Rok 1996 14 kwietnia

Pewna kobieta siedziała w swoim domu i zajmowała się rzeźbiarstwem. Jej wnuczka krzątała się po kuchni. Telewizja pokazywała nowe odkrycie z wraku Titanica. 

- Babciu, wszystko w porządku? - zapytała Lizzy, wnuczka kobiety. 

- Daj głośniej telewizor - poprosiła, a jej wnuczka dała głośniej. 

Nowe odkrycie z Titanica to były dwa rysunki wydobyte z sejfu. Na jednym była 17 letnia naga dziewczyna. Na drugim znajdowała się mała 10 letnia uśmiechnięta dziewczynka. 

Starsza kobieta nie czekała ani chwili. Chwyciła za telefon i zadzwoniła pod numer wyświetlony na ekranie telewizora. Jeszcze tego samego dnia leciała z wnuczką helikopterem nad Atlantykiem. Gdy doleciały czekał na nich pewien mężczyzna. 

- Witam panie, nazywam się Brock Lovett. Pokażę panią kajuty - powiedział i zaczął iść w stronę kajut.

Starsza kobieta rozgościła się w swojej kajucie, a następnie poprosiła o to by mogła zobaczyć rysunki. Po ich zobaczeniu ekipa zdecydowała o zejściu na dno. 

Jeden z ludzi z łodzi podwodnej pokazał animację o tym jak wyglądało zatonięcie statku. 

Lovett poprosił kobietę by opowiedziała co się wydarzyło 1912 roku. 

- Minęło 84 lata - zaczęła.

- Na pewno coś pani pamięta - odpowiedział przygotowując dyktafon by wszystko nagrać.

- Jeżeli nie będzie mi pan przerywał to wszystko opowiem - wszyscy w łodzi zamilkli.

- Minęło 84 lata, a ja ciągle pamiętam zapach nowości...........