Rozdział 5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rozbieram Tomiego z mokrych ciuszków i zakładam nowe. Tym razem wybieram czarną koszulkę, krótkie jeansowe spodenki  i białe conversy. Kończę ubieranie syna i puszczam go aby jeszcze chwilę się pobawił. 


- Tylko się nie wybrudź  słodziaku - daje szybkiego całusa i chłopczyk już znika. 

Ja w tym czasie sama przygotowuje się do wyjścia. Zakładam czarne krótkie spodenki jeansowe do tego biała podkoszulka i na to koszulka z koronki i na głowę kapelusz i na nogi białe conversy. 

Zabieram telefon,portfel i wkładam wszystko do torebki na koniec pryskam się perfumami i wychodzę po syna. Gaszę telewizor, biorę kilka zabawek dla Tomiego i wkładam do wózka. Synek łapie mnie za rękę i wychodzimy na dwóch. Zamykam drzwi od domu na klucz i wkładam syna do wózka. 

- Proszę - daje Tomiemu zabawkę bo zaczyna się niecierpliwić- To co jedziemy  ?

Idziemy na rynek gdzie jest pełno spacerujących kobiet z dziećmi i na pewno mężami, spacerujące pary, całujące się. To takie piękne że każdy ma kogoś kogo kocha ponad życie. Ja mam Tomiego, Kevina i Rose. To są moje najbliższe osoby które kocham ponad życie. Zatrzymuje się pod budką z lodami i kupuje dwa śmietankowe, nasze ulubione no i może jeszcze balonowa guma, oreo i draim. No to takie nasze cztery ulubione, ale tutaj biorę akurat śmietankowe. Podaje Tomiemu jego loda a ten od razu zaczyna jeść, i ten uśmiech na ustach kocham tego chłopaka ponad życie. Oczywiście wszytko będzie brudne ale to przecież tylko dziecko więc jestem spokojna. Kiedy przechodzę obok grupki mężczyzn którzy siedzą w kawiarni pada martwiące mnie zdanie 

- Ten Harry Styles będzie grał w Londyńskiej drużynie. 

Nie spodobało mi się to i dalej nie podoba, Harry wyjechał do Nowego Jorku i miałam nadzieje że nie wróci. Mieszkał pawie 6 tysięcy kilometrów ode mnie i tak było dobrze,po co kurczę wraca. Namieszać ?! Niech go szlak, mam nadzieje że na niego nie wpadnę, bo przecież skapnie się że Tomi to jego syn on i Harry to dwie krople wody nawet włosy ma jak Harry. Nie mogę pozwolić aby spotkać go nawet przypadkowo, nie mogę. 

- Mama, Mama- wyrywa mnie z zamyślenia wołanie syna. Patrzę na niego i widzę że ma całą buzie od loda, biorę chusteczkę i zaczynam go wycierać. 

- Możesz iść się pobawić cukiereczku - wyciągam syna z wózka i pozwalam aby poszedł się pobawić na placu zabaw przy którym się zatrzymaliśmy a ja sama siadam niedaleko koło fontanny. 

( oczywiście nie bierzemy dosłownie tego zdjęcia :)) 

A moje myśli wracają do słów tych ludzi HARRY STYLES WRACA DO LONDYNU !!Przed oczami mam Harrego który się uśmiech, kiedy mnie całuje i obiecuje że zawsze będzie ze mną, co by się działo. Kiedy się kochaliśmy oddałam się Harremu cała jemu pierwszemu. A on to wykorzystał i wyjechał mówiąc mi to przez telefon z lotniska. Z Harrym wyjechał razem jego przyjaciel Zayn którego bardzo lubiłam, a też mnie zostawił nic nie mówiąc. Wypłakałam za dużo łez w poduszkę aby teraz pozwolić jemu wrócić do mojego życia i znów w nim być albo i o nim myśleć. 


************************************************

* Rudimental - Sun Comes Up feat. James Arthur [Official Video]

**521 Słów 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro