Rozdział 17

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kotki weszły do obozu, po drodze Różana Gwiazda zbyła z siebie całą krew nie pozostawiając śladu zbrodni. Trening zakończył się przedwcześnie, więc Szyszkowa Łapa miała zamiar wybrać się jeszcze na samotne polowanie. Wyszła z obozu, kierując się w stronę Wysokich Sosen, to zdecydowanie było jej ulubione miejsce polowania. 

Na miejscu poczuła już jakiś czas temu zapomniany zapach. Niby był to nadal zapach klanu pioruna, ale jednak zmieszany z tym, należącym do samotników. Pstrokata kotka zignorowała to jednak i polowała tak jak miała w planach.

Z czasem uczennica przeniosła się z łowami do Słonecznych Skał. Zdążyła złapać w tym terenie zaledwie dwie nornice, kiedy zobaczyła po drugiej stronie rzeki smoliście czarnego, brązowookiego kocura. To był Ostry Ząb! Były wojownik widocznie zostawiał swój zapach na terenie klanu rzeki. Tylko po co? Przecież przez tyle księżyców zapach samotnika powinien już z niego zniknąć.

Nagle samotnik zauważył uczennicę kryjącą się między skałami, szybko przeskoczył po kamieniach i nim ta zdążyła zareagować znalazł się tuż przed nią. Szyszkowa Łapa w tym momencie poczuła, że samotnik nadal pachnie klanem pioruna! Widocznie to ona przez cały czas zostawiał zapach klanu na terytorium klanu rzeki. To on był manipulatorem! Chciał doprowadzić do wojny!

-Nie ładnie tak podglądać kociaku. - Warknął. - Skoro już mnie widziałaś, chyba znasz już moje plany.

-Manipulujesz klanem rzeki! - Syknęła kotka, ukrywając strach. - Raz już przegrałeś, nawet nie próbuj więcej tego robić, bo znów przegrasz!

Ostry Ząb nie odpowiedział. Powalił Szyszkową Łapę i wbił w jej grzbiet swoje ostre jak brzytwa pazury. Zdrajca nie wiedział jednak, że teraz uczennica już na prawdę umiała walczyć.

Pstrokata kotka jedną z przednich łap przejechała po brzuchu napastnika, a gdy ten z powodu niespodziewanego ciosu rozluźnił chwyt wstała na nogi gotowa ponownie rzucić się na samotnika. Wyskoczyła do góry i wykonała jeden ze swoich najlepszych ruchów. Zamiast na grzbiecie Ostrego Zęba wylądowała tuż za nim, szarpiąc go wściekle za ogon. Były wojownik starał się kopnąć ją i kręcił się wściekle, jednak ona unikała za każdym razem jego pazurów. W końcu jednak napastnik powalił ją, przygniatając z całej siły do ziemi i uniemożliwiając ruch.

W panice kotka zamknęła oczy i przestała się szamotać, wstrzymała oddech jakby była martwa. Kiedy tylko smoliście czarny kocur ją puścił wstała na nogi i wściekle ugryzła a przednią łapę. Ostry Ząb odskoczył kawałek.

-Jeszcze pożyjesz kociaku. - Syknął złośliwie. - Ale jeśli komukolwiek powiesz o tym co widziałaś, dobrze jakbyś wiedziała, że mogę zrobić co tylko chcę. Znam twoją koleżankę z klanu rzeki i wiem z kim przyjaźnisz się w klanie pioruna. Jeśli ktokolwiek się dowie, dostaniesz karę większą niż śmierć!

W tym momencie kotka przeraziła się jego słowami, nie chciała, żeby ktoś zranił jej przyjaciół. Popatrzyła ze strachem jak zdrajca odchodzi, po czym poszła wykopać swoje zdobycze i skierowała się do obozu.

Po powrocie od razu poszła do swojego legowiska, mimo tego, że polowała inni uczniowie nadal  byli na treningach. Nie mogła liczyć też na towarzystwo Miodowego Serca, ponieważ ten był na patrolu. Położyła się ma swoim posłaniu, zjadła mysz i zaczęła wylizywać futro. Nadal nie mogła zapomnieć o widoku Różanej Gwiazdy mordującej kotkę klanu wiatru oraz o strasznej groźbie Ostrego Zęba. Zaczęła rozmyślać o wszystkim co wydarzyło się tego dnia. Bała się.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro