X

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Patrzeliśmy się sobie w oczy a nasze twarze zaczęły się zbliżać do siebie w szczególności usta

Gdy prawie już nas nic nie dzieliło na plac wbiegły jakieś dzieci. Szybko wstaliśmy żeby nie było że coś nie odpowiedniego robiliśmy. Już widze te nagłówki w gazetach

Tom Holland robił coś nie odpowiedniego  na placu zabaw razem z jakąś dziewczyną

Trochę to śmiesznie brzmi, nie powiem, ale gorsze by były konsekwencje. Zaczeliśmy iść powoli w stronę naszych butów. Schylałam się je złapałam i razem z Tomem Usiedliśmy na ławce aby je ubrać. Podczas tej czynności coś zrozumiałem, że gdyby nie te dzieci to całkiem możliwe że byśmy się pocałowali. Ale przecież to się nie stało co nie? Teraz to niewiem czy to jest właśnie dobrze czy nie? Ubrałam obuwie i wstałam a po mnie Holland

- Dobra Tom ja muszę już wracać - oświadczyłam przypatrując mu się
- Już - w jego głosie można było usłyszeć że jest z tego względu nie zadowolony
- Tak - powoli zaczęłam go wymijać ale mnie złapał za łokieć I ponownie mnie przytulił
- Ostatni - mruknął w moje włosy. Westchnełam i po raz kolejny się w niego wtuliłam. Czułam się przy nim bezpiecznie, i to bardzo... 
- Tom... - szepnęłam w jego stronę
- Co się dzieje - spytał
- Co jeśli już się nigdy nie spotkamy? - lekko się od niego odsunełam aby sprawdzić jego reakcje. On złapał mnie za ramiona, zrobił ten sam ruch co kiedyś...

- Tom ja nie dam rady - zaczęłam lamentowac, za chwilę mam wejść na rampę a przez stres nawet nie umiem ruszyć deskorolki. Chodziłam wokół niego i Harrisona, którzy przyszli mnie wspierać
- KOBIETO TY DASZ RADE - jęknął Haz, jest już zmęczony moim ciągłym marudzeniem
- NIE DAM - krzyknęłam. Holland do mnie Podszedł I złapał mnie za ramiona aby mnie zatrzymać
- Olivia, TY DASZ RADE - zaczął Thomas - Trenujesz od kilku lat te jebane triki i Umiesz je do perfekcji. Widzimy cię na treningach z innymi TY BYŁAŚ NAJLEPSZA a jesteś dziewczyną. Więc uwierz w siebie i jedz na tą rampę i rozjeb system - przez cały swój monolog miał swoje ręce na moich ramionach
- Wymyśliłeś to na poczekaniu czy miałeś gotową tą przemowę? - prychnęłam
- A teraz sobie wymysliłem
- Dobra dziękuję ci za to - w ramach podziękowania go przytuliłam. Kątem oka zobaczyłam że Haz jest zazdrosny Więc też go przytuliłam, a skończyło się na potrójnym przytulasie
- Olivia Stan proszona na rampę - powiedział jakiś głos przez głośniki. Westchnełam I ruszyłam...

- Olivia, SPOTKAMY SIĘ - powiedział stanowczo - Ja już o to zadbam - dodał z podstępnym uśmiechem
- Dlatego jesteś najlepszym przyjacielem - Oznajmiłam - dobra ja musze już naprawdę iść - Zdjęłam jego ręce z swoich ramion i go wyminełam. Obróciłam się jeszcze na chwilę i mu pomachałam. Skończyło się na tym że wyszłam z hotelu zapłakana a wróciłam z uśmiechem większym niż banan...

Pov. Tom

Gdy tylko odeszła zrobiło mi się smutno. Nie widzieliśmy się przez sześć lat a teraz ona ma jakąś zastaną wycieczkę i nawet nie możemy w spokoju pogadać...pójść do mnie jak za dawnych lat. JA JĄ KURWA KOCHAM, TAK KOCHAM TĄ MENDE. Ciągle gapiłem się w to miejsce gdzie przed chwilą była brunetka, z nadzieją że za chwilę ujrze ją wracającą do mnie i powie to samo że mnie kocha... ale nadzieja matką głupich. Poczułem że ktoś mnie nagle z nie wiadomo kąd trzepnął w mój pusty łeb. Obróciłem głowę do sprawcy

- Mackie, Stan co wy tu robicie? - spytałem nie rozumiejąc jak ta dwójka się tu znalazła
- Ktoś ma tu skleroze - prychnął Anthony
- Jutro mamy comicon - powiedział Sebastian
- Tu w angli?
- Tak - odpowiedział stanowczo Stan
- Wiesz ile my cię szukaliśmy? - powiedział oburzony czarno skóry
- No niewiem - Prychnąłem
- Jebane dwie godziny - wytknął mi Mackie
- Oj tam przeżyjecie - poklepałam Anthony'ego po ramieniu. Kątem oka zobaczyłem że Sebastian się co chwilę rozgląda
- Ty ja wiem kurwa gdzie jesteśmy - powiedział po chwili Stan - Ja tu mieszkałem jako nastolatek - dopoiwedział. Mackie trochę zdziwiło ale mnie nie bo w końcu wiedziałem że Sebastian i Olivia to przybierane rodzeństwo
- Czyli mieszkałeś koło Thomasa
- Ja cię tam nie pamiętam, tylko bardziej twoich rodziców - stwierdził - Oni nienawidzili moich rodziców, wsumie to tylko ojciec był moim biologicznym rodzicem czyli taki jebany chuj a ta jego kobieta to była moja macocha. Ale za to mnie uwielbiali
- Szczególnie twoje metody wychowawcze - powiedziałem cicho do siebie ale chyba to usłyszał bo popatrzał na mnie. Posłał mi spojrzenie typu ,,Znasz je i w ogóle skąd o nich wiesz". Wzruszyłem tylko ramionami...

Witajcie GZIBKI🍄

Jak się wam podoba?

Tysiąc słów, ostatni też tyle miał... I następny też będzie mieć

JESZCZE DZIŚ BĘDZIE JEDEN!

Domyśliliście się że Sebastian i Olivia to przybierane rodzeństwo?

oli_ciesielska szykuj się Amebo
👆
Proszę dziękować jej za rozdział bo dzięki jej kręgosłupowi jest rozdział (postawmy dla niego znicz)

Baj baj
🍄🍄☕🍄🍄🔪🍄🍄⚰🍄🍄

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro