Rozdział 65

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Cii, księżniczko 

Ze snu wyrywa mnie płacz Harper, ale za chwilę przestaje prawdopodobnie Harry ją wziął na ręce. Otwieram oczy i po woli odwracam się do nich. Wszystko mnie boli, nie dziwnie się. Poród dla ciała kobiety to wielki wysiłek i osłabienie przed kilka dni. 

- 52 cm, 2900 g -uśmiecha się i patrzy na mnie - Jest idealna -posyła mi uśmiech i spowrotem zajmuje się na 100% Harper 

-Długo spałam ?- podnoszę się lekko, ale lekko syczę z bólu 

- Wszystko dobrze?Może zawołam lekarza -posyła mi zmartwione spojrzenie 

- Wszystko jest dobrze -uspokajam go 

- Jest 15:30-mówi a ja się dziwnie 

- Tak długo spałam? -Harry siada obok mnie na krześle - Co z Tomim i Kevinem?

- Pisałem SMS do Kevina, napisał że rozumie i przyjdzie jutro rano z Ros i Tomim - podaje mi nasza księżniczkę, lekko miałczy, rusza rączką i zasypia spowrotem. 

- Wysłałem zdjęcie swoim rodzicom -patrzy na mnie i całuje lekko w usta -Nie gniewasz się ?

-No co ty - spoglądam na Harper- Pokażesz mi?

- Jasne -sięga po telefon i zaczyna w nim szukać zdjęcie - Proszę 

- Gwiazdeczka nasza - wpatruje się w dziewczynkę- Słodka jak mama 

- Oczywiście 

   ***************************** 5 MAJA (SOBOTA)**********************************

- Jedź słodziaku - pomagam Harper w jedzeniu mleczka. Tak karmie piersią, i będę karmić jak długo będę mogła. Nie dyskryminuje matek które karmią butelka, bo różne sytuacje wynikają w życiu i  jak sama nie będę już mogła karmić piersią będę używać mleka modyfikowanego.

Harry wczoraj wyszedł około godziny 20:0, kiedy kończyły się godziny odwiedzin. Nie chciałam aby sobie szedł, ale wiem że nie mógł zostać i zobaczę go za niedługo. W nocy Harper budziła się z milion razy, Tomi też tak miał na początku ciężko było się jemu przestawić z tego  że w dzień spał a w nocy buszował. Harper też to kilka dni zajmie, ale w końcu będzie spać w nocy. Z biegiem czasu będzie spała całe noce. 

Karmienie Harper zajmuje mi mnóstwo czasu zanim znajdzie cyca to zawsze jej pomagam aby było szybciej. Ale wiadomo ciągnie pomału, denerwuje się jak jest głodna dlatego zaczynamy od nowa całą zabawę. 

Zazwyczaj jak się naje śpi dwie trzy godziny i wtedy mogę na spokojnie odpoczywać. Kiedy Harper już unika cyca i zamyka usta poza sutkiem to oznacza że pojadła. Kładę pieluchę na biuście i opieram delikatnie dziewczynkę buzią do pieluszki na brzuszku. Czekam aż dziewczynce się odbije. 

Ja: Tęsknie <3 - pisze i wysyłam powyższe zdjęcie. 

Odpowiedz nie następuje przez kolejne 10 min. Ale chyba wiem czemu. Kiedy już lekko przysypiałam do mojej sali weszli wszyscy Kevin, Ros, William, Harry i jego dwójka rodziców.

- Dzień Dobry - uśmiecham się i witam się ze wszystkimi buziakiem 

- Cześć skarbie - podchodzi do mnie Harry i całuje mnie w usta kilka razy, oo tak to było dobre 

- Cześć -oddaje całusy- Tęskniłam -śmieję się i cytuj SMS 

- Widziałem ale nie mogłem odpisać, prowadziłem 

- Rozumiem Harry - bierze ode mnie księżniczkę Harper - Gdzie mój słodziak ?- rozglądam się na Tomim 

- Mama mama -przeciska się Tomi przez Harrego i wchodzi do mnie na łózko, z lekką pomocą Harrego - Kocham - przytula się do mnie

- Też cię kocham - całuje chłopca w czoło, od razu się krzywi i siada już obok mnie normalnie - Byłeś grzeczny u wujka i cioci ?

- Tak - krzyczy. Wtedy jak nigdy Harper zaczyna płakać, oj 

- Oho, nasza księżniczka płacze. Chodź do babci - podchodzi do Harrego Grace i bierze księżniczkę na ręce - Nie płakula już - zaczyna z nią chodzić po sali 

- Jak się czujesz sis ?-siada obok mnie Kevin i bierze Tomiego na ręce 

- Bywało lepiej, ale już powoli dochodzę do siebie 

- No dochodzić to nie będziesz przez najbliższe dwa miesiące - odpowiada Kevin i od razu dostaję od Ros gniewne spojrzenie 

- Kevin, nie przy dzieciach - śmieję się i zerkam na Harrego za moim śladem  poszedł Kevin

- Co? Nie wiedziałeś -śmieję się - Teraz mój drogi będą pieluchy, karmienie i cały czas dziecko, dziecko 

- Jak ci tak źle mogłeś nie robić sobie kłopotów - warczy Ros, to co teraz robi Kevin to głupie 

- Oj niunia, wiesz że żartuje -pochodzi do Ros i daje jej szybkiego całusa 


**************************************************************

* 713 Słów 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro