Rozdział 42

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Znów to się dzieje, Harry się ode mnie odsuwa, zostawia, obwinia. Znów się zaczyna te obwinianie i wyciąganie starych spraw, nie chcę tego, nigdy nie chciałam. Ale sprawa z Emmą i Evą nie dawała mi spokoju. Zawsze byłam ciekawa dlaczego Harry od razu wskoczył do łóżka Emmy. 

Budzę się i czuje Tomiego który kręci się i jest do mnie przytulony. Zerkam na zegarek i widzę jedenastą.Cisza w domu panuje to znaczy że Harry poszedł, wyszedł po prostu z domu jak tchórz. 

Odkładam Tomiego na bok i przykrywam delikatnie kołdrą  a sama idę do łazienki. Rozbieram i wchodzę pod prysznic, odruchowo kładę rękę na swój jeszcze nie tak widoczny brzuch. Ale wiem że jakiś czas znów zrobię się wielkaaaaa jak orka.Na tę myśl uśmiecham się sama do siebie. Myję całe ciało i włosy a następnie dokładnie zmywam z siebie płyn i szampon ciepłą woda. Wychodzę i wycieram się dokładnie a następnie nakładam na siebie białą koszulkę na krótki rękaw i krótkie dresowe spodenki szare z białymi liniami. Włosy zostawiam do wyschnięcia tylko na nogi zakłam wsuwane kapcie i wychodzę do łazienki zobaczyć czy Tomi śpi. 

Chłopczyk śpi więc idę do kuchni i zaczynam robić sobie herbatę z imbiru i płatki owsiane. Tak na prawdę to one mi najbardziej smakują i ogórki konserwowe. A kawa i tosty to od razu wymioty mi się zbierają.

Kiedy otwieram lodówkę dociera do mnie zapach tego wszystkiego co tam jest i od razu biegnę do łazienki. Nienawidzę wymiotować ani czuć wymiocin. Nachylam się na ubikacją i wyrzucam z siebie wszytko z żołądka. A od rana tylko piłam wodę. Kiedy już tak siedzę na tej podłodze czuje jak ktoś łapie moje włosy i nie pozwala aby mi nie przeszkadzały. Harry ten jego zapach tylko on mi nie przeszkadza, nawet moje ulubione perfumy są nie do zniesienia dla mojego żołądka. Wycieram papierem buzie i  powoli wstaję i siadam na zamkniętej klapie sedesowej. Opieram ręce na kolanach i chowam twarz. Czuję jak Harry klęka przy mnie i kładzie rękę na moim kolanie. Przecieram twarz ręką  i wstaje odtrącając Harrego. Nie chcę aby tutaj był, nie teraz i nie po tym jak mnie potraktował. Aż na samo wspomnienie czuję jak w żołądku mi się przewracam i łzy w oczach. Nabieram na szczoteczkę pastę i zaczynam myć zęby.

-Przepraszam - mówi Harry 

- Wyjdź stąd - wypluwam pastę i dalej szoruje zęby aby pozbyć się tego smaku 

- Nie Kate- kiwa przecząco głową, płucze buzie woda i wycieram ręcznikiem i odkładam szczoteczkę 

- Jak chcesz - mijam chłopaka ale ten mnie łapie za rękę a moja druga ręka ląduje na jego policzku. Sama nie wiem dlaczego go uderzyła, aha no tak przypomniałam sobie. - Wyjdź zanim oberwiesz drugi raz- syczę do niego i patrzę głęboko w jego oczy, wyrywam rękę i wychodzę z łazienki 

- Jeśli potrzebujesz więcej czasu to zrozumie -idzie cały czas za mną aż do kuchni. zaraz mnie coś trafi, więcej czasu 

- Potrzebuję kogoś kto nie będzie mi wypominał z kim spałam - odwracam się do niego przodem 

- Jestem Kate -odzywa się a ja zaczynam się śmiać

-Serio, Harry TY?. Wyjdź zanim stracę cierpliwość do końca - warczę 

- O co Ci chodzi Kate? 

- O to że żałuje wszystkiego - wypalam i  żałuje tego, bardzo widzę jak jego mina się zmienia na zranioną. Widzę że przegięłam ale pogarszam sytuacje jeszcze bardziej - Każdego dnia z Tobą - krzyczę - Może gdyby nie ty, nie była bym w drugiej ciąży- krzyczę i czuje łzy na policzkach - Nie cierpiała bym za każdym razem jak o tobie pomyśle. Za każdym razem mam przed oczami ciebie i Emmę i Evę że to może z nimi chciał byś bym a nie ze mną i Tomim - siadam na kanapę - Trzyma cię tylko ta druga ciąża - zaczynam płakać jak nigdy, Harry dalej stoi tam gdzie stał

- Przepraszam że zmarnowałem Ci życie Kate. Nie wiedziałem że tak bardzo cierpisz za każdym razem jak mówiłem Ci że Cię kocham- mówi Harry z wielkim bólem, zerkam na niego a on patrzy na mnie - Przykro mi że jestem aż tak nie domyślny i teraz przeze mnie cierpisz jak nigdy. Wiesz jak tak patrze na wszytko też wolał bym abyś nie pojawiła się w moim życiu Kate 

********************************

*Passenger | Let Her Go (Official Video)

** wow to się narobiło. 

*** 722 Słów 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro