Rozdział 15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

******************************WTOREK, ŚRODA, CZWARTEK*****************************

Stoję przed moim domem i boję się wejść do środka. Wiem że Harry jest już albo zaraz ma przyjść. Boję się tego spotkania, tej rozmowy boję się wszystkiego. Najbardziej tego żalu który we mnie siedzi, że wybuchnę płaczem i zacznę krzyczeć na Harrego, dlaczego mnie zostawił dla kariery. Muszę mieć to już za sobą. Ros na pewno jest w środku i zaopiekowała się Tomim i nie dała by zrobić krzywdy synkowi mojemu. Wypuszczam powietrze i wchodzę do środka. Kiedy zamykam drzwi nie słyszę nikogo a dom otwarty więc na pewno są w ogrodzie. Zostawiam torebkę w korytarzu  i idę do środka w salonie nie ma w kuchni też i wtedy ich widzę Tomi śmieje się, jest szczęśliwy a z nim nie jest Ros tylko Harry. Tak Harry 

Mój syn śmieje się, uśmiech ma na twarzy i te szczęśliwe oczy, dzięki Harremu jest szczęśliwy. Od razu w oczach zebrały mi się łzy, mój syn właśnie czekał na takie chwilę,ale nie tylko on na to czekał myślę że w głębi też czekałam aż Tomi będzie mógł się pobawić i spędzić czas ze swoim tatą. Uśmiecham się na ten widok.Kiedy Tomi podnosi głowę zauważa mnie, odbiega od Harrego i biegnie do mnie 

- Mama,mama - rozkłada ręce i biorę smyka na ręce 

- Hej słodziku- całuje synka w główkę - W co się bawisz z Harrym - zerkam na chwilę na chłopka ale zaraz odwracam wzrok i słucham Tomiego 

- Chlup chlup - tłumaczy chłopczyk.To jest zabawa kiedy Tomi staje na moje nogi i niosę go na swoich nogach. Świetna zabawa - Tata! - pokazuje na Harrego palcem kiedy stawiam Tomiego na ziemię. Kiedy to słyszę oniemiałam na chwilę, Harry beze mnie tłumaczył Tomiemu kim jest, jak on tak może, do cholery jasne.  

- Tomi idź do domu pobaw się, mama zaraz przyjdzie - podaję synkowi samochód z ziemi i przepuszczam w drzwiach 

- Kate wiem że możesz się wkurzyć - tłumaczy i podchodzi po woli 

- Jak mogłeś- podnoszę głos- Daje Ci szansę aby porozmawiać ale widzę że już nie mamy o czym. Kiedy ja przychodzę a mój syn mówi do ciebie Tato- wkurzam się zaraz szlak mnie trafi. Co za nieodpowiedni koleś 

- Ma prawo wiedzieć -mówi opanowany 

- Oczywiście że ma. Ale nie sądzisz że może to ja powinnam Tomiemu powiedzieć a nie ktoś kogo Tomi widzi drugi raz w życiu 

- A kogo to jest wina? Może moja ?- tego się najbardziej bałam, obwinianie się 

- To ty wyjechałeś nawet się nie żegnając - podnoszę głos- Przez cholerny telefon powiedziałeś to i to jeszcze na lotnisku - krzyczę - I kto tu jest nieodpowiedzialnym gówniarzem 

- Ale to ty nic nie powiedziałaś że jesteś w ciaży

- Zmieniło by to coś?

- Wiele Kate. Wtedy został bym - mówi cicho 

- Pewnie został byś, ale to ja bym była temu wszystkiemu winna i była bym najgorsza, że zniszczyłam ci życie i marzenia. Wiem na co cię stać Harry i jaki potrafisz być. Teraz przejrzałam na oczy. 

- Gorsze było nie wiedzieć że ma się syna. Którego wychowujesz. Jak mogłaś być samolubna aż tak ?

- Co ty pieprzysz ? Ja samolubna? Dobrze nie powiedziałam Ci o ciąży bo nawet nie chciałeś się ze mną spotkać twarzą w twarz aby powiedzieć że wyjeżdżasz a teraz przestań mnie obwiniać o to bo to twoja wina gnojku 

- Kate nie mogłem CI tego powiedzieć osobiście. Wiem że wtedy bym nie wjechał, a to była wielka szansa dla mnie.

- Wtedy myślałam że nic nas nie rozdzieli.Że to tak na poważnie jest między nami...

- Było -przerywa mi, ale ja nie zwracam uwagi na to co powiedział, wiem że kłamał. 

- Wspierałeś mnie w tak wielu rzeczach byleś nie tylko chłopakiem ale najlepszym przyjaciele. Kiedy cię zabrakło, wtedy najbardziej cię potrzebowałam. Zastanawiałam się gdzie popełniłam błąd

- To nie ty tylko ja wyjechałem i cię zostawiłem. Bardzo Cię kochałem i dalej kocham Kate - mówi czule, ale to na mnie nie działa, nie teraz 

-Wybaczyłam Ci, kiedy zobaczyłam  Cię w pierwszym meczu. Byłeś taki szczęśliwy że zrozumiałam że tam jest twoje miejsce i wybrałam za ciebie. Chciałam abyś był szczęśliwy 

- Oglądałaś pierwszy mecz? - pyta z zaskoczeniem

- Zawsze Harry, żądnego nie przegapiłam. A kiedy urodził się Tomi to razem z nim oglądałam- spoglądam na niego. Nic się nie zmienił, ten sam uśmiech, te same zielone oczy i te miękkie włosy kręciołki. Kiedyś kochałam te kręciołki i w głębi gdzieś czuje że mogę znów ulec Harremu,ale bardzo bym tego nie chciała. Nie teraz i po tym wszystkim. 




************************************************************

* Whitney Houston - My Love Is Your Love

** W TYCH DNIACH CHODZI O TO ŻE MINĄŁ JUŻ WTOREK, ŚRODA I JEST CZWARTEK, DLATEGO PODKREŚLONE :) 

***ZA TRZY TYGODNIE I DWA DNI ŚLUB ROS I KEVINA <3 KTO CZEKA ? 

**** Czyta ktoś te wypociny? Jeśli tak to pisać w komentarzach co ma dalej zrobić Kate :)  

*****819 SŁÓW 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro