Rozdział 22

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tej nocy z Harrym kochałam się z trzy razy, nigdy w życiu nie czułam się tak wspaniale jak w tamtej chwili. Harry był dla mnie czuły, delikatny i wyrozumiały. Nie pytał tylko rozumiał, idealny tata i kochanek. Właśnie czegoś takiego potrzebowałam. Potrzebowałam Harrego Stylesa w swoim życiu drugi raz. Myślałam nad tym co było, że wyjechał zostawił mnie, Tomiego i wyjechał. Zrozumiał że popełnił błąd. Ale tej nocy nie było pytań, żalu po prostu było wznów te uczucia. Tamtej nocy zasnęłam w ramionach Harrego, zmęczona ale i szczęśliwa z maksymalnym poczuciem bezpieczeństwa. 


**************************************PIĄTEK*****************************************

Budzę się ale nie otwieram oczu. Wracam myślami do tej wspaniałej nocy i do Harrego że tak szybko jemu uległam. Myślałam ze będę twardsza a jednak uległam. Do tego ta randka dzisiejsza z Alexem, nie wiem czy ją odwołać czy nie, może powinnam iść. Przecież Harremu nie obiecywałam małżeństwa. Przekręcam się na drugą stronę i czuje że nikogo nie ma otwieram oczy i to co tam widzę wywołuje we mnie szok i zaskoczenie miłe oczywiście. Harry kupił mi wielki bukiet róż czerwonych takie jakie uwielbiam. 

Boże czym ja sobie zasłużyłam na takie traktowanie. Biorę bukiet i wącham, pachną przepięknie, tak świeżo. Do naos wpada mi też zapach Harrego tak na prawdę teraz już wszytko nim pachnie. Nawet ja. Podnoszę się do pozycji siedzącej zakrywając gołe miejsca i narzucam na siebie koszulkę Harrego, tak pięknie pachnie. Biorę telefon i pisze szybką wiadomość do szefa że nie mogę przyjść do pracy bo Tomi się źle czuje i muszę z nim zostać. Przy okazji piszę do Ros że nie musi przychodzić do Tomiego. Nie odpisuje co wiąże się z tym że się cieszy. Kiedy mam już wstawać wchodzi do pokoju Harry w samych bokserkach z tacą ze śniadaniem. 

- Dzień Dobry - wita się wielkim uśmiechem i sama obok. Nachyla się chcę mnie pocałować, ale odwracam głowę, czuje że to co się wydarzyło nie powinno się wydarzyć. 

- Dzień Dobry - mówię cicho i patrze na swoje ręce. -Przepraszam 

- Za co? - pyta się zaskoczony Harry - Chyba nie chcesz powiedzieć że przepraszasz za tą noc - nawet kiedy o tym  mówi rumienie się 

- Nie, to znaczy też ale wzięłam twoją koszulkę - patrze na Harrego czy czasem nie jest zły, ale ten tylko się uśmiecha 

-Koszulkę Ci wybaczam. A jeśli chodzi o tą noc nie musisz przepraszać, przecież oboje tego chcieliśmy 

- Przepraszam że ci dałam jakieś nadzieje na co więcej - mówię cicho i jem powoli rogalika którego wzięłam ze stolika. Harry nic od razu nie opowiada jego mina mówi wszytko, jest w szoku po chwili pada odpowiedz, tego się bałam najbardziej.

- Czyli to nic nie znaczyło, tak? - Pyta oskarżycielsko 

- Harry to nie tak... -tłumaczę od razu, chociaż próbowałam. Bo Harry nie da nic sobie powiedzieć,od razu mi przerwał 

- Przestań - warczy, na ja dostaje gęsiej skórki, nie lubię jak tak do mnie mówi- Nie wiem czemu miało to służyć że zgodziłaś się. Chciałaś mnie ukarać tak? Świetnie się bawiłaś?! - gwałtownie osuwa kołdrę a ja się wzdrygam, wystraszyłam się  zrobił to tak  znienacka.Spojrzałam w jego oczy i zobaczyłam tam zranienie  - I do tego się mnie boisz - szepcze - Na prawdę myślisz że mógł bym cię uderzyć - wstaje z łózka, kiedy to mówi nie wytrzymuje i czyje łzy pod powiekami. Miał taką pretensje w głosie 

- Boże, Harry oczywiście że nie -podnoszę się z łózka, ale wtedy ogarniam że nie mam bielizny, ale Harry wszystko dobrze widział, nie mam co się wstydzić - Źle zrozumiałeś wszystko -mówię przez ściśnięte gardło, chcę mi się płakać. 

- Nic nie tłumacz. Poczekam w kuchni na koszulkę- mówi i wychodzi.Nie wiem co się właśnie stało. 



**************************************************

* Sam Smith - Too Good At Goodbyes (Official Video)

** Dobijemy 10 tyś wyświetleń ?

*** 632 Słów 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro