Roździał 6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nina oczywiście usiadła obok Jeffa i się do niego przytulała, mina Jeffa mówiła tylko jedno "za jakie grzechy". Gdy spojżałam na Jeffa Nina posłała mi straszne mroczne spojżenie w jej oczach jakbym widziała sceny z filmu tortur. Nie nie żartuję, nieświadomie przytuliłam ze strachu Bena. On się uśmiechnął dumnie, bo on uległ w frendzone'nie a więc to był dla niego krok do przodu a dla mnie nieświadomy czyn.

Jeff podasz sól? Zapytała się Clockwork i pomachała ręką kilka milimetrów przed solą na znak że ma za krótką ręke. A na to Nina warkneła żeby się od Jeffa odwaliła lecz Jeff sztywno wzioł sól i podał oszołomionej Clocky.

Dzięki. Wydusiła z siebie i zabrała rękę.

Biedny Jeff. Szepnełam do krasnoluda.

Mi to zwisa... Odpowiedział niewzruszony.

Uwaga! "Krzyknął" Slender. Pośród nas jest nowa proxy Nightmare! Wskazał na mnie (zarąbiste nazwa Nightmare xddd) i ja wstałam.

Mogłaś o tym nie wiedzieć ale jesteś demonem podobnym do Freddy Krugera. Potrafisz zabijać w koszmarach innych ludzi, masz długie pazury wysuwane, czarne oczy z czarnymi łzami możesz tworzyć dym czarny i potrafisz manewrować kataną oraz się teleportować. Na te słowa się uśmiechnełam.

Takie moce to mi się podobają. Stwierdziłam.

A podobno nie chciałaś być demonem. Wydusił Jeff który był gnieciony prez swoją psycho fankę.

Ale teraz już chcę. Usiadłam na krześle.

Dobrze a teraz kontynuujmy jedzenie. "Powiedział" Slender i wszyscy zabrali się za jedzenie. Ja wsuwałam spaghetti, Jeff próbował zjeść rybę na co mu zbytnio Nina nie pozwalała i to nawet śmiesznie wyglądało, Ben zajadał jakieś mięso, E.J klasycznie nerki, L.J z Jill cukierki a i zapomniałam wspomnieć inne Creepypasty tak jak np. Jill też przyjechały. Toby gofry zjadał, Masky sernik a reszta to już nie widziałam. Gdyby nie Nina ten wieczór byłby piękny...

Jeffrey! Gdzie się ukrywasz? Nina szukała Jeffa bo on się schował to szafy. Czyli schronu.

Jeff! Znalazła go.

Nieeeeeeeeeeeee!!!! (Pozdro dla kumatych) Wrzasnoł głośno.

Heh znam to. Przeżucałam kanały szukając jakiegoś filmu.

Taa... Ben znowu siedział obok mnie. Poległ w frendzonie ale się dalej nie poddawał bo się do mnie przytulał. Muszę mu powiedzieć że z tego nici... Ale może jeszcze zmienie zdanie. Nic w telewizji nie leciało fajnego więc włączyłam telewizor i poszłam do mojego pokoju.

Nareszcie sama.... Westchnełam.




Polsat nadchodzi xd. Sorki że nie było roździał bo (teraz myślicie że nie miałam weny, usunoł mi się roździał itp.) zapomniałam opublikować roździał ;_____;

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro