Rozdział 4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tak jak powiedziała, pracownicy przed 13 w czwartek oddali jej wszystkie prace z postaciami do gry. Przejrzała je wszystkie i wszystko było zapięte na ostatni guzik.

Siedziała przy biurku już od od godziny i zajmowała się czymś innym. Na 11 miała iść podać wszystko szefowi. Weszła w folder i chciała jeszcze raz wszystko sprawdzić, ale nieczego nie było.

-Gdzie to jest?- szukała na dysku ich działu, ale jest pusty. Cały pusty -Co tu się znowu stało?

Po 15 minutach szukania, które się nie opłaciły, wstała i wyszła z biura.

Weszła do pomieszczenia, gdzie przebywali wszyscy, którzy biorą udział w projekcie.

-Sprawdzie swoje komputery i zobaczcie, czy macie wszystko- powiedziała i tak zrobili.

-Jest pusto- jako pierwsza odezwała się Nanjoo.

-U mnie też- jako drugi San.

-Pusto- oznjamił Yoongi.

Każdy po kolei mówił, że dysk jest pusty i nie ma nic. Nie ma żadnych materiałów do gry.

-Nie ma- jako ostatni odezwał się Jungkook.

-I co teraz?- zapytała Jehee.

-No nic. Muszę iść z tym do szefa- skierowała się do drzwi -A wy nadal szukajcie. Może coś znajdziecie

-Tak jest

***

Weszła do pomieszczenia i spojrzała na Jimina, który kiwnął jej głową, że jest wolne. Zapukała i weszła do środka.

-Dzień dobry- przywitała się.

-Kang? Mamy spotkanie dopiero o 11- spojrzał na zegarek.

-Tak, ale mamy problem. I to duży problem

-Jaki problem?- wskazał na siedzenie naprzeciwko niego.

-Dziękuję. Chciałam sprawdzić jeszcze raz dzisiaj czy wszystko jest w porządku, ale... Na moim komputerze nie było nic. Pusto. Weszłam też na dysk naszego działu i pustka. Poszłam do moich ludzi i kazałam im sprawdzić

-Do czego zmierzasz?

-Szefie, ktoś usunął wszystkie materiały co do gry, nad którą pracujemy. Nie ma nic- oznajmiła -Kazałam pracownikom nadal szukać

-Jak to nie ma nic? Kompletnie nic?

-Pusto. Nie ma nic. Nie ma grafiki postaci i teł... Wszystkiego! Zniknęło wszystko co było nam potrzebne do stworzenia gry!

Z niedowierzaniem oparł się i zaczął myśleć. To już drugi raz, kiedy coś zostało usunięte i to zaledwie w przeciągu dwóch tygodni. Wstał.

-Idziemy- powiedział, kierując się w stronę wyjścia.

Kang wstała i poszła za szefem. Wyszli z biura i skierowali się do działu, którym zarządza dziewczyna.

Weszli oboje do środka.

-I co? Macie coś?- odezwał się Kim.

-Nie. Jest pusto. Nie ma niczego- oznajmil Yoongi.

-Jungkook. Sprawdzałeś? Próbowałeś przywrócić pliki?- zapytała, podchodząc do niego.

-Nie wiem czy uda się je odzyskać. Nie mogę żadnych znaleźć- odezwał się Jungkook.

-Nosz cholera...- Kang chwyciła się za skrzydełka nosa i oparła o blat.

Younah stała z jednej strony obok Jungkooka, a z drugiej Yoongi.

Dziewczyna nie wiedziała co ma robić. Ktoś ewidentnie chce jej zaszkodzić albo firmie.

-Spróbuj przywrócić usunięte pliki- nachyliła się nad nim, nadal obserwując jego poczynania.

-Może będzie to w systemie całej firmy... Jeśli zostały tam zapisane i nie przeniesione do innego systemu- odezwał się Namjoon.

Podszedł i położył dłonie na biodrach Younah. Zaskoczona nagłym dotykiem drgnęła. Kim przesunął dziewczynę na bok, która nie prostestowała.

Kang odsunęła się, stając z boku i mało co się nie przewracając. Czuła jak jej policzki delikatnie ją pieką.

Szef przejął myszkę od Jeona i coś poklikał, po chwili coś wpisał. Gdy się zalogowano, Jungkook zaczął przeglądać wszystkie pliki. 

-Nie ma tego nawet co ostatnio było robione. Younah, zapisywałaś to też w systemie firmy?- zapytał Jungkook.

-Oczywiście. Wszystko tam zapisuję- odpowiedziała. Kim zmarszczył brwi.

-Próbujcie i szukajcie dalej- rozkazał -Muszę iść coś sprawdzić- dodał i wyszedł.

-Co my teraz zrobimy?- zapytała Younah -Ah? Pójdę jeszcze poszukać do siebie. Przysłaliście mi grafiki przez pendrive. Powinny nadal być w moim biurze

-Dobrze myślisz- odezwał się San.

-Jehee. Chodź ze mną. Pomożesz mi

-Tak jest

***

Dziewczyny już od godziny przeszukiwały biuro Kang w poszukiwaniu pandrive'ów. Younah usiadła przy komputerze i zaczęła przeglądać maile.

-Maile o tej grze też zostały usunięte. Kosz jest pusty- odezwała się.

-Younah. Nie ma. Przeszukałyśmy całe twoje biuro i nie ma tych pendrive'ów.

-Cholera- syknęła.

-Wszystko będzie dobrze- podeszła do niej i stanęła obok, klepiąc po ramieniu -Szef na pewno coś wymyślili. W końcu jako szef musi sobie radzić z takimi sytuacjami

-Obyś miała rację- oparła głowę o jej brzuch.

***

Po powrocie do gabinetu, Namjoon zaczął przeszukiwać swoje biurko. Wyciągnął jakiś gruby notes i wyszukał numer telefonu. Wbił go na telefonie i zadzwonił.

-Halo?

-Bang Chan? Tu Kim Namjoon. Potrzebuję twojej pomocy. Masz czas, aby przyjechać teraz do firmy?

-Teraz? No nie wiem

-To jest pilne

-A jak pilne?

-Dostaniesz 10 koła, jeśli zjawisz się tu w pół godziny i weźmiesz to w swoje ręce. Jak ci się uda, zapłacę podwójnie

-Taką stawiasz stawkę?- nie odpowiedział -Zaraz tam będę

Oznajmił i się rozłączył. Kim oparł głowę na dłoniach. Syknął i zaczął myśleć.

-Co jest nie tak?

***

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro