Rozdział 58

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kolacja mijała w bardzo miłej, ciepłej atmosferze. Dziadkowie nie mogli się nacieszyć wnukiem który sądzę że nie wiedział tak do końca co się dzieje. Ale i tak miałam uśmiech na ustach, w końcu Tomi poznał babcie i dziadka. 

Grace dużo pytała o Tomiego. Jaki był kiedy był mały, czy płakał w nocy. Byłam bardzo wyrozumiała dla niej,nie widziała wnuka od dwóch lat tak na prawdę od kiedy się urodził.Pytała się też o nową dzidzie czy to chłopiec czy dziewczynka. Cieszy się że będzie babcią po raz drugi i teraz obiecała że chociaż raz w tygodniu będzie nas odwiedzać albo częściej jak będzie miała jak. Will tez się cieszył że poznał w końcu wnuka widać było że uśmiech nie schodził im z ust. 

Rodzice Harrego też się ucieszyli że w końcu zobaczyli ponownie Kevina, jego tez uwielbiali. Nie mogli uwierzyć że ma żonę i dziecko w drodze. Nie mogą  sobie wybaczyć że tak długo ich z nami nie było. 

- Może otworzymy prezenty - proponuje Harry, wszyscy się zgadzają i powoli wstają przenoszą się do Salonu. Idę za wszystkimi i kiedy wchodzę zauważam pod choinka prezenty, dużo prezentów. 

- O mikołaj musiał być - pokazuje synkowi prezenty Harry które nawet nie wiem kiedy przeniósł pod choinkę -Chodź sprawdzimy czy jest coś dla ciebie - puszcze Tomiego i ten leci pod choinkę 

- I co Tomi jest coś dla Ciebie?-pytam synka i siadam na fotelu poprawiam sobie poduszki 

- Nie wiem - podnosi ramiona i zaczyna szukać 

- Prosze jest coś -podaje Tomiemu prezent ten bierze i idzie kawałek dalej,siada na ziemi i zaczyna go rozpakowywać. 

Harry zaczyna rozdawać prezenty. Kevin od żony dostał najnowsze części książek o których tak marzył ale nigdzie nie mógł ich znaleźć i od nas książkę i koszulkę z Tommiego Hilfigera. Dla Ros wybraliśmy jej ulubione perfumy i kilka drobiazgów dla dzidziusia a mąż kupił żonie bransoletkę z zawieszkami gdzie już jest welon, i wózek mały cały złoty. Harry dostał książkę " Jak być jeszcze lepszym tatą " Na co się ucieszył i dużo żartował. Za to ja Harremu dałam 9 Ramek i w każdej ramce co miesięczne  USG Tomiego i jedno zdjęcie kiedy się urodził i Kevin mi zrobił jak Tomi się urodził. Podziękował mi soczystym buziakiem i szepnął mi do ucha że to nie koniec, nie mogę się doczekać. Od Kevina i Ros dostałam dużo świetnych ubranek dla Tomiego jak i maluszka  ale najbardziej spodobały mi się buciki i skarpetki. 

Tomi dostał słodycze, pieniądze i od chrzestnych zabawki, ubrania. Zawsze przydadzą się. Harry gdzieś zniknął a pod choinką nie ma więcej prezentów. Robi mi się głupio kiedy widzę zmartwiony wzrok Kevina. Czyżby Harry nic mi nie chce dać, robi mi się smutno ,ale przecież nie potrzebuje tego czegoś nowego. 

- Może napijecie się czegoś ?- proponuje i wstaje.

- Kochanie- odzywa się Harry, odwracam się do niego i wtedy widzę go stojącego z bukietem kwiatów. - Wiem że za pierwszym razem nie wyszło -uśmiecha się. O boże nie mówcie że on chce mi się oświadczyć- Ale wiesz dobrze że już zawsze będę z Tobą -podchodzi bliżej - Więc pytam ponownie- klęka i zaczyna szukać w kieszeni, po chwili wyciąga czerwone pudełko, te samo co ostatnio - Czy TY Kate Evans zostaniesz moją żoną - i wtedy dostrzegam ten pierścionek 

Tak samo idealny. Teraz wiem że będziemy razem, zawsze i nic nas nie rozdzieli. Będziemy mieli kolejne dziecko, za niedługo zaczyna się budowa naszego domu, tak idealnie. 

- Tak Harry - wtedy Harry się podnosi i wbija się w moje usta 

- Kocham Cię- szepcze mi w usta a dookoła nas roznoszą się brawa, Harry zakłada mi pierścionek na palec 


***********************************************************

* 608 Słów 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro