XVI

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Gdy tak chodziliśmy, to ni z dupy ni z niczego wyskoczyli paparazzi i zaczeli na robić zdjęcia. Niewiem jak ale Tom już wcześniej to wyczuł i załóżyl mi kaptur na głowę, a teraz jak nam robiono zdjęcia to tak mnie schował że znów nie było mi twarzy widać. Ale zaczęło dochodzić więcej osób. A gdy tylko poznali Toma to sie rzucili na niego jak Hieny. Szczególnie napalone laski. Mimo tego całego tłoku on mnie nie puszczał i nadal chował moją twarz
- Tom za 100 metrów jest moje mieszkanie i możemy się tam przedostać  - szepnęłam mu na ucho
- Ja cie tam rzucę a ty pobiegniesz i się schowasz ja to przetrwam - odszepnął
- OTÓŻ NIE TYM RAZEM, razem bo nikt. - postawiłam warunek
- Nie wygram z tobą? - spytał
- Nein - oświadczyłam. Słyszałam jak wzdycha i gdy przechodziliśmy koło drzwi prowadzących do mojego mieszkania Tom szybko do nich skręcił a ja przyłożyłam klucz aby odblokować drzwi i tak Zostawiamy grupę fanów i paparazzi przed drzwiami. Zeskoczyłam z Toma który mnie wcześniej trzymał i przybiłam mu piątkę. Zadowolona sukcesem zaczęłam iść po schodach, a Holland za mną

Weszłam do mieszkania, wsumie bardziej wyjechałam i tak rozłożyłam ręce przed chłopakiem
- Witaj w moim nowym królestwie - oświadczyłam, a Tom zaczął się śmiać z mojego debilizmu
- No przyznam bardzo fajny - prychnął I zaczął się rozglądać, spojrzał się na mnie, o nie... znam ten uśmiech... rzucił się na mnie i łaskotał mnie
- DOBRA STOP HOLLAND - krzyknęłam, on zszedł ze mnie
- Oto jedyny sposób w jaki mogę cie pokonać - uśmiechnął się przebiegle
- Uwierz że za nie długo nie będzie żadnego - Oznajmiłam mu

***

Noc minęła zjawił się ranek. Tom został u mnie na noc, nie bawiliśmy się w spanie na podłodze lub na kanapie po prostu kładliśmy się koło siebie i najczęściej się przytulając. Pasowało mi to idealnie
- Oli zjadłaś śniadanie? - do pokoju wszedł Holland jeszcze z poranną fryzurami kurwa kocha go jak tak wygląda. Piękny jest normlanie Afrodyt piękności. Ale i tak patrzę na niego jak na przyjaciela
- Nie jestem takim typem osób które jedzą śniadania - mruknęłam pod nosem
- Zmieni się - mruknął pod nosem. Popatrzałam na niego z zdziwioną miną
- Aha czyli mam na ciebie uważać? Fajnie wiedzieć - prychnęłam
- Dobra ja musze iść na plan - przytulił mnie i wyszedł

Hejkaaaaaaaa

Tu wstawiam wam rozdział

Więc jak się wam podoba?

Heh

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro