Rozdział 15

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Co wy tu robicie?! - Syknęła przywódczyni, zwracając się głównie do Szyszkowej Łapy. Po chwili jednak jej głos złagodniał. - Zacienko, wiem, że jesteś już w wieku ucznia, ale kociakom nie wolno opuszczać obozu! A ty Szyszkowa Łapo powinnaś odpocząć przed treningiem. Obie jesteście odważne, ale i tak jesteście tylko uczennicą i kociakiem, nie powinnyście same opuszczać obozu bez wiedzy wojownika. Mogło się wam coś stać! Chyba powinnam was ukarać..

-Ale Różana Gwiazdo, my tylko polowałyśmy! - Zaprotestowała pstrokata kotka. - To chyba dobrze.

-Bardzo się cieszę, że chcesz polować dla klanu. - Miauknęła zimno czarna kocica. - Ale niepotrzebnie ciągnęłaś ze sobą Zacienkę.

-Różana Gwiazdo. - Zaczęła uczennica, patrząc na swoją przyjaciółkę. - Wszyscy wiedzą, że jesteś mądrą przywódczynią, ale jest jedna rzecz, której nikt w klanie, nawet ty nie zauważył. Zacienka powinna być wojowniczką, ona jest świetna. - Kotka zawahała się, czy jest pewna, że chce mówić dalej. Spojrzała na przywódczynię, która wydawała się już nie być na nie zła. - Przez ostatni księżyc trenowałyśmy w nocy. Zacienka poluję jak każdy inny uczeń. Wszystko co upolowałyśmy w nocy zabierałam zawsze rano. To nie były nigdy tylko moje zdobycze. Pozwól jej zostać uczennicą. Zasłużyła sobie na to.

-Dobrze. - Różana Gwiazda mówiła spokojnie, nie spuszczając wzroku z pręgowanej kotki. - Ale chciałabym upewnić się co do twoich zdolności, chcę mieć pewność, że dasz sobie radę Zacienko. Upoluj coś.

Kotka niepewnie skinęła głową i ruszyła w poszukiwaniu zwierzyny. Przywódczyni ogonem nakazała Szyszkowej Łapie iść za nią. Uczennica u boku czarnej kocicy, uważnie przyglądającej się Zacience. W końcu pręgowana kotka wyczuła trop, z gracją opadła do ziemi i tak jak uczyła ją pstrokata uczennica, po chwili skradania wyskoczyła w powietrze. Wylądowała prawie idealnie na nornicy i szybko ją zagryzła. Udało jej się! Różana Gwiazda wyszła z zarośli, a za nią Szyszkowa Łapa. 

Przywódczyni teraz patrzyła na rudą kotkę przepraszająco. Liznęła ją lekko po głowie, w wyrazie aprobaty i gratulacji. Po kilku chwilach ciszy w końcu się odezwała.

-Gratuluję ci Zacienko. - Miauknęła ciepło i z dumą w głosie. - Na pewno byłabyś wspaniałą wojowniczką. - W tym momencie zwróciła się do Szyszkowej Łapy. - A ty pewnego dnia zostaniesz wspaniałą mentorką. Zanim przeprowadzę ceremonię, chciałabym omówić to z Zabliźnioną Skórą i Wilczą Przepaścią. - Przywódczyni znów spojrzała na Zacienkę i ponownie liznęła ją po głowie. - To może być dobra okazja zarówno abyś pokazała innym, jaka jesteś zdolna oraz na naprawienie twoich relacji z Sosnową Igłą. Weźcie zdobycze i wracajmy do obozu.

Kiedy kotki wróciły na polanę przez dziurę w kolcoliście, Miodowe Serce rzucił im zaskoczone spojrzenie. Kocur nie wiedział o tajnych treningach Szyszkowej Łapy i Zacienki. Co prawda widział jak uczennica kieruję się do żłobka, ale widocznie musiał uznać, że kotki chcą po prostu porozmawiać. 

Za zgodą Różanej Gwiazdy obie kotki skierowały się do legowiska uczniów. Zacienka zajęła dawne posłanie Miodowego Serca. Inni uczniowie spali jak zabici. Przyjaciółki nie mogły jednak zasnąć, były zbyt podekscytowane, widziały jak przywódczyni idzie do legowiska wojowników, by po chwili wyjść z niego z Wilczą Przepaścią i skierować się do legowiska Zabliźnionej Skóry.

-Dziękuję. - Szepnęła Zacienka do przyjaciółki. - Nie wierzę, że zostanę uczennicą.

-Nie dziękuj, obiecałam ci to. - Odparła Szyszkowa Łapa. - Słońce i tak niedługo wzejdzie, więc raczej się nie wyśpimy. 

Kotka zaczęła się myć.

-Ja i tak nie zasnę. Stwierdziła pręgowana kotka, po czym zaczęła lizać swoje potargane futro.

Przyjaciółki nie spały resztę nocy. Jeszcze zanim miodoworudy wojownik skończył swoje czuwanie, kotki siedziały już pod Wysokim Głazem. W końcu zobaczyły jak Różana Gwiazda najpierw zwalnia Miodowe Serce z czuwania, a potem weszła na skałę, by znów wezwać zebranie klanu.

-Niech wszystkie koty, na tyle dorosłe, aby polować zbiorą się pod Wysokim Głazem na zebranie klanu! - Zawołała, a gdy wszystkie koty się zebrały mówiła dalej. - Nie planowałam dzisiejszej ceremonii, ale jestem pewna swojej decyzji. Skonsultowałam wszystko z Wilczą Przepaścią oraz Zabliźnioną Skórę, jestem pewna, że Klan Gwiazdy wyrazi aprobatę dla mojej decyzji. - Po tym wytłumaczeniu spojrzała na podekscytowaną pręgowaną, rudą kotkę. - Zacienko podejdź.

Przez zebrane koty przeszedł pełen zaskoczenia pomruk. Wilcza Przepaść patrzyła na córkę z dumą w oczach. Gdy klan się uciszył przywódczyni kontynuowała:

-Zacienko, jesteś z nami już sporo ponad sześć księżyców. Udowodniłaś swojej wartości i dzisiaj zaczniesz swój trening. Od tego dnia, do czasu gdy zdobędziesz imię wojowniczki znana będziesz jako Zacieniona Łapa. Twoim mentorem zostanie Sosnowa Igła. - Czarna kocica zwróciła się do białego, pręgowanego kocura, który nie wydawał się być zbyt zadowolony z faktu, iż ma być mentorem swojej córki. Mimo wszystko, była to okazja, by naprawić ich relacje. - Sosnowa Igło, teraz gdy Krótki Ogon jest już wojownikiem, jesteś gotów przyjąć kolejnego ucznia. Zostaniesz mentorem Zacienionej Łapy.

Wojownik bez entuzjazmu podszedł do Zacienionej Łapy i zatknął z nią nosy. Klan zaczął skandować imię nowej uczennicy.

-Zacieniona Łapa! Zacieniona Łapa! - Wśród okrzyków najgłośniejsze były te, należące do Lisiej Łapy, Borsuczej Łapy, Szyszkowej Łapy oraz oczywiście Wilczej Przepaści.

Pstrokata uczennica zdążyła porozmawiać jeszcze z przyjaciółką. Była szczęśliwa, że dotrzymała obietnicy. Teraz razem - Szyszkowa Łapa i Zacieniona Łapa - mogły polować, walczyć i szkolić się. Dokładnie tak jak zawsze marzyły.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro