Gwałty, dzieci i wścieklizna 2: in the same time...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obsada:

ERNRiddle jako Ja
Annayko jako Ania
Jeffrey Woods jako Jeff The Killer
I inni.

------------------------------------------------------

Ania: Żebyś ty zaraz wpierdolu nie załapała

Ja: Jeff mnie obroni xD

Ania: Przyjde z Zaynem xD

Ja: Mam jeszcze E.J'a w domu. Ostatnio się wprowadził

Jeff: Właśnie 😑

Ja: Jeff uspokój się przecież mieszka na strychu

Jeff: Ale nadal ze mną pod jednym dachem

Ja: Marudzisz

Ania: Czyżby Jeff był zazdrosny?

Ja: Tak

Jeff: Wcale nie jestem zazdrosny

Ja: No nie w ogóle. Tylko o mało co go nie zabiłeś!

Jeff: Bo cie taczał a miał nie taczać

Ja: Eh...

Ania: Taki Zayn i Ash xD

Ja: Tak xD tylko to Jeff i E.J xD

Ania: Heh takie znajome 😂😂😂

Ja: On mi ostatnio kurwa taką scene zazdrosci urządził że ja pierdole O_o

Ania: Pobił E.J'a?

Ja: No prawie. Jakby mnie nie było to by go nawet zabił. A potem się na mnie obraził i się nie odzywał

Ania: Heh typowy facet xD

Ja: Musiałam go przeprosić i dać dżem ale nadal się focha

Jeff: Zasłużyłaś sobie na to

Ania: Taki miły Jeff xD

Ja: Jest kochany aż do bólu :')

Ania: Heh widać. ... Stara! Jak będziecie mieć dziecko z Jeffem nazwijcie je Brajanusz!

Ja: 😐

Jeff: 😐

Ja: Jeff

Jeff: Tak?

Ja: My nie będziemy mieć dzieci prawda?

Jeff: Nie.

Ja: To dobrze

Ania: Marudzicie!

Ja: Nie my po prostu nie lubimy dzieci

Jeff: Właśnie

Ania: Wy tylko lubicie je robić 😏

Ja: O_o czyli jednak mnie zgwałciłeś! Wiedziałam!

Jeff: Nie zgwałciłem cię daj mi święty spokój!

Ania: Sama chciała nie Jeff? 😏 Mówiłam nie przesadzaj z bagiennym zielem

Ja: Raz to były akurat gumijagody dwa wcale tego nie chciałam!

Jeff: Chciałaś chciałaś 😏

Ania: Uuuuuu 😍

Ja: Ja pierdole... Ty jesteś jakimś pojebanym zwyrolskim gwalcicielem

Jeff: Ale mnie kochasz skarbie 😘

Ania: Grrr 😏😏😂

Ja: Wykastruję cie Jeff

Jeff: Nawet. Nie waż. Się. Mnie. Dotykać.

Ania: To będzie taczać E.J

Ja: O tak. Poproszę go żeby cię bezpiecznie wykastrował

Jeff: Ty jakaś pojebana jesteś

Ja: Teraz się zorientowałeś?

Ania: Kocham was 😂

Jeff: Nie możesz mnie wykastrować!

Ja: Owszem mogę 😊

Ania: A skąd wiesz że już tego nie zrobiła?

Ja: Nie jeszcze tego nie zrobiłam

Jeff: I kto tu jest okrutnym zwyrolem?

Ania: Hahahaha Nataliaaa

Ja: No co? Ja nie chcę mieć dzieci

Ania: Widze xD

Ja: Jeff właśnie spierdolił przez okno 😐

Ania: Ojej xD

Ja: Może podjęłam zbyt drastyczne środki. Zawsze można poprosić E.J'a o aborcję

Ania: Matko... 😱

Ja: O wrócił xD tylko powiedziałam że będę spać z E.J'em xD

Jeff: Nie będziesz z nim spać.

Ania: Hahaha i ta zazdrość

Jeff: Ja. Nie. Jestem. Zazdrosny.

Ja: Nieee... Wcaleeee... Tylko siedzisz taki dziwnie nastroszony gotów rzucić mu się do gardła

Ania: Przypadek stara xD

Ja: Jasne xD na 100% xD

Ania: Oni się zawsze wypierają!

Ja: Wiem. Przywykłam. Ale to znaczy że mnie kocha xD

Ania: Oczywiste 😏

Ja: Ale zaczynam się go bać O_o

Ania: Tak działa zazdrosny facet xD

Ja: Kojarzysz fioletowe minionki?

Ania: Oczywiste xD

Ja: Jeff właśnie przypomina takiego jednego

Ania: Kogo?

Ja: Tego fioletowego minionka

Ania: Aaa okey i te zęby na wierzchu xD

Ja: Iksdedededededede xD Muszę go zaszczepić na wściekliznę

Ania: I tak to nic nie da xD

Ja: Cii... Nie niszcz mi marzeń dobra?

Ania: No przepraszam

Ja: E.J zrobił mu zastrzyk na wściekliznę

Ania: I on jeszcze żyje?

Ja: Tak. Oddycha przynajmniej

Ania: Hahaha powodzenia xD

Ja: Dzięki :')

Ania: Nie ma za co 😘

Ja: On jeszcze nie wie że zjadłam te brzoskwinie xD

Ania: Jeszcze 😂

Ja: Zostało 20 minut do 1 zaraz pewnie się obudzi i się dowie 😐

Ania: Ojej...

Ja: Będę musiała go czymś udobruchać

Ania: Biedna Ty, to jak E.J zrobił ten zastrzyk że Jeff go nie zabił?

Ja: Normalnie. Jeff spał

Ania: A okey

Ja: Uspałam go wcześniej bo inaczej to by nie wyszło

Ania: Nie dziwie się xD

Ja: Teraz będę musiała go czymś udobruchać 😐 jestem skłonna nawet dać mu dżem

Ania: O matko, aż tak? Xd

Ja: Zjadłam brzoskwinie bez niego 😐

Ania: ...

Ja: Właśnie. Teraz się pewnie obrazi więc muszę mu dać coś w zamian

Ania: To też

Ja: Więc dam mu ten dżem bo nic innego nie mam do zaoferowania :')

Ania: Masz 😏😏

Ja: Niby co Ania?

Ania: Ty wiesz co xD

Ja: Nie chcę mieć dzieci

Ania: To się zabezpieczcie XD

Ja: Ale biedra już zamknięta

Ania: To Jeff niech komuś podjebie XD

Ja: Ale on śpi. Daj mu jeszcze 8 minut

Ania: Dobra Xd a co jak obudzi się za 9 minut?

Ja: Nieee... Obudzi się punkt pierwsza

Ania: Wierzę xD

Ja: Ja to wiem

Ania: Kurwa -.-

Ja: Gdzie?

Ania: Pod latarnią, Karolajn czuwa

Ja: 😂😂😂😂😂😂 Czeka na klienta xD

Ania: Kto to kurwisko chce?

Ja: Dobre pytanie xD

Ania: Ślepe niedojeby 😂😂😂

Ja: Nie obrażaj mi E.J'a xD jest ślepy ale nie jest niedojebem xD

Ania: Nie mówiłam o nim, on by się za to szmacisko nie brał, dlatego go szanuje

Ja: Wiem. On woli mnie xD

Ania: I nikt się nie dziwi xD

Ja: Jeffrey wstał 😐

Ania: .... o matko

Ja: Pyta o brzoskwinie 😐 A ich nie ma 😐 Bo zjadłam 😐

Ania: Powiedz że pies zjadł xD

Ja: Nie bo mi psa zajebie!

Ania: ...

Ja: Kocham swojego psa

Ania: To dobrze Xd

Ja: Obraził się 😐

Ania: Upsss a dżem?

Ja: Powiedział że go nie chce

Ania: Aha?

Ja: I co mam teraz zrobić?

Ania: Niech umiera z głodu xD Jak zgłodnieje to wróci xD

Ja: Ale on jest cały czas ze mną xD ale się obraził xD

Ania: Wróci do koryta = odezwie się

Ja: Kurwa. Teraz to bym nawet i te gumki wzięła 😐

Ania: Uuuuuuuu

Ja: Ale ze mnie desperatka :')

Ania: Co nie ? 😂😂😂

CHWILĘ PÓŹNIEJ...

Ja: On chce mnie zgwałcić ja ci to mówię

Ania: Już to zrobił xD

Ja: Wiem :')

Ania: Heh xD

Ja: To przykre :') nie śmiej się ze mnie

Ania: Wybacz to trudne xD

Ja: Wiem :')

Jeff: Oh już nie przeżywaj tak

Ja: Zamknij się Jeff i pozwól mi zanurzyć się w moje depresji

Jeff: Ta chyba w niej utonąć

Ja: Tak. To też :')

Ania: Heh kto Ci zabroni?

Jeff: Ja

Ja: Idź spać Jeffrey

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro