Epilogue.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rozbawiona wskoczyłam na plecy Kola, szybko zacisnął dłonie na moich udach i delikatnie podniósł w górę, aby było mu wygodniej.

-I co? - mruknął ze słyszalną nutą dumy w głosie.

-Miałeś rację. - westchnęłam i mocniej wtuliłam się w jego plecy - Paryż jest cudowny. - stwierdziłam patrząc na wierzę Eiffla, do której się zbliżaliśmy.

-Jak zwykle. - zaśmiał się - Poczekaj aż zabiorę Cię do Rzymu. - rozszerzył się. Uśmiechnęłam się pod nosem.

Kto by się spodziewał, że to wszystko się tak potoczy? Jestem z Kolem już pół roku i układa nam się świetnie. Chociaż mam wrażenie, że potrzebny mi psychiatra, bo zakochałam się w psychopacie.

Jeśli chodzi o Stefana i Damona, to po wielu próbach, w końcu udało mi się z nimi dogadać. Dalej nie przepadają za sobą z Kolem, ale dla mnie wytrzymują w swoim towarzystwie i nie skaczą sobie do gardeł.

- Ja bym wolała Mediolan. - zaśmiałam się i mocniej go przytuliłam.

-W takim razie następnym punktem jest Rzym. - parsknął śmiechem.

-Dupek. - syknęłam. Uśmiechnęłam się pod nosem. - Ale mój dupek.

- Tylko twój. - dodał i przekręcił głowę, aby móc skraść mi buziaka.

-Wiesz co?

-Zaskocz mnie. - zaśmiał się.

-Jak byłam mała to chciałam mieć jednorożca. - mruknęłam wspominając dzieciństwo - Los dał mi osła, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. - skwitowałam śmiejąc się. Błyskawicznie zmienił nasze ułożenie i trzymał dłonie na moim tyłku, a moje nogi owinęły się wokół jego pasa.

-Wiedźma. - syknął i wpił się w moje usta. Od tego się można uzależnić. Nie żartuję!


KONIEC!
Moi drodzy, w ten sposób dobiegliśmy do końca tej historii! Mam nadzieję, że praca wam się podobała i zostaniecie ze mną na dłużej. Nie obserwujesz mnie? Szybko napraw ten błąd, żeby być na bieżąco!  Do następnej pracy, kochani! 🖤

Xoxo Emilia Mikaelson

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro