. Cholera. Mógł bardziej to przemyśleć.

- Nie, tylko tak gada. Wiesz, że nie wyjadą. Za bardzo nas kochają.

- To czemu o tym mówi?

- Tak tylko wspomniał. Nie lubią się z sąsiadami.

- Zawsze mieli dobre stosunki.

- Ale już nie. Idę się wykąpać. - Westchnął Hoseok, po czym wyszedł do łazienki. Czuł na sobie wzrok Yoongi'ego, kiedy ostrożnie zamykał za sobą drzwi. Dopiero wtedy pozwolił sobie odetchnąć. Niestety nie na długo. Ledwo ściągnął z siebie koszulkę, a usłyszał głos Yoongi'ego.

- Hoseok, dlaczego zrobiłeś hasło na telefonie? Jakie jest? Chcę pograć. - Jung poczuł dreszcz niepokoju. Blondyn nie mógł dowiedzieć się o sms'ach. To było na tyle oczywiste, że niewiele myśląc zdecydował się na zabezpieczenie urządzenia, którego nigdy nie miał. Może na początku, kiedy rozpoczynał pracę w nowym miejscu, ale Min dobrze wiedzał jak można je odblokować.

- Pograj na swoim. - Mruknął uchylając drzwi, aby wyjrzeć na zewnątrz. Blondyn stał tuż obok z urządzeniem w ręku, wyraźnie oczekując, że Hoseok pokaże mu jak je odblokować.

- Wiesz, że nie mam Tetris.

- Może to najwyższy czas, aby zainstalować?

- Po co, skoro ty masz? Wolę grać z tobą.

- Granie ze mną to twoje przeszkadzanie.

- Nie prawda, wcale nie przeszkadzam.

- Cały czas zaglądasz mi przez ramię. - Odparł nawet na moment nie wyciągając ręki w stronę telefonu, który wciąż spoczywał w dłoni jego chłopaka. - Ściągnij sobie Tetris.

- A co z Candy Crush?

- Też sobie zainstaluj.

- A pianino?

- Usunąłem.

- Co?! Dlaczego? - Hoseok westchnął i sięgnął po telefon, po czym z delikatnym ukłuciem w sercu, ale kamienną twarzą zamknął drzwi przed zadartym noskiem najważniejszej osoby w jego życiu. Min musiał być zaskoczony. Jung nie słyszał, aby ruszał się sprzed wejścia do pomieszczenia, jakby wciąż oczekując, że jego chłopak wyjdzie ze środka i go przeprosi, obiecując, że kupi mu najlepszą kawę w ramach zadośćuczynienia.

Tak się jednak nie stało. Dopiero po dwóch długich minutach Jung usłyszał, że Yoongi odchodzi.

Czuł się z tym okropnie.

Kiedy po dwudziestu minutach wyszedł z łazienki nie zastał mężczyzny w salonie. Ruszył w stronę sypialni, w której nie paliło się już światło, co nieco go zmartwiło. W środku było ciasno i wąsko, w centrum stało dwuosobowe łóżko. Na jednym ze skrajów leżało skulone ciało, które bez wątpienia należało do Yoongi'ego.

- Jesteś zły? - Zapytał cicho. Nie otrzymał odpowiedzi. Przez myśl przeszło mu, że być może powinien wrócić na kanapę, ale w końcu, w przypływie nagłej odwagi, wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Panująca ciemność nieco go onieśmielała, ale w końcu zdecydował się usiąść na materacu. Nie usłyszał słów protestu, dlatego ostrożnie się położył i obrócił plecami do Yoongi'ego. Był pewny, że nie śpi. Słyszał jego nierówny oddech, który niebezpiecznie zwiastował płacz lub atak paniki.

Hoseok wiedział, że powinien zainterweniować.

Przez chwilę walczył z myślami, aż w końcu obrócił się w kierunku Yoongi'ego i cicho przysunął się bliżej.

Yoongi lubił być trzymany. Czuł się wtedy bezpiecznie i beztrosko, dlatego Jung objął go swoimi ramionami i ułożył głowę na jego poduszce, z zadowoleniem chłonąc wiosenny zapach świeżo umytych włosów mężczyzny.

- W porządku? - Szepnął tym razem uznając, że musi uważać na swoje słowa i myśleć o tym co mówi. Nie mógł być tak nieostrożny jak wcześniej. Powinien zacząć dbać o swoje zachowanie i mimikę, aby nie martwić swojego chłopaka.

- Zdradzasz mnie? - Odparł cichy głos pochodzący od obejmowanej przez niego osoby. Słysząc pytanie oniemiał. Nie rozumiał jak Min mógłby chociażby o tym pomyśleć. Przecież wiedział, że niemal cała miłość Hoseok'a należała do niego. Niewielki jej odsetek dzielił się na przyjaciół i rodzinę Jung'a. - Poznałeś kogoś, gdy mnie nie było?

- Oczywiście, że nie, słońce.

- Na pewno?

- Na sto procent. Nie myśl o takich głupotach. Nigdy bym cię nie zdradził, słyszysz, Yoongi?

- Tak. - Odpowiedz zdawała się niepewna, co nieco zabolało Hoseok'a.

- Spójrz na mnie, Yoonie.

- Nie chcę. - Rzucił mniejszy. Słysząc to Jung podniósł się do siadu i delikatnie złapał za przedramiona blondyna, zmuszając go do tego samego. W niemal czarnej ciemności Hoseok ledwo był w stanie dostrzec jego niebezpiecznie szklane oczy i łzę, która nieznośnie powoli znaczyła jego policzek. - Kocham Cię, przecież wiesz. - Szepnął wycierając jego twarz. - Jesteś moim wszystkim. Moją przyszłością, teraźniejszością, moją nadzieją i sensem życia. Moim powodem do tego, żeby się starać i codziennie wracać do domu jak najszybciej, aby tylko zobaczyć twój uśmiech. Nikt nie byłby w stanie cię zastąpić, rozumiesz? Nikt nigdy cię nie zastąpi, Yoongi.

- Mógłbyś znaleźć sobie kogoś lepszego.

- Nie ma nikogo lepszego od ciebie. Zawsze będziesz tylko ty, dlatego nie płacz. Nigdy celowo cię nie skrzywdzę. - Zapewnił zmuszając starszego do słuchania.

- Obiecujesz?

- Obiecuję.

________________
Także ten.. Znowu zapomniałam poprawić rozdział.. Mam nadzieję, że nie ma błędów czy wielu powtórzeń. Jak tam u was? Coś nowego?
Ja spędziłam cały dzień w łóżku.
Buziaki muah muah muah 💕 😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro