IV

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


- Cześć Paddy - powiedziałam cicho. Nie czekając dłużej najmłodszy z Hollandów Podszedł do mnie i mnie przytulił
- Czemu musiałaś wyjechać -  powiedział  cicho - Brakowało nam ciebie - dodał. Mogłam tylko poczuć że łzy mu lecą
- Mi was też brakowało,nawet niewiesz jak
- Zostajesz tutaj? Proszę powiedz
- Jestem to na wycieczce szkolnej - Paddy tylko się we mnie mocniej wtulił - Teraz Idź bo będą się martwić - stwierdziłam, nie chciał iść ale po chwili jakoś mi się udało go przekonać. Wróciłam do reszty którzy patrzyli na mnie - O co wam chodzi? - spytałam patrzeli na mnie jak na niewiadomo co
- Przytulałaś BRATA TOM'A - krzyknęła jedna dziwka. Musiały to widzieć? Teraz zaczną się pytania skąd go znam itd. A nie mam na to ochoty
- Gadaj skąd go znasz - zarządała jedna a ja prychnęłam
- Nie muszę wam się spowiadać z życia prywatnego - wyminełam elitę i poszłam do jedynej osoby z którą gadałam
- A mi powiesz skąd go znasz? - spytała. Westchnełam i się zastanowiłam czy mogę jej zaufać
- Kiedy mieszkałam jeszcze w angli to byliśmy sąsiadami i po prostu traktowaliśmy się jak rodzeństwo i nie mieliśmy kontaktu ze sobą przez 5 lat wiec jakby wnioski nasuwają się same na siebie - chujowo tłumacze aj knoł
- Czyli znasz samego Toma?
- Tak...

Pov. Tom

Paddy powinień wrócic piętnaście minut temu a nadal go niema. Rodzice już wymyślają nie wiadomo co że ktoś go porwał czy coś. Ja też byłem nie zapokojony ale wieżyłem że Paddy jest odpowiedzialny
- I co wrócił? - do pokoju wszedł Sam
- Nadal nic - mruknąłem
- A co jeśli naprawdę ktoś go porwał? - Za Samem pojawił się Harry. Chciałem coś odpowiedzieć ale drzwi frontowe się otworzyły, szybko pobiegłem do nich i był w nich. Wypuściłem powietrze, chciałem go opierdolić czemu tak późno wrócił ale zobaczyłem że ma czerwone od płaczu oczy
- Ej Paddy co się stało - kucnąłem koło niego I złapałem za ramię
- Rozmawiałem z nią - powiedział cicho
- Z kim rozmawiałeś - całej rozmowie przysłuchiwał się również Sam i Harry
- Z Olivią, spotkałem ją przed szkołą
- Napewno to była ona? Może to ktoś inny? - zmarszczyłem brwi, gdyby to była ona to chyba tu by odrazu przyszła... chyba. W końcu nie mieliśmy że sobą kontaktu przez 5lat
- Napewno to była ona! Mówiła że przyjechała tu na wycieczkę - przytuliłem swojego najmłodszego brata I westchnąłem. Jeżeli to prawda, to wybiorę się na wycieczkę po Londynie

Pov. Olivia

O 17 wróciliśmy już do hotelu. Po raz pierwszy mi się nudziło na wycieczce, nie mając lepszego zajęcia włączyłam sobie Kapitana Ameryka Wojna Bohaterów. Oglądałam oglądałam dopiero zaczęłam się przyglądać temu co ja robię gdy zauważyłam swojego brata, może i przybieranego ale brata. Muszę stwierdzić że jako brat był pojebany, jak miałam dwa lata już uczył mnie latać. Czyli zrzucał ze schodów na materac tak było przez trzy lata potem jak skończył osiemnaście lat to się wyprowadził zdala od ojca. On go nienawidził, ja go nienawidzę to się równało wieczorami obgadywanie go. Moje rozmyślenia tak długo zajęły że jak spojrzałam na zegar było po dziewietnastej. Nie będę dłużej płaszczyć dupy. Wstałam i  poszłam szukać jakiegoś opiekuna. Gdy znalazłam moją wychowaczyni szybko do niej podeszłam
- Mogę się tutaj po okolicy przejeść? - spytałam - Wychowałam się na tej dzielnicy i mogę upewnić że się nie zgubię
- Olivia wiesz że inni będą oburzeni że tobie pozwalam wychodzić a im nie?
- Ale oni nie umieją angielskiego i nie znają się tej ulicy. Ja nawet wiem kto ma dom koło hotelu
- Dobrze ale wróć przed 21
- Dziękuje - posłałam jej lekki uśmiech i wręcz pobiegłam. Miałam jeden cel, plac zabaw. Doszłam do tego miejsca, to miejsce było małe ale piękne. Wspiełam się na drabinki i usiadłam na nich po turecku nie ma jak to lata praktyki. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam przeglądać insta. Nie mam nic ciekawszego do roboty. Ktoś otworzył furtkę ale za bardzo nie interesowałam się kto
- Jesteś na naszym miejscu - powiedział jeden głos, ja go poznałam
- Napewno Harrison? Ja tu zawsze siedziałam - Obróciłam głowę w ich stronę. Zeskoczyłam z drabinek i Stanęłam obok nich - Tęskniliście?
- Kurwa Olivia - powiedział Haz i mnie mocno przytulił. Po minucie mnie puścił ale potem napadł mnie Tom
- Paddy mówił prawdę z tym że tu jesteś - szepnął Tom. Nie chciał mnie puścić - Kurwa wiesz jak tęskniliśmy - powiedział nadal mnie przytulając
- Ja za wami też...

Nie mam pomysłu...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro