#5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- joongie naprawdę nie mam sił, dziwniejszy dzień mnie przytłoczył, nadal nie wierzę że nigdy ich nie zobaczę, nie usłyszę i nie będzie ich przy mnie. Jak mam wytłumaczyć to Wooyoungowi? - zapytał ze smutkiem w głosie.

- jeśli chcesz to ja z nim poro... - nie dokończył, seonghwa wszedł mu w zdanie wyraźnie nie przyjmując takiej propozycji

- nie możesz wszystkiego za mnie robić, dam radę, muszę.

- sam nie przyjąłeś tej informacji porządnie, nadal jesteś w szoku i to do ciebie nie dociera, nie możesz w takim stanie z nim rozmawiać hwa - stanął pomiędzy nogami seonghwy które zwisały z pralki.

- ale joongie ja muszę

- nic nie musisz, daj mi spróbować, jeśli nie wyjdzie zostawiam go tobie. Co ty na to? - skradł delikatnego buziaka na ustach swojego chłopaka.

- niech ci będzie, ale jeśli nie wytłumaczysz mu tego delikatnie to ci nogi z tyłka powyrywam, zrozumiano? - zagroził mu palcem przed nosem

- jak najbardziej - zaśmiał się aby rozluźnić trochę atmosferę, czuł że Seo bardzo to przeżywa choć stara się tego nie pokazywać.

- to prysznic czy wanna? - odezwał się po chwili otulając nogi wokół tali niższego.

- przecież chwile temu ledwo cię tu wnieść mogłem, skąd taka zmiana?

- nie to nie, idę spać

- nie ma nawet takiej opcji - wpił się w jego usta delikatnie kosztując każdego kawałka tych słodkich lekko napuchniętych różowiutkich ust.

Młodszy  przyjemnością oddawał każdy ruch aby dorównać joongowi w walce o dominację, ich języki znały się już na tyle dobrze że potrafiły dopasować się jak dwa brakujące puzzle w układance. Delikatne jęki zaczęły opuszczać usta gdy ręce starszego zaczęły badać jego ciało, uwielbiał kiedy dłonie sunęły po jego ciele przechodząc z ramion na talie żeby potem dotrzeć do podbrzusza który był słabym punktem Parka.

Góra jego garderoby zaczęła opuszczać ciało znajdując nowe miejsce w kącie łazienki, nie było inaczej z ubraniami hongjoonga które mieszały się z tymi jego.

Po domu rozniósł się dzwonek do drzwi, obaj byli zmieszani, kogo chwile po północy sprowadzało do ich domu? 

Hongjoong szybko założył koszulkę seonghwy bo ta była bardziej pod zasięgiem jego ręki, wyszedł z łazienki kierując się po schodach do wejściowych drzwi i których stał Yeosang? Zdziwiony wpuścił roztrzęsionego chłopaka do środka który odrazu wpadł w jego ramiona wypuszczając cisnące się od dobrych kilku minut łzy z oczu.

- Yeoś co się dzieje - odezwał się seonghwa schodząc do chłopaków stojących przy drzwiach. Podszedł do nich również przytulając Yeosanga jak i hongjoonga nie rozumiejąc do końca co się stało.

- Zamaskowani mężczyźni gwałcili na moich oczach jakąś dziewczynę niedaleko mojego domu, przez 20 minut siedziałem skulony za krzakiem żeby mnie nie zauważyli, kiedy obaj odwróceni byli w przeciwną stronę do mnie po cichu wydostałam się stamtąd a gdy wyszedłem na drogę nie wiedziałem gdzie mam iść i przyszedłem tutaj, przepraszam że wam przeszkadzam, bałem się tam zostać i czekać na zbawienie - powiedział na jednym oddechu ledwo zrozumiałe przez tępo wypowiedzi.

- dziecko nie masz za co przepraszać, to straszne co mówisz, tym musi się zająć policja - odpowiedział hongjoong

- Joong na racje, musimy tez zadzwonić do twojej mamy ze nocujesz u nas

- napisałem jej kiedy tutaj biegłem - wytłumaczył Yeosang

- to dobrze, jeszcze by się martwiła o ciebie, chcesz coś do picia albo jedzenia?

- może być woda, trochę się zmęczyłem biegiem

- hong nalej dziecku picia - rozkazał

Jak seonghwa mu kazał tak zrobił, poszedł po szklankę wody przy okazji chwytając jakieś ciastka które również zabrał ze sobą. Przekazał przyniesione rzeczy yeosangowi kierując się z pozostałą dwójką do salonu w którym spał Wooyoung.

W czasie rozmowy pomiędzy Seonghwą , hongjoongiem i Yeosangim Wooyoung zaczynał budzić się z całodziennego snu, nie rozumiał dlaczego całe zbiorowisko zebrało się przy nim kiedy tylko otworzył oczy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro