rozdział 10

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ognista łapa otworzyła oczy, a dookoła jej nie było zbyt jasno. Wstała, i wyszła z jaskini medyczki, na polanie nie było kotów, i dopiero kilka promieni słońca wpadało do obozu. Uczennica ruszyła w kierunku wyjścia z obozu, by się lekko przewietrzyć.

Po drodze spotkała Słonecznikowy kwiat, która nie chciała jej samej wypuścić, jednak w końcu przepuściła ją, ale pozwoliła jej być koło wejścia do obozu. Kotka usiadła, i słuchała szumu liści, poczuła że na poliku powiewa jej zimny wiatr. Wiedziała, że zbliża się pora nagich drzew.

Siedziała tak dopóki w obozie była cisza. Usłyszała głos jej mentorki, wołała ją więc niechętnie wróciła do obozu.

Kiwneła głową Słonecznikowemu kwiatu która jeszcze stała przy wejściu. Na środku obozu stała Brzozowy pysk, wyglądała na zmartwioną, Ognista łapa z początku nie wiedziała dlaczego, jednak przypomniała sobie że mentorka nie wie gdzie jest.

Uczennica podbiegła do Brzozowego pyska i nie dając jej chwili powiedziała
-Byłam przed obozem- mentorka spojrzała na Ognistą łape i kiwneła głową na zrozumienie

-Dzisiaj mamy trening walki z Wiosenną łapą i Serdeczna łapą- uczennica była podekscytowana, jeszcze nie trenowała walki.

Po chwili podeszli dwoje uczniów i ich mentorzy, grupka kotów ruszyła w stronę wyjścia. Przy wyjściu nie było już Słonecznikowego kwiatu, co zdziwiło Ognistą łape gdyż nie widziała jak wchodzi do obozu.

Po chwili doszli to kotliny, wtedy Niebieski kwiat zaczeła przemawiać
- Zaczynajmy odrazu, pokaże wam jak zaatakować przeciwnika, będzie nim ten liść - kotka wskazała liść przed nią

Niebieski kwiat przykucneła,w mgnieniu oka wyskoczyła i wyciągneła łapy do liścia, wbijając w niego pazury.
-Teraz wy - ułożyła trzy liście dla uczniów.

Wszyscy kucneli, Ognista łapa spieła mięśnie i wyskoczyła. Wyciągneła łapy i wysuneła pazury. Wylądowała przednimi łapami na liściu, jednak przy lądowaniu poślizgneła się i ostatecznie wylądowała na brzuchu.

Nie zgrabnie podniosła się i wykonała ćwiczenie jeszcze raz, tym razem lepiej.
-Dobrze, teraz spróbujmy na mnie. Musicie mi skoczyć na barki, Ognista Łapo, zaczniesz? -spytał Burzowy pęd.

Kotka kiwneła głową i kucneła. Spieła się i wyskoczyła lądując na Burzowym pędzie. Kocur pogratulował uczennicy i dał spróbować innym.

Wrócili do obozu po zachodzie słońca, gdyż ćwiczyli również podstawowe zamachy łapą. Wszyscy zebrali trochę mchu i ruszyli do obozu.

Uczniowie szybko weszli do legowiska i ułożyli sobie posłania. Ognistej łapie pomagała Plamista łapa która skończyła robić swoje posłanie chwilę przed ich wejściem.

Dwie uczennice zrobiły posłanie dla Ognistej łapy, ta po tym ułożyła się na posłaniu i zamkneła powieki, po chwili zasneła.

_________________________________________

Jak wam się podoba taki styl pisanie?
B3de w ten sposób pisać, mam nadzieję że rozdział się podoba ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro