Rozdział 4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Sprzątam po śniadaniu i zabieram Tomiego na górę ubrać się. Chłopiec od małego nie miał problemu z ubieraniem się więc i teraz było spokojnie.Wybrałam na dzisiaj niebieskie ogrodniczki w białą kratkę, białą koszulkę i kapelusik bo wyjdziemy na dwór aby się bawić nie możemy siedzieć w domu jak jest tak ciepło.

- Idź smyku przyszykować zabawki - zakładam kapelusik i puszczam cukiereczka aby już poszedł się bawić. Sama ubieram sandałki i idę za synem.Pomagam Tomiemu z zabawkami. Biorę koc i wychodzimy do ogródka. Rozkładam koc i wysypujemy wszystkie zabawki. 

( taki ogród )

-Mama pip pip - pokazuje samochód 

- Już synku będę się z tobą bawić - biorę zabawkę i zaczynam zabawę z moim skarbem.Zaczynamy śmiać się, wydurniać i turlać po trawie. Mój syn daje mi tyle szczęścia, chcę aby nie czuł się sam, aby miał co najlepsze aby później sam mógł dawać co najlepsze swoim dzieciom aby wspominał swoje dzieciństwo jak najlepiej. Od małego pokazywałam jak bardzo go kocham i ile daje mi szczęścia nawet tym że do mnie się uśmiecha czy to że jego pierwsze słowo było tata a nie mama. 

Wiem że kiedyś zapyta a gdzie mój tata. Nie wiem co mam powiedzieć. Że go nie chciał nie mogę tak Harry nawet nie wie że ma syna to jak może go nie chcieć. Że umarł? A jak się odnajdą i wyjdzie że kłamałam, wtedy ja będę najgorszą osobą, ta która go wychowała i dała szczęścia ale on wtedy będzie czuł inaczej.  Poczuje że zniszczyłam  mu dzieciństwo odbierając ojca. Może powinnam powiedzieć Harremu? Przecież nie chce psuć relacji sobie z synem jedynym moim kochanym, ale wtedy Harry mnie znienawidzi bo odbieram jemu marzenia, Ale teraz odbieram jemu na poznanie się z synem. Dlaczego to musi być takie skomplikowane?!

Zerkam na syna który jest oparty na mojej nodze i bawił się książką a teraz książka leży obok jego a mój słodziak tak się zmęczył że usnął. Uśmiecham się na ten widok. Wstaje po woli i biorę synka na ręce, nie może spać na takim słońcu nawet jeśli jest parasolka. W takich sytuacjach przydał by mi się mężczyzna w domu który ma trochę więcej siły niż ja. Wchodzę do domu i niosę syna do jego pokoju, gdzie kładę ostrożnie na jego łóżko i daje ulubionego pluszaka. Przykrywam cienkim kocem i wychodzę po cichu z pokoju. 

Wracam do ogrodu i zaczynam sprzątać zabawki i wszytko układam w koszu na te zabawki który jest w salonie.  Chwila relaksu. Kładę się w salonie i zaczynam sama oglądać przypadkowe filmy, seriale aż sama zasypiam. 

- Mama,mama,mama- wybudza mnie dotyk na ręku mojego synusia. Zerkam na zegarek i widzę że jest kilka minut po godzinie siedemnastej. Wstaje i biorę syna na ręce i sadzam go koło siebie daje przypadkową zabawkę. 

- Wyspałeś się ? - pytam głaskając chłopca bo główce 

- Tak - krzyczy 

- Pobaw się, mama zrobi coś do jedzenia cukiereczku- całuje chłopca po główce i wstaje aby zrobić coś szybkiego do jedzenia. Wczoraj byłam na zakupach więc robię kilka pankeików i mus z borówek i truskawek, do tego w kawałkach banan i arbuz którego Tomi uwielbia. Kroje w kostki wszytko chłopcu i kładę na talerz taki specjalny dla niego z przegródkami i osobno dla mnie już normalnie. Z dwoma talerzami idę do syna 

 - Proszę skarbie -całuje chłopca w czoło ale ten zabiera główkę i wstaje do stolika aby jeść swoją porcję.  Ja siadam na kanapę i zaczynam zajadać się swoim jedzonkiem, boże jak ja kocham jeść. Patrzę na chłopca i widzę z jakim przejęciem je swoje placuszki i arbuza. Oczywiście cały mokry od arbuza i plamy na ogrodniczkach ale przecież to jest taki słodziak że nie ma co się denerwować w końcu mama ma pralkę i wypierze. Kiedy mój Skarbek kończy jeść odwraca się do mnie i pokazuje swoje brudne ręce i się uśmiecha 

- I co teraz idziemy się umyć i przebrać? - pytam chłopca 

- TAK - Odkrzykuje

Biorę chłopca na ręce i idziemy do łazienki, myjemy ręce i buzie a później idziemy się przebrać w coś innego bo zaraz wyskoczymy na jakiś spacer i zakupy.


**********************************************************

*Jesse  Ruben - This Is Why I Need You 

**Już niedługo ktoś nowy !!! Cieszycie się ?!!! Ja BARDZOOOO 

***700 słów 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro