Rozdział 23

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

**************************************************************************************

DLA TYCH KTÓRZY NIE CZYTAJĄ NOTATEK PODROZDZIAŁEM TO WAŻNE, PRZECZYTAJCIE !!

***************************************************************************************

Czuje się fatalnie, niepotrzebna kłótnia z Harrym. Po prostu nie dał mi powiedzieć do końca, może i ja nie powinnam tak wypalać do Harrego z takim tekstem, ale boję się do czego ta relacja idzie. Boję się uczucia jakim zaczynam darzyć chłopaka.

Wchodzę do łazienki, biorę szybki prysznic, myje włosy które zaraz rozczesuje i zostawiam do wyschnięcia. Patrzę na zegarek i widzę że jest kilka minut po siódmej, jakim cudem tak wcześnie? Tomi na pewno słodko śpi, więc mam chwilę aby jeszcze porozmawiać z Harrym i jemu to wyjaśnić. Zakładam na siebie tylko majtki i na to zakładam zwykły biały kombinezon w kwiatki, taki letni wzór.

Biorę koszulkę Harrego i wychodzę z łazienki od razu do pokoju. Kiedy wchodzę zauważam Harrego patrzącego na coś co ma w ręce a ból w oczach mówi jedno. Wtedy zauważam że nie mam mojego telefonu a dlatego że jest w ręku Harrego. Podejrzewam że coś napisał Alex albo przeczytał to co pisał wcześniej. Podchodzę do chłopaka i podaje jemu koszulkę,on wtedy podnosi na mnie wzrok, jest zły, zraniony, oszukany.

- Harry. - mówię cicho

- Kto póżniej?

-Słucham?- pytam niezrozumiale

- Ja cię przeleciałem to teraz Alex tak? Komu dasz jeszcze dupy ?!- podnosi głos ale w tamtym momencie przegiął. Nie wiem kiedy a zamachuje się i uderzam Harrego z ręki w twarz, aż obrócił głowę w bok i złapał się za policzek

-Nie masz prawa tak o mnie mówić, rozumiesz !-krzyczę na niego ze łzami w oczach

- Jesteś zwykłą dziwką - krzyczy mi w twarz- Jak ty możesz wychowywać naszego syna jak wiecznie ktoś jest u ciebie prawda -nie przestaje mnie oczerniać

- Wyjdź - krzyczę i wycieram łzy z policzków - Wyjdź stąd. Nic nie wiesz, nie masz pojęcia o wychowaniu naszego,mojego syna - krzyczę - To jest mój syn, mój a ty się zjawiasz i wszytko niszczysz zasrany panie gwiazdo - krzyczę na niego i płaczę jednocześnie - Wynoś się z naszego życia. Wyjedź, wyprowadź się, nie obchodzi mnie to. Po prostu wyjdź i nie wracaj

- Nie masz prawa zabronić mi kontaktu z synem.-mówi zły, emocje są między nami bardzo napięte. Nie chcę go widzieć, niech wyjedzie

- Wyjedź jak zrobiłeś to za pierwszym razem - mówię słabym głosem, nie mam siły się z nim kłócić - Powiem Tomiemu że jemu tatusiowi znudziło się bycie ojcem. Jesteś zwykłym gówniarzem który nie dorósł. A teraz wyjdź stąd -pokazuje na drzwi wtedy tam zauważam Tomiego, stał za futryną drzwi przyglądał się całej sytuacji. Widział jak jego mama plącze, nie powinien tego widzieć. Harry chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował jak zobaczył że mijam go i idę do chłopca.

-Mama - wyciąga do mnie ręce, widzę że płakał, nawet tego nie zauważyłam

- Chodź skarbie - biorę chłopca na ręce - Przez ciebie zaniedbuje Tomiego. Wyjdź - mówię do Harrego jak tylko się do niego odwracam, widzę że założył koszulkę. Nic nie mówi i mija mnie a wtedy słyszę ciche słowa które mówi

-Powodzenia z Alexem. Chciałem dać was wszytko co najlepsze.- I wychodzi z pokoju a później słyszę że z domu też bo mocno trzasnął drzwiami



**********************************************

* ZAYN - Dusk Till Dawn ft. Sia

** Dla tych którzy nie mogą się doczekać rozdziałów piszę tutaj tą notatkę. Rozdziały będą dodawane tylko w weekendy mam inne obowiązki jak szkoła, przyjaciele, dom, chłopak i nie dam rady po prostu. Dlatego proszę nie piszcie mi w wiadomościach prywatnych kiedy rozdział chociaż to bardzo miłe :) Pozdrawiam :)

*** Jejku co tutaj się narobiło ...

*** 596 Słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro