23/08/18

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Kolejny dzień pracy, kolejny samotny powrót do domu, kolejne zmartwienia.

Hoseok zalał zupkę instant wrzątkiem, zabrał pałeczki i usiadł przed nowiutkim telewizorem. Ledwo udało mu się go podłączyć. Miał problem z dopasowaniem odpowiednich kabli. Ani on ani tym bardziej Yoongi nie byli dobrzy w jakiekolwiek elektronice. Zdarzało się, że Min'owi udawało się coś naprawić zwykłym fartem, ale do tego ograniczały się ich możliwości w tej sferze. Normalnie prawdopodobnie zaprosiłby przyjaciół, aby głośno opić ten wielki sukces, ale dziś nie miał na to najmniejszej ochoty. Ledwo zmuszał się do poruszania się ręką, w której trzymał pałeczki.

Włączył powtórkę " Law of the jungle", ale niespecjalnie skupiał się na programie. Nie znał dobrze obsady. Oglądali to kilka razy z Yoongi'm, ale prócz Donggu, który fizycznie im się spodobał, nie znali nikogo więcej.

Hoseok był załamany. Czuł, jakby w każdej chwili mógł się rozsypać. Miał ochotę płakać i krzyczeć, aby dać upust wszystkim złym emocją, ale w zamian siedział na kanapie z poważną, pozbawioną uczuć miną. Co jakiś czas zerkał na leżący obok telefon. Za kilka minut dwudziesta pierwsza. Powinien otrzymać nową wiadomość, no chyba, że nadawca ponownie postanowi z niego zakpić, dając mu złudną nadzieję, że to już koniec, że wszystkie sekrety mężczyzny, z którym chciał spędzić życie, ujrzały już światło dzienne. Z każdym dniem myślał " ile jeszcze ich zostało". Podejrzewał, że zbliżają się już do końca. Nie sądził, aby zostało ich więcej niż pięć. Przecież to nie możliwe, aby ktokolwiek miał tyle tajemnic. Yoongi i tak ich ilością wyjątkowo go zadziwiał.

Postanowił, że po tym porozmawia ze swoim chłopakiem. Potrzebował jego wytłumaczenia, ale cały czas na krańcu jego głowy czaiła się myśl o tym jak kruchy był Yoongi, jak mimo zimnej postawy łatwo było go złamać.

Na myśl przyszła mu piękna, starannie wykonana figura z lodu. Zimna, zewnętrznie twarda i idealna, a jednak tak naprawdę krucha i łatwa do unicestwienia. Yoongi właśnie taki był. Dokładnie taki sam.

Zastanawiał się jak będzie wyglądać ich rozmowa, kiedy powinien ją zacząć oraz do czego doprowadzi, gdzie powinien ją przeprowadzić i na którym z sekretów najbardziej się skupić.

Wiedział, że ma jedną szansę. Nie będzie miał okazji powrotu do tej rozmowy. Musiał dokładnie ją przemyśleć i starannie dobrać słowa. Coraz częściej dopuszczał do siebie myśl, że wszystkie wiadomości mogą być prawdą. Chciał więc, aby ta rozmowa była dla nich jak najprostsza. Nie mógł brzmieć na złego, mimo, że był rozczarowany postawą swojego chłopaka. Był jednak gotów mu wybaczyć. Wiedział, że wystarczy jedno słowo, aby wrócił do Min'a z szerokim uśmiechem i wspólnymi planami na przyszłość.
"Przepraszam". Tylko to potrzebował usłyszeć. Chciał być pewnym, że Yoongi już nigdy nie zatai przed nim nic tak ważnego. Jung naprawdę go kochał, ale nie sądził, aby w przyszłości ponownie dał sobie radę z taką sytuacją.
Usłyszał piosenkę BlackPink. To Taehyung dzwonił, ale Hoseok to zignorował. Musiał wiedzieć co jest następną tajemnicą.

Sms przyszedł kilka sekund po zakończeniu sygnału nadchodzącego połączenia.

Nowa wiadomość

Od: Nieznany

Yoongi powinien był umrzeć.

Hoseok zmarszczył brwi zaskoczony. To nie był sekret Min'a. To było bardziej jak wyznanie nadawcy, jakby jego zdanie na temat sytuacji, do której nawiązywał sms dzień wcześniej. Wiadomości zdradzającej, że ktoś oddał życie, za jego chłopaka. Hoseok poczuł zimne dreszcze, które nieprzyjemnie nawiedziły jego ciało. Był przerażony tym, że ktokolwiek mógłby życzyć śmierci jego chłopakowi.
Co jeśli tamtego dnia nikt nie oddałby za niego życia? Czy to oznaczało, że Min'a już by nie było, że nigdy by go nie poznał? Że nie miałby szansy go pokochać?

- Gdzie jego sekret? - Szepnął Hoseok wpatrując się w ekran. Kolejna wiadomość nie nadeszła, a ten po kilku sekundach stał się całkowicie czarny, dzięki czemu Jung mógł zobaczyć swoje zranione oblicze. Jak ktoś mógł chcieć czegokolwiek złego dla jego chłopaka? Przecież był całkowicie niegroźny. Cichy, nie wadzący, przyjazny i miły. Nie ranił ludzi bez powodu. Był wzorem dobrego obywatela. Tak przynajmniej widział go do tej pory Jung. Nie potrafił pojąć jak ktokolwiek mógłby być niezadowolony z jego istnienia. Oczywiście bywał diabełkiem. Często ignorował Hoseok'a, gdy ten próbował go pouczyć na temat odpowiedniego odżywiania czy snu, krzyczał na Jimin'a, gdy Park zbyt chętnie okazywał swoją miłość do ulubionego Hyung'a, złościł się na Jin'a za ciągłą troskę względem niego. Zimą obrzucał Hoseok'a zimnym śniegiem, wiosną wpychał go do morza, letnim wieczorami kazał nosić się na plecach, a jesienią wrzucał do torby swojego chłopaka kolorowe liście, ale każdy potrafił mu to wybaczyć. Dla ludzi z zewnątrz zawsze był pomocny. Był typem osoby, która przychodzi do samotnych ludzi na kawę, która nosi torby staruszką i pomaga dzieciom zdjąć piłkę z drzewa, narażając się przy tym na ogromną ilość zadrapań i siniaków. Nikt nie miał powodu, aby życzyć mu śmierci.

Nowa wiadomość

Do: Nieznany

Dlaczego?

Hoseok postanowił zaryzykować wysyłając wiadomość do prześladowcy. Nie sądził, aby powinien spodziewać się satysfakcjonującej odpowiedzi. Zawsze, kiedy próbował skontaktować się z rozmówcą nie otrzymywał tego czego pragnął. Bawił się z nim niczym kot ze swoją mysią ofiarą. Wiedział, kto na końcu wygra, ale mimo to nie potrafił sobie odmówić przyjemności ze znęcania się nad nim.
Hoseok zdał sobie sprawę, że nieznajomy wykłada wszystkie karty. Hoseok nie miał ani jednej, żeby choćby próbować walczyć, nawet mimo zbliżającej się klęski.
Bał się. Nie wiedział czego powinien się spodziewać, co przyniesie kolejny dzień. Nie miał pojęcia czy on i Yoongi są bezpieczni, obawiał się, że odpowiedź nie byłaby tą, którą Jung chciał otrzymać. Czuł, że zaczyna wariować. Z każdym dniem było coraz gorzej.
Miał wrażenie, że nieznajomy go obserwował, zastanawiając się który z sekretów go złamie. Może go podziwiał, za miłość do Yoongi'ego, za wiarę w niego, być może przeciwnie, uważał go za zakochanego idiotę, ale czym innym był?

Nowa wiadomość

Od: Nieznany

Tak byłoby lepiej.

Mężczyzna zmarszczył brwi. Ponownie potrzebował chwili na odpisanie. Był zszokowany tym, że otrzymał odpowiedź. Dodatkowo taką. Nie chciał tego słyszeć, ale wciąż kontynuował rozmowę.

Dlaczego byłoby lepiej? Kto byłby dzięki temu szczęśliwszy? Czy osoba, która oddała za niego życie popełniła błąd?

Nie. Jung był pewny, że była dumna ze swojej decyzji, ponieważ Yoongi był dobry, pomocny i przydatny. Hoseok nie wyobrażał sobie bez niego życia. Czy gdyby Yoongi przestał istnieć to i dla niego znaczyłoby to koniec? Tak sądził.

Nowa wiadomość

Do: Nieznany

Dlaczego tak uważasz?


Nowa wiadomość

Od: Nieznany

Bo go kocham, Jung Hoseok'u.

______________________

Szczerze mówiąc nie mam dziś wiele do powiedzenia. Muszę napisać rozdziały do reszty opowiadań, póki mam trochę wolnego, jutro muszę jechać coś załatwić i nie będzie mnie pół dnia :C

Dziś leniuchowałam ^^

Co tam u was?

Buzi, muah <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro