11. ☣spotkanko☣

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

OSTATNI ROZDZIAŁ MARATONU!!!

(pov Magister)

M: dobra to czekaj idę zrobić

D: okej

Poszedłem do kuchni żeby zrobić herbatę ale jak na złość nie było herbaty więc musiałem iść do tego sklepu z ryzykiem że policja da mi mandat za wychodzenie z domu, kiedy wróciłem do salonu Dzunior wyglądał na zamyślonego więc mu przerwałem bo trudno się myśli gdy nie ma się mózgu

M: idę do sklepu po herbatę

D: idę z tobą

M: mam nogi mam ręce więc raczej dam radę

D: ale i tak pójdę

M: dobra jak tam chcesz ale ty płacisz za siebie jak dadzą nam mandat

Poszliśmy na korytarz założyliśmy buty i wyszliśmy, oczywiście zobaczyliśmy jakiś debili po drodze. Przy sklepie Dzunior powiedział że on wejdzie i czy ma coś jeszcze kupić nie chciało mi się z nim kłócić więc odpowiedziałem że nie

Kiedy tak stałem zobaczyłem jakiś debili a bardziej debila który darł się i biegał jak pojebany nie zajęło mi długo ustalenie że to był Ewron Thorek i Mandzio, na szczęście nie wiedzą jak wyglądam

Śmieszniejsze od tego że robił z siebie debila był Mandzio który prubował go uspokoić, z trudem powstrzymywałem śmiech na szczęście Ewron się uspokoił

Mdz: *szepcze coś do Ewrona* Ewron przez ciebie wyglądamy na jakiś debili

E: i co z tego? Przecież nimi jesteśmy

Mdz: ale to nie znaczy że muszą to wiedzieć

T: może uzna że tylko Ewron jest debilem?

Powiedział Thorek cicho ale zarazem tak głośno że dało się go usłyszeć. Chciałem powiedzieć że są wszyscy debilami ale się powstrzymałem

E: ale to nie prawda!

Mdz: *szepcze coś do Ewrona i Thorka* nie krzyczcie już tak ludzie się na nas patrzą

Chciał chyba żeby nikt tego nie usłyszał ale coś mu nie wyszło

T: a to nasza wina?

E: dobra spokojnie załatwię to

Mdz: ty już lepiej nic nie rób-

E: MOŻESZ SIĘ NA NAS NIE PATRZEĆ?

Wykrzyczał do mnie Ewron

T Mdz: *śmiech*

M: jak się widzi trzech debili to trudno ich nie zauważyć

T: a my się znamy żeby nas od debli wyżywać?

M: niestety

Mdz: *szepcze do Thorka* Thorek mam milion subów Ewron ma 400 tysięcy a ty 200 więc jest taka możliwość że nas może znać

T: *szepcze do Mandzia* ale to nie znaczy że może tak do nas mówić

M: dobra powiedzmy że się nie znamy

E: a nie że ty nas nie znasz?

M: a nie że powiedzmy że w mnie nie znacie?

E: coooo?

M: no ja was nie znam więc niech będzie że wy też

T: ale my cię nie znamy

M: dobra ustalone nie znamy się

Bym już stąd poszedł ale czekam na Dzuniora

Mdz: czekaj co? Pogubiłem się

Meh

M: że udajmy że ja was nie znam i że wy mnie też przed chwilą było dobrze

T: to my się w końcu znamy czy nie znamy?!

M: powiedziałem że mamy się nie znać

E: i dobrze ustalone a teraz powiedz nam skąd nas znasz

M: stąd skąd wy mnie

E: a skąd my cię niby znamy?

M: stąd skąd ja was

E: a skąd MY siebie nawzajem znamy?

M: a to już tamtych się pytaj

T: TO MY SIĘ W KOŃCU ZNAMY CZY NIE?!

M: właśnie że sobą rozmawiamy i powiedziałem skąd się znamy więc chyba tak

T: boli mnie od tego już głowa

M: a mówili żeby zostać w domu

Mdz: okazuje się że większym zagrożeniem niż wirus jest on

M: ja groźny? Nigdy w życiu

T: dobra typie nie ufam ci i nie mów do mnie jak do kolegi bo się nie znamy

M: w końcu ktoś zrozumiał o co mi chodziło

T: ale serio co ty za przeproszeniem odpierdalasz?

M: a zapytaj się kolegi on zadał mi pytanie a potem ty

T: moja psychika właśnie umarła

M: tak jest rozmawiać z nieznajomymi

T: MÓWIŁEŚ ŻE SIĘ ZNAMY!

M: bo się znamy ale wy już się pogubiliście

E: DOBRA ZACZNIJMY OD POCZĄTKU dzień dobry jestem Ewron

M: a ten youtuber? Kojarzę

Powiedziałem że się znamy że się nie znamy a teraz mówię że go kojarzę z youtuba, ale może w końcu rozpoznają kim jestem

E: dobra nie rozumiem wy z nim gadajcie

Mdz: okej? To ja jestem-

M: mówię przecież że was znam jesteś Mandzio a ty jesteś Thorek

T: czyli pojebany fan ekstra

M: bez urazy ale prawie żadnego od was filmu nie obejrzałem

M: dobra a teraz nie żartuje cię że mnie nie znacie

Mdz: ale my cię nie znamy

M: a to dobrze

T: DOBRA PRZEDSTAW SIĘ IDIOTO

M: Magister?

Mdz: . . . My serio głupi jesteśmy że go nie rozpoznaliśmy

E: ELO MAGISTER!

M: ostrzegam w realu mogę wam coś na prawdę zrobić

T: mówiłeś że jesteś nie groźny

M: bo to prawda

D: hej już jestem

M: cześć

E: oooo jesteście parą? Jak słodko

M: uważaj bo jak będziesz w trumnie kilka metrów pod ziemią to będzie ciężko stwierdzić czy jesteś słodki

E: chociaż nie zaprzeczył

D: bo nie ma potrzeby bo odpowiedź jest oczywista

T: naprawdę?! Kiedy ślub?

D: miałem na myśli że nie

M: nasza przyjaźń i tak polega na tym że ja jestem zwykle spokojny a on się kłóci o byle co a wyjaśnieniem na to jest że się martwi

D: *szepcze* nie musiałeś im o tym mówić

M: *szepcze* nie musiałeś mówić tamtych zeczy Zasze

E: martwi? Ale słodko czyli jednak friendzone?

D: tak

M: co?

D: tylko się droce *śmiech*

E: czyli nie

D: a ty jesteś z Thorkiem czy to jeszcze ukrywacie?

E: nie jestem z Thorkiem!

Powiedział zarumieniony

T: a co? Kogo wolisz? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

E: nikogo

Mdz: nie chce wam pszeskadzać ale musimy już się zbierać

E: nie mamy planów więc gdzie ci śpieszno?

Mdz: komu w drogę temu czas

M: gdzie się Mandzio śpieszy tam się Jawor cieszy

D: czemu akurat Jawor?

M: bo takie same zło co diabeł

Mdz: dobra chodźmy już

E: dobra to pa

T: właśnie pa

D: papatki

M: do zobaczenia

Oby nie

D: dobra to my też chyba idziemy co nie?

M: no oczywiście

Powrót do domu wyglądał normalnie a chociaż jak na nas. Jednakrze o dwudziestej Dzunior dostał jakiś esemes

(Teraz powinien być koniec rozdziału ale ja jestem kreatywna)

I chociaż że ten esemes nie był do mnie to i tak było tam napisane żeby to mi przekazał, czyli już wiedzą że się przyjaźnimy. Ale wracając w esemesie było napisane że robią jakieś takie małe spotkanie z osobami z kwadratowej, ale ja oczywiście tam się nie pojawię

.

1073słów~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro