Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Każda historia ma swój początek. Relacja Charlotte Graves i Axela Andersona zaczęła się od pluszowego misia, którego ośmioletnia dziewczynka przyniosła pewnego dnia do szkoły. Był to prezent, który dostała od rodziców na siódme urodziny. Traktowała go niemal jak członka rodziny, który gotów był poświęcić jej pięć minut na wysłuchanie całego przebiegu szkolnego dnia. Tego fatalnego dnia, szatyn o brązowym, jak najsłodsza czekolada spojrzeniu, strącając niebieską farbę, zalał nią pluszaka. Od tego momentu rozpoczęła się fala nienawiści. Niezwykle destrukcyjna, zalewająca ich już podłamane serca.

Byli jak dwie krople wody. Mieli identyczne, gęste, brązowe niczym kora drzewa włosy, podobne, pełne bólu, czekoladowe spojrzenia. Tak samo zepsuci. Zbyt dobrzy na okrucieństwo tego świata. Nienawidzili się, ponieważ w gnijącym sercu drugiej osoby, widzieli swoje własne odbicie, które powodowało silne ukłucie w organie pompującym krew.

Ona była dobrą uczennicą, która ufała tylko swojej przyjaciółce. Kochała swoich rodziców, niestety bez większej wzajemności. Toksyna wypływająca z ust jej okrutnej matki, powoli przelewała się na nią, powodując zatrucie organizmu. Jej ojciec był bogatym biznesmenem, który całe dnie spędzał w pracy, czasem zapominając o istnieniu swej jedynej córki. Charlotte była dziewczyną, od której od zawsze wymagało się perfekcji. Wszystkie złe emocje zmuszona była chować pod chłodną, jak oblicze jej domu pościelą, aby na zewnątrz nie wydostał się choć skrawek prawdy o nie tak idealnej rodzinie Graves.

On był fatalnym uczniem, który pomału zamykał się w sobie. Jego ojciec uciekł, gdy chłopak miał zaledwie siedem lat, nie pozostawiając po sobie nawet zmiętej kartki papieru. Matka była kobietą z obrazka, miała dobre serce, które po części oddała najstarszemu synowi. Na jej barki, jak grom z jasnego nieba spadło utrzymanie czwórki dzieci oraz terapia, która z czasem przyniosła spodziewane efekty. Kobieta stała się dla Axela wzorem do naśladowania i powodem, dla którego tak naprawdę brał kolejne oddechy. Niestety nigdy nie miała odpowiedniej ilości czasu na rozmowę z synem. Praca i domowe obowiązki stały się dla niej ciężarem, który ledwo dźwigała. Sam chłopak był zdezorientowany czemu na miejscu kochającego ojca, pojawił się inny, postawniejszy mężczyzna o troskliwym spojrzeniu.

Te dwa światy pechowo połączyły się w grze. Ponieważ to właśnie tam nastolatkowie szukali swojego ukojenia. Strzelali do przeciwników, tak, jakby zabijali skrywane demony, a z siebie wydobywali głęboko chowane emocje. Zawarli sojusz, nie zdając sobie sprawy, iż był on jak pakt z samym diabłem.

Ponieważ, gdy ich tożsamości wyjdą na jaw, nic nie będzie takie samo jak wcześniej, a życie tych dwóch zbłąkanych dusz runie, jak najpiękniejszy wodospad. 

==
Hejka! Chciałabym przywitać wszystkich w naszej wspólnej historii. Mam nadzieję, że pokochacie ją tak, jak ja.

Jeśli chodzi o rozdziały, nie mam pojęcia co jaki czas będą się pojawiać. Część jest już poprawiona, a część nie jest nawet ruszona. Postaram się być tutaj dla was jak najczęściej.

Pierwszy raz to powiem: do następnego!! 💗

Gabi

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro